carnivalka napisał(a):Do Grecji można powiedzieć zero granic ani Serbowie ,ani Macedończycy,ani Grecy nie sprawdzali.Brali paszporty do ręki i bez zaglądania oddawali każąc jechać.Pusto,ale wyjazd był we wtorek.
W drodze powrotnej na serbsko-węgierskiej tak jak napisał Leszek było trzepanko ale Turków.Pozostałym tylko otwierali klapę i pytali o alkohol.U nas stało w bagażniku 12 butelek ouzo ale nie czepiali się.Kolejki duże ponieważ była to niedziela.
Potwierdzam słowa "carnivalki". Ponadto napiszę że jechaliśmy w obie strony w weekend.
Do Grecji sobota-niedziela, a powrót niedziela-poniedziałek.
Miałem trzy kartony ouzo i Węgier tylko zrobił duże oczy, bo myślał że to vodka "Gorbaczow" ze sklepu wolnocłowego na granicy grecko-macedońskiej.