14 Maj Prawie punktualnie o dziesiątej, tak jak się wcześniej umówiliśmy, pod hotel przyjechał po nas właściciel
Eagle’s Nest Car&Bike Rental.
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do Pali gdzie firma ma swoją siedzibę, załatwić formalności związane z wypożyczeniem samochodu.
Pali to bardzo sympatyczna spokojna miejscowość, jeśli jeszcze kiedyś przyszło by nam odwiedzić Nissyros, to chyba zatrzymalibyśmy się właśnie tam. Jest tam hotel, jakieś studia na wynajem, także nie byłby to problem.
Wypożyczyliśmy na trzy dni Fiata Pandę, koszt to 25 euro za dobę. Właściciel Eagle’s Nest dokładnie wytłumaczył nam jak dojechać do wszystkich atrakcji, co trzeba zobaczyć w pierwszej kolejności, dostaliśmy mapy, a także płytę z muzyką z Nissyros. Moim zdaniem wypożyczalnia z Pali naprawdę godna jest polecenia, muszę też wspomnieć o świetnym kontakcie przez Internet przed naszym przyjazdem na Nissyros (jeszcze konta na facebooku
1,
2).
Zanim odjechaliśmy zwiedzać wyspę, mieliśmy jeszcze przymusowy postój na placu zabaw.
Właściciel Eagle’s Nest poradził nam żebyśmy już w ten dzień nie odwiedzali głównej atrakcji Nissyros, czyli kraterów wulkanów, ponieważ możemy tam spotkać dużo turystów, najlepiej wybrać się tam rano, żeby kratery mieć tylko dla siebie. Było to zresztą zbieżne z naszymi planami. Kratery więc poczekały do następnego dnia, a my pojechaliśmy poleconą nam trasą. Najpierw miejscowość Emborios.
Jakieś dwieście metrów przed parkingiem w Emborios, atrakcja, naturalna sauna. Ja wszedłem tam tylko na chwileczkę, długo nie mogłem wytrzymać.
Emborios
Co jakiś czas można było popatrzeć sobie z daleka na dolinę wulkanów. W ten dzień obejrzeliśmy sobie ją niemal z każdej strony.
Emborios to miejscowość prawie całkowicie opuszczona, jednak były tam czynne dwie tawerny, wiadomo, że nastawione na turystów, z tym, że tych nie było zbyt wiele.
Na wizytę w tawernie się nie zdecydowaliśmy, trochę się wahaliśmy, ładny był z niej widok, zamiast tego wróciliśmy do „naszej” Pandy i pojechaliśmy odkrywać następne atrakcje Nissyros.
CDN