napisał(a) janusz.w. » 15.02.2013 09:07
Małgosiu,
Wg mnie technicznie trudniej jest zaraz po opuszczeniu Skali czyli na zejściu w dół do siodełka pomiędzy Skalą a Mitikasem. Są tam takie półki skalne po których ja ‘zjeżdżałem’ na tyłku
. Później na krawędzi grani trzeba się po prostu pilnować bo są miejsca wymagające maksymalnego skupienia i paru sekund zastanowienia jak zrobić kolejny krok. Drugi moment to mocno eksponowany węgieł, takie obejście skałki, które trzeba zrobić tyłem. Po prostu bardzo ostrożnie trzeba ‘namacać’ miejsce gdzie stawiasz stopy, a nie za bardzo można się odchylić żeby wypatrzyć dogodne miejsca w które można wsadzić buta
z tym, że jak już przejdzie pierwsza osoba, to może tę drugą osobę spokojnie asekurować i podpowiadać kroki
. Dodatkowo ze względu na ekspozycję, u niektórych może wywołać lekki zawrót głowy
. Ale w najcięższym momencie pojawia się stalowa lina! Można się dodatkowo asekurować! Poza tym to takie typowe podejście, dosyć stromo, czasami trzeba lekko ‘czworakować’, tzn. podeprzeć się rękami. Całość jest bardzo dobrze oznaczona żółto – czerwonymi znakami! Trudno mi doradzać i wyrokować…, każdy musi sam decydować czy da radę... Po drodze widzieliśmy młodą dziewczynę która jak mi się wydaje zrezygnowała z wejścia i czekała na swojego towarzysza, który już schodził ze szczytu…
Dla mnie oprócz całej magii i piękna Mitikas jest górą, która trzykrotnie odmówiła współpracy…
Nie bardzo umiem porównać ten szlak do jakiegoś w Tatrach. U nas tego typu szlaki na pewno są bardziej oporęczowane.
Przy chatce nie było samochodów.
Dzięki za gratulacje
Fatamorgana napisał(a):Z tego co widać, to bogowie byli dla Was Januszu łaskawi i nie otoczyli się nimbem chmur w swej siedzibie.
Świetne widoki i... niezłe ściany!
Mam ściągawę na przyszłość.
Bogowie wreszcie się ulitowali...
Ściany boskie
Trzymam kciuki żeby ściągawka Ci się przydała
pozdr