29 kwiecień c.d.
Do Valbony (lub Valbone) chciałem pojechać już od dawna ale obawiałem się stanu drogi i pogody o tej porze roku. W końcu kiedy miałem pewność, że droga jest już cała pokryta asfaltem zdecydowaliśmy, że spędzimy tam jedną noc.
Droga pusta, widoki ładne, co chwilę więc zatrzymywaliśmy się żeby robić zdjęcia, no i w końcu zaczęło nam bardziej świecić słoneczko. Zrobiło się o wiele przyjemniej niż poprzedniego dnia.
O jakichkolwiek wysokogórskich wędrówkach ze względu na skład osobowy ale też ze względu na porę roku, nie było oczywiście mowy. Przeczytałem gdzieś jednak o małym jeziorku położonym zaledwie dwieście metrów od głównej drogi, postanowiliśmy zrobić tam sobie krótki postój.
Szlak jest dobrze oznakowany.
Jedziemy dalej.
Kiedyś chciałbym przejść z Valbone do Theth.
Minęliśmy nasze następne miejsce noclegowe i pojechaliśmy do końca asfaltowej drogi.
Asfalt kończy się w miejscu widocznym poniżej. Nie mam tego na zdjęciach, ale z drugiej strony stoi dosyć duży hotel a jego drugi budynek właśnie się buduje. Na pewno w niedalekim czasie zrobi się z Valbony popularne wśród turystów miejsce, obiektów noclegowych jest tam co raz więcej.
Wracamy kilka kilometrów do Bar Restorant-Hotel „Natyra”, gdzie zarezerwowałem dla nas nocleg.
Następne kilka godzin przeznaczamy na tzw. „Polaków rozmowy”, a że bar jest dosyć dobrze zaopatrzony, czas mija nam w bardzo dobrym nastroju.
Widok z tarasu restauracji, przy drodze „nasz” pojazd.
Wieczorem z pewnym trudem mobilizujemy się jeszcze na spacer po okolicy.
Po spacerze zdrożeni wędrowcy płci męskiej (oczywiście ci powyżej osiemnastego roku życia) odwiedzili jeszcze na chwilę to miejsce. Udany wieczór po bardzo ciekawym dniu.
Jeszcze kilka informacji o miejscu, w którym spaliśmy. Zapłaciliśmy za nocleg po 10 euro za osobę dorosłą ze śniadaniem, dzieci za darmo. Wiadomo, ze luksusów tam nie było, ale za tą cenę warto. Było czysto, hotelik i restaurację obsługiwał młody bardzo sympatyczny człowiek, czego chcieć więcej. Dodatkowo zrobiliśmy sobie pewien zapas miejscowych trunków.
CDN