Wieczorem docieramy do Dubrovnika , godzina około 19:00. Szukamy naszego „zabookowanego” noclegu. I tu spotyka nas niemiła niespodzianka, okazuje się, że zamówiony przeze mnie apartament z kuchnią klimatyzacją … etc to pokój 3x2.5 metra bez wc bez klimy. Pani proponuje nam wiatrak , jednak taki nocleg za 50Euro (dodam, że miał to być nasz najdroższy nocleg podczas całej podróży) to lekkie nieporozumienie. Okazuje się, że właściciel zgadza się z nami iż zaszła pomyłka … Dziękujemy za nocleg , a ponieważ jest już po 21 stwierdzamy, że pójdziemy pospacerować po starym mieście a nockę prześpimy w aucie dzięki czemu zaoszczędzimy 50E na inne przyjemności
Niestety aparat wyładował się :/ dlatego zamieszczam jedynie zdjęcia cyknięte telefonem, nie chodzi tu o walory artystyczne, bardziej o dowód, że byliśmy ;D
Paulinka już dość „oklapła”
Powłóczyliśmy się troszkę po mieście. Nie była to nasza pierwsza wizyta w Dubrovniku także nie skupialiśmy się na zwiedzaniu, a jedynie chłonęliśmy atmosferę tego miejsca przez jakieś 2 godziny ponieważ na tyle mieliśmy opłacony parking
Część tego czasu spędziłem przy kuflu piwa
z kupnem którego był niemały problem. Pani kelnerka przed pozwoleniem nam na zajęcie miejsca przy stoliku przeprowadziła wywiad, powiedziałem, że chcemy jedynie wypić piwo, na to ona stwierdziła, że musi spytać managera czy możemy
Łaskawie dostaliśmy zezwolenie, a kufelek 0.25L kosztował 40Kun :/ Kolo północy udaliśmy się w podróż na północ
w miejsce naszego następnego noclegu - Klek. Dotarliśmy po godzinie 1:00. Zjedliśmy kolację na plaży
i położyliśmy się spać w aucie 5 metrów od szumiącego morza
Rano obudziły nas odgłosy kąpiących się plażowiczów, najpierw udaliśmy się na zwiady po okolicy , a następnie poszliśmy się pluskać do morza. Około godz. 12:00 pojechaliśmy na miejsce przeznaczenia - Villa Bili, obok Kleku jak się okazało. Bardzo fajne miejsce, bez problemu dostaliśmy pozwolenie na zrobienie własnego grilla , mało pozwolenie użyczono nam murowanego grilla właściciela pod zadaszeniem, umywalka, stoliczki, widok na morze etc... Poniżej zdjęcia apartamentu, pokój z kuchnią, sypialnia, łazienka, balkon z widokiem na morze, klima a to wszystko udało nam się zarezerwować za 30E.
Widok bezcenny
Zastanawialiśmy się nad przedłużeniem pobytu na kilka dni , jednak stwierdziliśmy, że jest to dla nas za spokojna mieścina gdzie wieczorami dla 2-ójki osób nie ma żadnych miejsc wypadowych. Wybór padł na Hvar!
Chyba nam się przygląda
Jedna z najczęściej fotografowanych chorwackich „modelek” ;D
Szukanie noclegu zajęło nam poniżej godziny, po ok 3,4 próbach gdzie nie odpowiadała nam cena i małych negocjacjach znaleźliśmy apartament za 40E co jak na sierpień na Hvarze uważam za niezły wynik
Co ciekawe poniższe 3 zdjęcia zrobione telefonem „na odwal się „ okazały się jedynymi zdjęciami owego apartamentu jakie mamy uwiecznione :/
Po obiadku, odpoczynku, wyskoczyliśmy na stare miasto, i trzeba przyznać, że Hvar wieczorem to coś cudownego, magiczne miejsce
Obraz rozpusty i zepsucia ;D
No , o takim czymś to już można marzyć
Niektórym to się w ***ach przewraca
Dzięki za uwagę