napisał(a) kataryniarz » 02.03.2015 13:22
Darkos 4 lata szkoły skutecznie wyleczyły go z początkowego entuzjazmu

Jedziemy standardowo trasą Słowacja - Węgry - Serbia - Macedonia - Grecja. Pierwszy nocleg przy trasie za Budapesztem - Motel Venusz II (
mapa). Na szczęście wcześniej zrobiłem rezerwację (nie wymagają zaliczki), na miejscu "milion" aut, rozbite namioty "niemców" wracających do domu, ledwie udało się zaparkować z tyłu budynku. Miejsce OK na jedną noc, rano spokojnie można śniadanie zjeść, dla wrażliwych na dźwięki odradzam - słychać ruch z trasy. Rano o 7:00 pustki przed motelem i stacją paliw, aż się przeraziłem, że emigranci granicę zakorkują, a my dopiero na śniadanie idziemy

Na szczęście jedynie godzinę straciliśmy na granicy, a droga przez Serbię wiadomo, nuda, nuda, nuda.
Rano przy aucie wygrzewa się taki "jaszczur"... to był znak, bo jeszcze tego samego dnia spotkamy kolejnego w bardziej dramatycznych okolicznościach


W drodze




Syn jak to określił "oreo" na niebie

Macedonia


Kolejny nocleg z powodu wina mamy w winiarni Popova Kula (
mapa)
Miejsce całkiem fajne, jest restauracja - do późna otwarta. Najważniejsze, że mają świetne wina, robimy spory zapas

Z minusów to niestety nie jest tanio i trochę słabo ze stanem łazienek co rozczarowuje. Na plus świetne śniadanie, mega pozytywnie nastraja nas na kolejny dzień jazdy.
W pokoju mamy gościa, jak już prawie przymkłem oko żona "głośno" lokalizuje gada na suficie tak ze 3m grrr... wysoko. Na szczęście w łazience leży oderwana listwa z kabiny i udaje się sprawnie pozbyć intruza, szybko bestie biegają.







