Drugi dzień na Hvarze powitał nas piękną pogodą i wysoką temperaturą. Za radą dzień wcześniej poznanych Francuzów udaliśmy się na plażę Dubovica
Droga prowadząca na plażę dość męcząca ale plaża urocza, nie jest to co prawda Grecja ale śmiało mogę polecić. Jedyny minus to niesamowicie zimna woda, z powodu jakichś ekstremalnie zimnych prądów morskich woda miała około 17-18st?! Naprawdę nie przesadzam. Mało kto się kąpał , a kąpał to i za dużo powiedziane, ludzie moczyli nogi
. Ale ja niestrudzony podróżnik który już nie raz taplał się w Bałtyku
stwierdziłem, że trzeba się przemóc. Paulinka zdecydowanie oponowała, ale wymyśliłem , że ja będę pływał a Paulinę wsadzę na materac
I to był największy błąd tych wakacji :/ Siedziałem w wodzie koło 20-30min do momentu aż poczułem, że coś mnie przytyka w piersi. Dzień następny miał obnażyć prawdę
W następnym dniu obudziłem się z gorączką, kaszlem, bólem w piersi. :/ Ponieważ każdy polak jest lekarzem to nie musiałem się już do niego udawać, diagnoza: zapalenie oskrzeli. Leczenie: Antybiotyk zakupiony bez recepty w Grecji
a kupiłem 4 antybiotyki , był to zakup poczyniony przezornie na „koniec świata 21.12.2012”. Nie sądziłem, że koniec świata przyspieszy i będzie w sierpniu na Hvarze
. Cały dzień przeleżałem :/ , dopiero na dzień następny wieczorem wylegliśmy na miasto. Cały czas czułem się jak z krzyża zdjęty, ale stwierdziłem, że nie można przeleżeć reszty urlopu. W czasie chorowania wyczytałem w przewodniku ,że na wyspach Brać i Hvar można zjeść miejscowy specjał , grillowana „kiełbaska, szaszłyk” z podrobów o nazwie Vitalac. Udaliśmy się na poszukiwania 1 restauracja i reakcja kelnera: Co ?! Nie , nie ma czegoś takiego. 2 restauracja: Nie słyszałam o czymś takim ale proszę zapytać w tej i tej restauracji. 3 restauracja wysłała nas do 4. Gdzie dopiero dowiedzieliśmy się, że jest to tradycyjna potrawa Braću nie Hvaru. Ze zwieszonymi głowami poszliśmy na …. pizze
Pizza bardzo dobra , poznaliśmy przy okazji parę Turczyna
i Australijki. Porozmawialiśmy , pośmialiśmy się było milo , okazało się ,że znaleźli w Splicie nocleg za 6E !
Tutaj „troszkę” zdjęć Hvaru
Dla zainteresowanych cennik restauracji. (Żeby zobaczyć cennik w większym rozmiarze, należy kliknąć prawym → otwórz obraz)
Luksusowa restauracja serwowała wszelkie śmierdzące potwory morskie
jak widać nie jesteśmy niestety zwolennikami owoców morza nad czym bardzo boleje, ale niestety pomimo wielu podejść nie są to nasze smaki.
I znów zdjęcie z cyklu : Możni tego świata
Gdzieś na uboczu kameralnie położona restauracyjka z bardzo romantycznym klimatem.
Korytarz hotelu Amfora****
Korytarz naszego apartamentu
I tym miłym akcentem kończę , dzięki za uwagę!