Grecja leniwie...

Paralia Sykias – c.d.

Jedziemy dalej na północ. Paralia Sykias w okolicy campu Melissy/Pitsoni jest dłuuuuga, węższa niż wcześniej i ma największe zagęszczenie, bo jest tu łagodne wejście do morza, co nie oznacza płycizny przez 100 metrów jak w Sarti . Decydujemy się tu zostać… Idealnie nie jest, ale jest ok.


Widok spod naszego parasola




Na końcu plaży jest bar z parasolkami, a po drugiej stronie drogi (za głową jest chodnik z parkującymi samochodami i droga do kolejnych zatoczek) jest knajpka z jakimś jedzeniem i przydomowym camp.


Poleżeliśmy, popluskaliśmy się i korci mnie wyjście na górkę nad barem. Ciągnę Pana M. i idziemy razem. Bok zbocza jest wyraźnie oznaczony, aby każdy wiedział, gdzie jest…


… i z krawędzi skarpy (zabezpieczona barierkami) mamy widok na bar i nasz fragment plaży…



Idziemy z Pan M. dalej wzdłuż drogi i widzimy kolejną zatokę między Paralia Sykias a Valti




Tu już widać dziko rozbite namioty….

Athosika też stąd widać


I z tego miejsc widać całą plażę Sykias



Ale pomiędzy barem a zatoką z namiotami jest mała zatoczka, zejście stromo w dół i jest tam tylko 1 para, a miejsca na co najmniej 2 grupki wzajemnie sobie nie przeszkadzające…




Następnym razem tu musimy poplażować…. .

No te ostatnie zatoczki robią super wrażenie Też mogła bym tam poplażować i to najlepiej zaraz

Beata W. napisał(a):No te ostatnie zatoczki robią super wrażenie Też mogła bym tam poplażować i to najlepiej zaraz

Może nie zaraz, ale tam poplażujemy....


plaża Platania

Wracamy z Splazy Sykias do Sarti. Przed samą miejscowością z górki widać fajną zatoczkę - plażę na południe od Sarti - Platania (app. są nad plażą - widziałam, a na 100% wynajmują za drogą (Archontariki Studios) - zastanawiałam się nad nimi, ale za daleko na wieczorny spacer do Sarti bez ruszania samochodu). W tle Sarti


Za każdym razem jak wracaliśmy z plaż to na Platania przynajmniej kilka samochodów stało zaparkowanych.

Beata, tylko się nie obraź ... ale coś mi tu nie pasuje ...
Ty zawsze z tych szwendających się byłaś (w bardzo pozytywnym znaczeniu tego słowa ) ... a tu tylko plaże i plaże ,
no dobra, raz do apteki pojechaliście
Tam nie było nic do zobaczenia, czy Wam się nie chciało? (bo np było gorąco - trochę się boję, że upał mnie uziemi, ale nie będę ryzykować, bo już raz mąż stracił oko w upale )

Chyba jednak nie zdążysz ...

piekara114 napisał(a):Następnym razem tu musimy poplażować…. .

...też bym sobie nie odmówił...

piekara114 napisał(a):

Następnym razem tu musimy poplażować…. .

Na taką plażę też bym się skusiła .

mysza73 napisał(a):Beata, tylko się nie obraź ... ale coś mi tu nie pasuje ...
Ty zawsze z tych szwendających się byłaś (w bardzo pozytywnym znaczeniu tego słowa ) ... a tu tylko plaże i plaże ,

No miało być leniwie, ale żeby aż tak .

marze_na napisał(a):

mysza73 napisał(a):Beata, tylko się nie obraź ... ale coś mi tu nie pasuje ...
Ty zawsze z tych szwendających się byłaś (w bardzo pozytywnym znaczeniu tego słowa ) ... a tu tylko plaże i plaże ,

No miało być leniwie, ale żeby aż tak .

Chyba już o wstępie zapomniałyście, dlaczego miałam dylemat co wybrać Halkidiki czy Riwierę Olimpijską...

piekara114 napisał(a):Mamy do wyboru okolice Salonik, a dokładnie półwysep Halkidiki , Riwierę Olimpijską i lekko ponad limit Pelion... Trzeba podjąć decyzję.
Wszyscy odradzają RO (Riwiera Olimpijska), bo to nie Grecja… Niefajne plaże, dużo Polaków z biur podróży (sama o tym wiem, bo ofert pełno)….
Halkidiki: piękne plaże, ale nie ma tam, co zwiedzać, a my w sumie lubimy popołudniami się poszwędać i coś zobaczyć…. Tu wybieram środkowy palec, czyli Sithoni…
Pelion… górzyście, piękne plaże, zatoczki, ale zwiedzać też nie za bardzo, a przemieszczanie się po górzystych trasach zajmuje trochę czasu…
(.......)
Myślimy i myślimy i decydujemy się na RO. Plaże może nie są super, ale można tam tyłek gdzieś ruszyć, nawet pokusić się o zwiedzenie Meteorów…. Ale po chwili odpuszczamy…..

mysza73 napisał(a):..... czy Wam się nie chciało? (bo np było gorąco - trochę się boję, że upał mnie uziemi, ale nie będę ryzykować, bo już raz mąż stracił oko w upale )

Chłodniej było niż w Cro, ale to raczej zasługa nie temperatury, ale ciągłego delikatnego wiaterku od Athosika, który przyjemną ulgę dawał. W Nikiti (druga strona półwyspu), już w ogóle go nie było czuć i ukrop był okropny, ciężko się oddychało, aż nie chciało się przejść całego nabrzeża.
Teraz w Gr. są ekstremalne temperatury (43 st.) i nawet boją się, że dojdzie do samoistnych pożarów... Kiedyś czytałam, że zwiedzanie w Grecji w pełnym sezonie to sport ekstremalny....

mysza73 napisał(a):Chyba jednak nie zdążysz ...

Zdążę

piekara114 napisał(a):
Chyba już o wstępie zapomniałyście, dlaczego miałam dylemat co wybrać Halkidiki czy Riwierę Olimpijską...

piekara114 napisał(a):Mamy do wyboru okolice Salonik, a dokładnie półwysep Halkidiki , Riwierę Olimpijską i lekko ponad limit Pelion... Trzeba podjąć decyzję.
Wszyscy odradzają RO (Riwiera Olimpijska), bo to nie Grecja… Niefajne plaże, dużo Polaków z biur podróży (sama o tym wiem, bo ofert pełno)….
Halkidiki: piękne plaże, ale nie ma tam, co zwiedzać, a my w sumie lubimy popołudniami się poszwędać i coś zobaczyć…. Tu wybieram środkowy palec, czyli Sithoni…
Pelion… górzyście, piękne plaże, zatoczki, ale zwiedzać też nie za bardzo, a przemieszczanie się po górzystych trasach zajmuje trochę czasu…
(.......)
Myślimy i myślimy i decydujemy się na RO. Plaże może nie są super, ale można tam tyłek gdzieś ruszyć, nawet pokusić się o zwiedzenie Meteorów…. Ale po chwili odpuszczamy…..

Ale że aż tak nic tam nie ma

piekara114 napisał(a):

mysza73 napisał(a):..... czy Wam się nie chciało? (bo np było gorąco - trochę się boję, że upał mnie uziemi, ale nie będę ryzykować, bo już raz mąż stracił oko w upale )

Chłodniej było niż w Cro, ale to raczej zasługa nie temperatury, ale ciągłego delikatnego wiaterku od Athosika, który przyjemną ulgę dawał. W Nikiti (druga strona półwyspu), już w ogóle go nie było czuć i ukrop był okropny, ciężko się oddychało, aż nie chciało się przejść całego nabrzeża.
Teraz w Gr. są ekstremalne temperatury (43 st.) i nawet boją się, że dojdzie do samoistnych pożarów... Kiedyś czytałam, że zwiedzanie w Grecji w pełnym sezonie to sport ekstremalny....

No właśnie o tych obecnych upałach myślę (choć dziś już się ochłodziło - 32 stopnie tylko ),
chyba zacznę modlić się do jakiegoś Boga Słońca, coby mi tych 40 stopni oszczędził

piekara114 napisał(a):

mysza73 napisał(a):Chyba jednak nie zdążysz ...

Zdążę

Wiem, wiem ... podpuszczam Cię

piekara114 napisał(a):Chyba już o wstępie zapomniałyście, dlaczego miałam dylemat co wybrać Halkidiki czy Riwierę Olimpijską...

Na Riwierze też nudno . Zaliczyliśmy Meteory, jakąś twierdzę, rejsik na jakąś wyspekę, ale motywem przewodnim była plaża. Pierwszy i jedyny raz w życiu wykończyłam w czasie jednego pobytu całe opakowanie kremu z filtrem .

piekara114 napisał(a):Teraz w Gr. są ekstremalne temperatury

Taki raport dostaliśmy wczoraj od teściów, którzy smażą się aktualnie na Krecie.

piekara114 napisał(a): Idealnie nie jest, ale jest ok.

Tez bym tak sobie posiedziała

marze_na napisał(a):Na Riwierze też nudno . Zaliczyliśmy Meteory, jakąś twierdzę, rejsik na jakąś wyspekę, ale motywem przewodnim była plaża. Pierwszy i jedyny raz w życiu wykończyłam w czasie jednego pobytu całe opakowanie kremu z filtrem .

Czyli jakieś możliwości były Z Sarti to był wyjazd busem na plażę Goa, rejs stateczkiem aby popatrzeć z bliska na Athosika, Meteory (i 3/4 dniówki w autokarze - sama w swoim sam. mogłam posiedzieć), statkiem na ryby i jakiś wieczór grecki...tyle...

marze_na napisał(a):

piekara114 napisał(a):Teraz w Gr. są ekstremalne temperatury

Taki raport dostaliśmy wczoraj od teściów, którzy smażą się aktualnie na Krecie.

Moi Rodzice lecą początkiem września tam...

krakusowa napisał(a):Tez bym tak sobie posiedziała

Poleżysz sobie, jeszcze chwila...

ajdadi napisał(a):

piekara114 napisał(a):Następnym razem tu musimy poplażować…. .

...też bym sobie nie odmówił...

Beata W. napisał(a):No te ostatnie zatoczki robią super wrażenie Też mogła bym tam poplażować i to najlepiej zaraz

marze_na napisał(a):Na taką plażę też bym się skusiła

To rozkładajcie leżaczki, ręczniczki, kocyki i co tam macie pod ręką, bo teraz poplażujemy w tej zatoczce:

IDEALNA PLAŻA

Teraz odcinek o naszej idealnej plaży na Sithoni. Wypatrzyliśmy ją plażując na Paralia Sykias. To ta zatoczka wciśnięta między dwie większe.
Dojazd bliski i prosty


...trzeba skręcić w lewo dokładnie w tym miejscu, a potem jechać do samego końca... Przy samej plaży Sykias (przy parasolach), w lewo pod górkę, minąć flagę na skałach i zaparkować na poboczu w tym miejscu.


No to teraz przez płotek, w dół po skarpie (dobrze, że nasz syn już duży, to i sam zejdzie, poniesie rzeczy i jeszcze matkę popędzi) i już jesteśmy na dole. Pod samą skarpą jest małe obozowiko imprezowe: miejsce na ognisko, jakieś pozostawione leżaki i wielka niebieska płachta robiąca cień. Przy samym morzu jest cud-malinka. Na drugim końcu jest jedna para, która zwykle się zwijała ok. godz.11. Zatoczka była cała dla nas.






Plaża to drobniutkie kamyczki, o złocistym kolorze

Jest idealnie

Pięknie, cudownie, rzeczywiście idealnie

Idealnie Sami, cicho, pusto.....



IDEALNA SŁONIKOWA PLAŻA c.d.

Ze względu na skałę znajdującą się w morzu, plażę nazwałam Słonikową plażą. Zobaczcie sami, czyż to nie jest Słonik?


Teraz oglądając zdjęcia nie tylko słonika widzę w tej skale…..


W oddali widać Paralia Sykias


Woda jest idealna, czyściutka i ciepła. Temperatura cały czas oscylowała w okolicach 26,4-30 st.C. Pływanie to czysta przyjemność




Raz ktoś zakłócił nam spokój, ale miał szczęście i do plaży się nie zbliżył…