Grecja 2013 - Peloponez i nie tylko

droga faktycznie całkiem niezła, bardzo efektowny ten nawis skalny wraz ogólnie z całością masywu, oj podoba się

Ciąg dalszy drogi do zatoki Gialowa to już fraszka. Dzięki Kowalowi a właściwie jego Pameli nie muszę już sprawdzać campingów tylko zakotwiczam z marszu na Navarino.
Idziemy zobaczyć zachód słońca na plaży.



Kilka fotek z naszego hotelu.







Hotel pod palmą.
Wszędzie pełno sadów pomarańczowych. Zabrałem profilaktycznie sokownik i mieliśmy możliwość przez cały czas pić sok ze świeżych pomarańczy. Na deser były zerwane przy drodze migdały.




Do plaży niedaleko - prawdziwy rzut beretem.




plażowa baba

i misiek plażowy.
Czas ruszyć na Vidokilię.

Po drodze mijamy wiekowe oliwki



i pomarańcze luzem.

Chciałem zrobić takie ujęcie, ale było za gorąco i za wysoko, aby wejść na samą górę.
Te moje są zrobione z niższej perspektywy, ale i tak musiałem wejść dość wysoko po gorącym piasku aby mieć takie ujęcia.












Wchodzę coraz wyżej...
























I widok w drugą stronę.

Ostatni rzut oka z góry i czas schodzić.

Wieczorem sok pomarańczowy( + lokalna ambrozja o nazwie NESTOR) i zachód słońca.
Pozdrawiam wszystkich.
CDB.

to jest jak narkotyk - ciągle mi mało, im więcej zaglądam tym więcej chcę;
czyżby jakaś zdrada Cro, by się u mnie szykowała?
ta półokrągła zatoczka jak na atolu z Oc. Spokojnego, ale efekt jest tylko z góry,
pełen zachwyt

te kiero napisał(a):to jest jak narkotyk - ciągle mi mało, im więcej zaglądam tym więcej chcę;
czyżby jakaś zdrada Cro, by się u mnie szykowała?
ta półokrągła zatoczka jak na atolu z Oc. Spokojnego, ale efekt jest tylko z góry,
pełen zachwyt

To jest tylko ostatni wyjazd. Masz tu parę moich fotek z poprzednich wyjazdów to utwierdzisz się w przekonaniu, że warto tam pojechać.

Zakynthos - Gerakas

Zakynthos - błękitne groty


Thassos - rajska plaża

Thassos - zatoka Golden Beach

Lefkada - Porto Katsiki

Kefalonia - Myrtos




Kefalonia - Ammos
I sporo innych nie mniej cieszących oko i ciało.
Pozdrawiam. Steftes.

REWELACJA - nie byłem przekonany do Grecji (+ nie przepadam za alfabetem i językiem), ale zmieniam zdanie, jedynie odstrasza mnie odległość, co prawda u mnie rej. SK (u Ciebie PGN czyli jeszcze dalej), ale to i tak ~2300km w jedną, a gdzie tam jeszcze jazda na miejscu i w sumie 2 dni dojazdu; teraz zrobiłem 3975km i to było sporo...
jeszcze jakieś 300 dni do urlopu, więc się zobaczy, na razie będę śledził Twoją relację i napawał się widokami

te kiero napisał(a):REWELACJA - nie byłem przekonany do Grecji

Przyznasz, że starożytni wiedzieli gdzie postawić kolbkę cywilizacji europejskiej

demi-duox napisał(a):

te kiero napisał(a):REWELACJA - nie byłem przekonany do Grecji

Przyznasz, że starożytni wiedzieli gdzie postawić kolbkę cywilizacji europejskiej

oj, wiedzieli, wiedzieli, i teraz wcale im się nie dziwię, i do tych cudownych miejsc dopisać trzeba jeszcze pozostałości po nich... wielki + dla Grecji

te kiero napisał(a): jedynie odstrasza mnie odległość, co prawda u mnie rej. SK (u Ciebie PGN czyli jeszcze dalej), ale to i tak ~2300km w jedną, a gdzie tam jeszcze jazda na miejscu i w sumie 2 dni dojazdu; teraz zrobiłem 3975km i to było sporo...

z rej. zaczynającą się na "S" to można się zamknąć nawet w 3,5 tyś. Ja zrobiłem 4,5 tyś, ale 1 tydz na egejskim i 1 tydz. na jońskim.

Torac napisał(a):z rej. zaczynającą się na "S" to można się zamknąć nawet w 3,5 tyś.

można, ale raczej Chalkidiki, a tu u Steftesa Peloponez i robi się ~2100km w jedną, np tak

Witam super foty na prawdę Grecja jest magiczna czekam na ciąg dalszy

te kiero napisał(a):

Torac napisał(a):z rej. zaczynającą się na "S" to można się zamknąć nawet w 3,5 tyś.

można, ale raczej Chalkidiki, a tu u Steftesa Peloponez i robi się ~2100km w jedną, np tak

Nie tylko Chalkidiki (które swoją drogą b.fajne są) Większość fotek zamieszczonych przez Steftesa powyżej, reklamujących zalety Grecji są w tym zasięgu (no może do 3,7tyś - Lefkada)

Ciągnę dalej.
Niewiele dalej za Vidokilią jest plaża Romanos.
Dojazd łatwy, duży parking. Plaża z piaskiem, łagodnym zejściem i dla każdego.
Zaraz przy parkingu są parasole, bar, drinki, leżak na leżaku, tłok jak na bazarze, głośna muzyka( przypomniała mi się plaża W Sutomore w Czarnogórze)- pełna "cywilizacja".











Ale było bardzo bezpiecznie


Ja też byłem bezpieczny



Dla każdego, bo parę metrów dalej jest zupełnie pusto i spokojnie.








Dużo dalej są parasole, ale zupełnie spokojne.





Dobry pomysł - samotny parasol na wzgórzu, cały czas wolny.






Zdjęcia wykonane ok godz. 19. Zachodzące słońce ładnie ociepliło plażę.






Wracamy, słońce zachodzi, jutro zdobywamy twierdze Methoni i Koroni.

Piękne miejsca i śliczne fotki , najbardziej podoba mi się to z tą zieloną parasolką i tą Panią w czerwonych majteczkach

co tu dużo mówić, bajka

To już 22 lipca.
Poranna kawa, plaża, surferów jak na Vasiliki.


Parking przed samą twierdzą Methoni - wolne miejsca.
Wchodzimy jest 14.30.







Musiałem zaznaczyć swój ślad.






I tu przybiegł Grek wołając z daleka " bad łey" . Szliśmy przy samym brzegu, pomyślałem, ze to ze względów bezpieczeństwa. Lecz on energicznym ruchem rąk pokazał bramę wejściową. Wróciliśmy do bramy - zamknięta na kłódkę - co więzienie?. Zebrawszy wszystkich zwiedzających pokazał na tablicy czas zwiedzania do 15.00. Co za ulga godz 15.00 i jesteśmy już wolni.
No to obejdziemy dookoła.




Dalej więc jedziemy na Koroni.