napisał(a) dangol » 28.12.2021 09:54
AdamSz napisał(a): W sumie, to się cieszę, , że trafiliście od razu do Psiri
Ja też się cieszę
, zwłaszcza że te pierwsze Ateny były tak trochę bez wcześniejszego „wirtualnego” rozpoznania terenu, gdyż chcieliśmy sami, bez subiektywnych wskazówek innych osób, wczuć się w ich klimat.
Zapewne i tak w trakcie spacerów trafiliśmy do Psiri, gdyż akurat lokalizację hali targowej miałam mniej więcej namierzoną
, a tam poszlibyśmy na pewno. Mogłoby jednak nie wypalić z wieczorną gastronomią na Iroon, bo na bank wybralibyśmy jakiś lokalik blisko miejsca noclegowego, gdziekolwiek by ono było. Na szukanie „skarbów”, o których wspomniałeś, jeszcze kiedyś przyjdzie czas
piekara114 napisał(a): Ja w Grecji to preferuję baraninę/jagnięcinę.
U nas preferencje są nieco obszerniejsze
, ale jagnięcina też się w nich mieści (na taką wątróbkę trafiliśmy jednakże pierwszy raz). Poza tym oczywiście wszelkie owoce morza, no bo nimi trzeba rozkoszować podniebienia blisko miejsc, skąd pochodzą… W tym roku odkryliśmy kozinę – pyszną przed laty jedliśmy też w Sfakii na Krecie, ale wówczas była to jednorazowa „przygoda” z kózką. Poza tym
jesteśmy otwarci na wszelkie lokalne ciekawostki gastronomiczne, gdyż dla nas zwiedzanie zawsze odbywa się też „przez kuchnię”, niezależnie od tego, czy to Grecja, Sycylia, Dolomity, Teneryfa, Wilno czy Bieszczady…