Grecja 2021: Donoussa, Naxos, Ateny

Portarę pokazałam już na fotkach zrobionych dwa lata wcześniej, wówczas też co nieco napisałam o jej historii, więc teraz nie muszę. Zdjęcia jednakże były o zupełnie innej porze dnia, więc wybaczcie – ale trochę Was nimi zmaltretuję. Do kulminacji zachodzącego słońca jednakże nie dotrwaliśmy, bo ludków nagle zaczęło przybywać, a maseczek nie chciało nam się ubierać (a bez nich w tłumie jakoś mi nie pasowało)…

Blue Star Delos

Chyba już dość tych fotek ? Schodzimy…

Na pożegnalną obiadokolację postanowiliśmy zasiąść w jednej z tawern na terenie „naszej” dzielnicy Agios Georgios, jednakże nie przy samej plaży. W zasadzie to miejsce upatrzyliśmy sobie już pierwszego wieczora , ilość gości przy stolikach restauracji „Oasis” wskazywała na to, iż dobrze tam karmią. Poza tym było tam ładnie, a do naszego studia bardzo blisko .



Zamówiliśmy nadziewane papryczki, grillowane sardynki i winko. Wszystko było pyszne, obsługa dbająca o klientów, ceny niższe niż przy portowym nabrzeżu - czegóż chcieć więcej? Chyba tylko tego, żeby wakacje trwały dłużej!









Na szczęście to jeszcze nie koniec . Co prawda następnego ranka odpływaliśmy z Naxos do Pireusu, ale przed nami było jeszcze około 1,5 doby w Atenach.

A tego dnia przedreptaliśmy tylko 10,3 km.

Poniedziałek, 11 października

Nasz Blue Star Naxos odpływał o 9:30, więc musieliśmy wstać przed 8-mą, żeby dojść do portu i przed odpłynięciem zjeść śniadanie. W „Matinie” przed wyjściem dokończyliśmy melona, resztę wina zabraliśmy ze sobą - wszak rejs do Pireusu trochę trwa! Śniadaniowe tyropity i kawkę kupiliśmy już przy nabrzeżu (w „Γρηγόρης”) , posiedzieliśmy przy ich konsumpcji do momentu, gdy dopływający prom pojawił się na horyzoncie.



Zanim zostaliśmy „dopuszczeni” do oczekujących na wejście na prom, sprawdzono nam certyfikaty covidowe.



Już na promie, okazaliśmy tylko bilety i oddaliśmy deklarację zdrowia (można ją było mieć wypełnioną elektronicznie, ale skoro przy zakupie biletów dostaliśmy druczki, to wypełniliśmy je ręcznie).

Na promie zajęliśmy mniej więcej te same foteliki, co na poprzednich rejsach w czasie tych wakacji.

Za moment Naxos było już tylko wspomnieniem… Może to i dobrze, iż pogoda się zepsuła – mniejszy żal z powodu odpływania .



Paros – pogoda wciąż słaba…

Na szczęście im bliżej stałego lądu, tym na mijanych wyspach więcej słońca



W Pireusu dopływaliśmy już w pełnym słońcu .

dangol napisał(a):Zdrowych i pełnych radości Świąt Bożego Narodzenia dla Was i Waszych Rodzin !

Dziękuję bardzo
Wzajemnie, Wesołych Świąt!

Portara na zdjęciach tegorocznych bardziej mi się podoba, zapewne to zachodzące słońce dodaje uroku .
Kolacja zaś wygląda bardzo apetycznie, nawet po świątecznym przejedzeniu ślinka cieknie

W zasadzie to już po Świętach...

Ateny

Prom miał dopłynąć do Pireusu o 15-tej, miał jednak około pół godziny spóźnienia. To jednak nie było dla nas problemem, gdyż dojazd z Pireusu do Aten jest szybki, a stacja metra znajduje się blisko portu .



Bilety kupiliśmy w automacie ( 1,20 euro od osoby), po chwili byliśmy już w wagonie, a niewiele później wysiedliśmy na Monastiraki.





Stąd do miejsca noclegowego (zarezerwowanego dwa dni wcześniej) mieliśmy 6 minut piechotą .

Zależało nam na lokalizacji w niedalekiej odległości od Monastiraki lub Syntagmy, jednakże nie chcieliśmy wydawać dużo za spanie. Wcześniejsze przeglądanie ofert wypadało różnie, ale zazwyczaj cenowo wpisywaliśmy się gdzieś poza plac Omonia. Gdy więc trafiliśmy na Psirri Place economy apartments w cenie 70 euro za dwie noce (to poza-weekendowa cena w pierwszej połowie października, gdyż w weekend trzeba byłoby zapłacić sporo więcej), zdecydowaliśmy się natychmiast.

Dzielnica Psirri może wprawdzie wywoływać różne odczucia, ale akurat lokalizacja naszych noclegów była spoko, chociaż wejście do budynku mogło zniechęcić .





Na szczęście fotki ze strony internetowej pokazywały, iż wewnątrz jest zupełnie inaczej . Co do wyglądu drzwi wejściowych , byliśmy uprzedzeni przez właściciela. Z Mario od momentu rezerwacji mieliśmy bardzo dobry kontakt na WhatsAppie, gdzie szczegółowo (zdjęcia, filmiki) przekazał nam instrukcję odebrania kluczy ze skrytki oraz dotarcia do właściwych drzwi na I piętrze budynku.