Jak przystało na dzień bez długiego spaceru, ponownie tarasowy obiadek (niemalże taki sam, jak w poniedziałek).
Potem poobiednia sjesta…
Następnie spacer do portu, tym razem mamy okazję zobaczyć Skopelitisa z bliska (na Donouusie, bo dwa lata temu płynęliśmy nim z Koufonissi na Naxos).