

Po wakacjach tego roku nadal uważam, że Grecja to "dziwny kraj". Znowu zostałem zaskoczony, ale o tym później. To, że wylądujemy w Grecji wcale nie było pewne. Konkurencja była duża Chorwacja lub Grecja. Wiedzieliśmy tylko, że jedziemy na południe pod namiot. Tak jechaliśmy i jechaliśmy i rozmyślaliśmy.
W okololicy Budapesztu zapadła decyzja, że jedziemy do Grecji. Ponieważ mieliśmy trochę ponad 2 tygodnie czasu więc uznaliśmy, że jedziemy tam gdzie jest dalej. Oczywiście w pracy tradycyjnie był problem z urlopem bo u mnie nie może być normalnie. Nienormalnie też było po drodze w Krakowie. Miasto rozkopane i pojechaliśmy jakimś objazdem za tubylcem. Nawet jakoś poszło.
Ekipa ta sama co zawsze 3 dorosłe + syn 13 lat. Ponieważ jechaliśmy bez ustalonego planu wiec nie wiedzieliśmy gdzie dotrzemy. Ja miałem opracowane oba warianty zwiedzania grecki i chorwacki.
Możę teraz krótki spis tresci a potem więcej szczegółów:
1. Kamp SIKIA


2. Delfy

3. Lefkada - Vasiliki

4. Githion - Mistra, Monemwazja




5. Wegry - źródła termalne.
Plany naszego wyjazdu kilka razy ulegały zmianom w zależności od potrzeb i naszych nastrojów.



