Re: Grecja czy Turcja ? Czyli Oludeniz w naszym wydaniu.....
Tak jak wspomniałem wcześniej w tym
poście nasz wyjazd w tym roku do Turcji był kompletnie nie zaplanowany i wyskoczył w ostatniej chwili , na 2 tygodnie przed czwartym planowanym wyjazdem do naszej ukochanej Chorwacji.
No ale , nie będę tu znów rozwijał tego wątku ....i jak kogo interesuje dlaczego nie Cro , to zapraszam tam.
Turcja.....i pierwsze spotkanie..... Tak więc o godz 18:30 na 2 godziny przed odlotem meldujemy się z tobołami na Gdańskim lotnisku im "Lecha Wałęsy" , tak jak kazali wcześniej w biurze podróży Itaka.
Wylot mamy tureckimi liniami "Freebird Airlines" o godz.20:30 i na nasze szczęście dobrze zrobiliśmy będąc 2 godz. wcześniej przed odlotem , bo kolejka do odprawy bagażowej była jak cholera i dosłownie w ostatniej chwili wpadliśmy do samolotu , już biegnąc ..........
W dodatku ten , wystartował jak zobaczyłem na zegarku 15 min przed czasem.
Lot ma trwać do 2:00 z uwagi na między lądowanie w Krakowanie i jedno godzinny postój , nam to jednak nie przeszkadza , bo i tak jesteśmy przygotowani , że trafimy do hotelu koło 3:00 czy 4:00 w nocy , zatem godzina w tą , czy w tą nie robi różnicy.
Lot odbywa się gładko , bez żadnych turbulencji , bujania itp. i punktualnie o godz.2:00 meldujemy się na lotnisku w Dalaman.
Uwaga ! .......wysiadamy z samolotu , tu w tym miejscu spodziewałem się że dostanę gorącym ciepłym powietrzem po ryju , ale nic podobnego , temperatura normalna , na moje oko coś koło 25 C , więc niczego sobie....jak na początek.
Widząc jak ludzie jak stado baranów pędzą do okienek z odprawami i wizami , pędzimy z tłumem.
Turecki celnik pierdyknął w paszporcie 90 dniową wizę , skasował 15 Eurasów , przeszliśmy "granicę" i co teraz......?
Tłum napiera dalej na wprost to pędzimy z nim i po chwili już dotarliśmy na plac , czy parking (ciemno było jak w dopie ) gdzie stoją budki z nazwami biur podróży Tui , Rainbow Tours , Neckerman itd. .....a gdzie ITAKA?
-O jest , stoi jakiś gościu z tabliczką ! ....no tak pięknie się zaczyna , bidula !
Gościu karze iść na prawo i po chwili już widzimy nasz busik ........
Tymczasem koło busika lata jakiś "kolo" z tabliczką Itaka , to podchodzę i pytam :
-ile będziemy jechać do Hotelu w Oludeniz?
-około 1,5 godz.
Hmmm...2:30 to do Hotelu powinniśmy dotrzeć około 4:00.... - masakra! .....nie pozostaje nic , tylko rozebrać się i walnąć w kimonko.
.....ale jednak jak narazie pozostaje nam czekać na ociągające się osoby z naszego samolotu....
-gdzie te ludziska są ?!
Spod lotniska wyjeżdzamy dopiero koło 2:50 .....
Ta 1,5 godzinna podróż z Dalaman do Oludeniz trwała dla mnie wieczność , z uwagi na dość górzysty teren na trasie z Fethiye do Oludeniz momentami jechaliśmy chyba 5-10 km/h ....tragedia.
-do rana nie dojedziemy!
W między czasie rezydent Itaki podaje kilka informacji o Turcji i że dziś o 10:00 jest spotkanie organizacyjne.
Nasza grupa (czyli żona i przyjaciółka z dwójką dzieci .....młody 17 l i młoda 14 l) , tą informacją nie bardzo jest zachwycona , za co mi się japa szczerzy ....."nie będzie spania do południa" , więc pierwsza myśl że szybko zamoczę doopę w morzu , w dodatku zżera mnie ciekawość czy przejrzystość wody jest ta sama co Cro (o tym póżniej).
Tak koło 4:30 w końcu docieramy do naszego "Hotelu ATA Lagoon "
......., bo po drodze nasz busik rozwoził wczasowiczów jeszcze po hotelach i na nasz hotel padło oczywiście na końcu , jak się póżniej okazało nie powinno nas to dziwić , bo nasz hotel był położony najbliżej plaży że wszystkich hoteli w Oludeniz.
W końcu po zakwaterowaniu się na recepcji , ustawiając budzik na "8:00 pobuda" , możemy oddać się w objęcia Morfeusza ..........
8:00 POBUDA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja oczywiście nie mam z tym problemu , za to większa część naszej ekipy ociąga się niemiłosiernie......
-no ruszcie doopy!!!
-na śniadanie , na te spotkanko i idziemy potem od razu na plażę!
Ja już jestem tak podjarany .....że najchętniej już od razu bym poleciał nad more.
Pierwszy rzut oka z naszego okna hotelowego na Oludeniz .........
Wspomnę jeszcze , że wychodząc na ten hotelowy balkonik dostałem w mordę.......ciepłym powietrzem......
- wow w końcu moje temperatury!
Jako , że grupa się ociąga ......to ja sruuu na dół trochę po focić ........
Część hotelowego kompleksu gdzie znajdowały się pokoje , kuchnia oraz nasza jadłodajnia....
Tu wspomnę że Hotel ATA Lagoon jest podzielony na wspomniany wyżej budynek + 3 duże apartamenty widoczne niżej , gdzie są pokoje dla gości ......
Moja żonka już gotowa.......a reszta gdzie ?!
No to pora zobaczyć co można zeżreć w Turcji na śniadanie........
....ale to za chwilkę
c.d.n.