Planowana fotorelacja 2013 - 2024

W Miramare spędziliśmy około trzech godzin. Plany były inne ,ale pogoda zaczęła się zmieniać.













Nad Triestem chmury burzowe jak widać na fotkach...dodatkowo co jakiś czas się błyskało.
Dlatego zamiast do centrum Triestu postanowiliśmy pojechać do Bibione.

W drodze na parking podziwiamy takie cacka

Przed wyjazdem trochę czytałem o parkowaniu w Wenecji. Parkingów tam wiele...jednak jak wgłębiłem się w temat , to do gustu przypadł mi jeden położony przy moście. Po pierwsze same dobre recenzje , po drugie położony tylko +/- 150 metrów od przystanku autobusowego , po trzecie monitorowany. Dodatkowo na miejscu możliwość kupienia biletów na autobus....a po ostatnie samochód nie był przestawiany , a kluczyków nie było trzeba zostawiać obsłudze w razie 'W'
Miejsce parkingowe kosztowało 5,50 euro + bilety na autobus 9 euro (1,50 euro x 6 ). Gdybym znów miał jechać do Wenecji samochodem to z pewnością o wyborze parkingu już bym nie myślał.

Jeżeli ktoś jest zainteresowany parkingiem to adres widoczny jest na fotce.

Zanim jednak będziemy się włóczyć uliczkami Wenecji trzeba wrócić z Triestu do LS przez Bibione

Celem w Bibione jest latarnia morska czyli Faro di Punta Tagliamento



















Pogoda jak widać burzowo-deszczowo-barowa...ale nie zmokliśmy

Szkoda ,że latarnia nie była czynna...można było jedynie kupić książki (odbywał się tam chyba jakiś kiermasz)

Widok na przeprawę promową (wyłącznie dla rowerzystów oraz pieszych ) na rzece Tagliamento. Zarazem rzeka ta jest granicą między dwoma regionami Włoch czyli Wenecją Euganejską , a Friuli Wenecją Julijską.
Na drugim brzegu rzeki nasze LS.















Fajnie było wrócić po tylu latach do Bibione .

ajdadi napisał(a):parkingiem

... na tym samym parkowaliśmy 7 lat temu ... ... tym razem myślimy o pociągu ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... tym razem myślimy o pociągu...

...ciekawa opcja...

Żeby podtrzymać "szlak latarniowy" z Bibione jedziemy do LS zobaczyć jeszcze jedną...a nawet dwie latarnie .
Przejeżdżamy obok naszego odrzutowca









Przy okazji spoglądamy na jedyny pozostały i ocalały bunkier z czasów wojny (do środka nie ma jednak możliwości wejścia)

Idziemy w stronę latarni...a raczej latarnienek
Jak widać i nawet na tej plaży tłumów nie ma...






Latarnie są dwie...
"biało-czerwona" czyli Old Lighthouse z 1928 roku...w tej chwili tylko zabytek



oraz czerwona czyli Faro Rosso

Jeszcze chwilę kręcimy się po plaży oraz marinie...















Wracamy do apartmana.

Następny odcinek z Wenecji