Grecja 2011: od Meteorów po Zakynthos z namiotem

Możesz podać koszty promu - mieliście kabiny, fotele czy po prostu pokład??

Pozdrawiam

chriso napisał(a):Ponieważ już było po południu a mieliśmy przykre doświadczenia z Aten, gdzie nam jedno muzeum zamknęli przed nosem,

Bo leniwi Grecy jak juz odpoczęli po sjeście to stwierdzili, że nie ma sensu już pracować .

A co do zdjęć i komentarzy - czytam i oglądam z chęcią.
Pozdrawiam - Romek.

Czytając Twoje opisy poruszania się po Grecji , zastanawiam się czy jednak samolot ( a na miejscu skuter ) nie jest lepszym rozwiązaniem dla nas - dwie osoby . Znajomi w ten sposób spędzili po kilka dni , zmieniając wyspy ( i skutery ) i jak sami stwierdzili - jedyną niedogodnością był powrót na lotnisko
Z drugiej jednak strony sam przejazd przez kilka krajów dojazdowych też jest fajnym przeżyciem i zawsze trafia się na coś , co poprzednim razem z różnych powodów się ominęło . . .

Czekam na dalszy ciąg Waszej przygody

Pozdrawiam
Piotr

Fajny ten teatrzyk w Epidauros , trzeba będzie na miejscu sprawdzić jak działa to o czym piszesz.....

A jak przeczytałem w przewodniku o opuszczanym moście na kanale, wydawało mi się, że autor się chyba pomylił, albo ja czegoś nie rozumiem... a to naprawdę istnieje . Podoba mi się...

chriso napisał(a):Niestety raj został zmącony w nocy. Gęsta roślinność dająca cień była również siedliskiem komarów.

Komary w Grecji? Jeszcze kilka lat temu to hasło wydawałoby mi się pozbawione sensu... ale niestety, gryzą prawie wszędzie, w najmniej spodziewanych okolicznościach przyrody

Pisz....

Pozdrawiam

Witajcie

Przeprszam za opóźnienia, ale praca niestety mnie dogięła i na kolejną część jeszcze chwile trzeba poczekać.
Ale zapewniam że warto

@kasia10285
Miło mi że moja relacja skłoniła Cię do rejestracji na tym wspaniałym forum.

@Taurus
Pisałem między wierszami, znaczy fotkami. "razem ok 52 eur (32 auto, dorosły 8, dziecko >4 lat 4 eur)"
Z Kylini płynęliśmy ok godzinę, więc kabin nie przewidziano

@romuald22
Witam serdecznie

@piotrf
Przy dwóch osobach zupełnie inaczej rozkładają się koszty. Przy naszej czwórce jakiekolwiek oferty zorganizowane przekraczały sumę 10k zl,
a dochodzi jeszcze koszt najmu auta na miejscu, wycieczek. A my zobaczylismy jeszcze tyle miejsc po drodze i byliśmy całkowicie niezależni. Sami sobie mówiliśmy "proszę wycieczki proszę dalej.."

@kulka53
Dzięki temu, że zbłądziliśmy mogłem zobaczyć ten most opuszczany.
Ciekaw jestem jakie patenty zastosowano, że mechanika wytrzymuje morską wodę.
Widok z góry też robi niesamowiste wrażenie.
Stoi się 80m nad wodą na moście, który drga gdy przejeżdżają auta. Dreszczyk na grzbiecie gwarantowany.

a ja na zakończenie poprosze o jakąś kalkulację ... ile km ? jak z jedzeniem? własne? restauracje? jak sobie z tym radziliście?

Pozdrawiam

W takim razie i ja dołączam. Tym bardziej, że kierunek mi bardzo bliski Bardzo jestem ciekawa, co na Tobie zrobiło największe wrażenie na Zante (oprócz tego, co wszystkich tam zachwyca)

Pozdrawiam.

Kontynuuję swą relację przerwaną nawałem pracy. Praca się nie odwdzięczyła więc wracam do wspaniałych zeszłorocznych wspomnień.

Czytam, że wielu z Was waha się z podjęciem decyzji czy w tym roku wybrać Grecje na wakacyjne wojaże ze względu na niestabilną sytuację więc postawiłem Wam rezygnację utrudnić


a więc wracając na Zakynthos....

Po intensywnej pierwszej części urlopu daliśmy dzieciakom i sobie trochę wytchnienia.

Indianie nakładali barwy wojenne na twarz:



Syreny kusiły do morza:




Oglądaliśmy stateczki kursujące codziennie wokół wyspy i do zatoki wraków





Dzieciaki szczepiły polską myśl techniczną w zakresie budownictwa morskiego



Obok kompleks hotelowy, którego mieszkańcy zazwyczaj ograniczali się do wylegnięcia na rozłożone przed budynkami leżaki




Na campingu na początku byliśmy praktycznie sami. Ze dwa namioty oprócz naszego, 4-5 camperów. Hitem na tym polu namiotowym jest basen, z którego po południu korzystaliśmy zwykle sami. A za wszystko płaciliśmy 17 eur za dzień.




dzieciaki uczyły się latać







Po jakimś czasie zwiedzanie wyspy rozpoczęliśmy od "stolicy" czyli Zakynthos:

Katedra:





Obok katedry było stoisko ze słodkosiami: sprasowane ziarna sezamu z dodatkami: orzechami, rodzynki itp. Kilkanaście rodzajów, 5 -10 euro za pasek szerokości 3 cm i długości 30 cm. Dodatkowym lepem była papuga



Ratusz:





W miasteczku szybko zeszliśmy z głównej ulicy, żeby zobaczyć jego prawdziwe oblicze. Chorwacja kojarzy mi się z jednolitymi kamieniczkami z białego kamienia i zielonymi okiennicami. A tutaj odmiana:






















Photoshop w wersji 1.0





Są zielone okiennice

Poproszę następne zdjęcia,
Moja ukochana Grecja

Następnie ruszyliśmy na zwiedzanie wyspy. Rozpoczęliśmy do klifów.

Podobno najlepszy widok zachodu słońca jest stąd





i klify











Po raz pierwszy przyszło nam zobaczyć TEN odcień koloru niebieskiego nazywany blue electric

Pojechaliśmy dalej wijącymi się dróżkami. Reszcie towarzystwa nie zdradziłem gdzie jedziemy Zapraszam do oglądania, zdjęcia oddadzą więcej niż tysiąc słów.








































Odnalazły się statki codziennie oglądane z plaży koło campingu. Dotarliśmy do platformy widokowej, z której można było oglądać zatokę wraku. Dostęp do tej plaży jest jedynie z morza.


























Na dzisiaj dość błękitów

Piękne te błękity

Nooo... i jest kontynuacja po długiej przerwie
I basen bez zmian i błękit i na kempie jak zwykle pustawo.
A nam tegoroczna Grecja spać nie daje... Termin mamy feralny... planowany wyjazd 22/23.06 Co tu robić Jechać nie jechać ...oto jest pytanie...

pozdr

janusz.w. napisał(a):... i błękit

Dzisiaj rano raz nasty obejrzałem kultowy "Big Blue".
Roxi nurkuje, ja tylko pływam.
Błękit uwielbiam, nawet zieleń nieużywanego jeziora...

Pozdrav.

Fanie , że relacja ruszyła i to ze sporą ilością zdjęć

janusz.w. napisał(a):A nam tegoroczna Grecja spać nie daje... Termin mamy feralny... planowany wyjazd 22/23.06 Co tu robić Jechać nie jechać ...oto jest pytanie...

Pewnie że jechać i dobrze się bawić


Pozdrawiam
Piotr