W Katerini był tłok, dla człowieka nie przyzwyczajonego do ruchu w każdą stronę - jakby nie obowiązywał ruch prawostronny , klaksony itd... wyciągnięte ręce przez otwarte okna samochodów w gestach przeprosin lub podziękowania (to drugie rzadziej ) Na plażach raczej tłoku nie było. Ani na piaszczystych ani na kamienistych. Na drogach jak nie jechałem z prędkością 150 km/g to nie było tłoku. Poprostu wszyscy równo sobie jechali więc tłoku nie było, nie było jakiegoś szaleństwa jak u nas. Podejrzewam, że gdyby do Polski przyjechał Grek i wjechał na naszą autostradę to mógłby doznać podobnego szoku jak Polak wjeżdżający do niewielkiego w sumie miasteczka z jednokierunkowymi uliczkami i ruchem pieszych jak po deptaku . Zauważyłem jedną prawidłowość. Jeśli jedziesz środkiem swojego pasa to nie dziw się, że ktoś szybszy od ciebie podjeżdżając z tyłu będzie ci dawał znaki długimi światłami żebyś zjechał na bok, czyli na pas do zatrzymywania się. Jak zjedziesz, wyprzedzi cię, ale nie podziękuje. Ci, którzy jeżdżą wolniej generalnie nie zajmują środka pasa. Motory śmigają samym środkiem. W miastach motory, motorynki skutery śmigają po obu stronach samochodu, a czasem w przeciwną stronę Jeśli Grek wyjeżdża tyłem z bramy to trzeba zatrąbić, że jedziesz, bo inaczej on wyjedzie i bum gotowe . Klaksony i miganie światłami to normalka. Tylko osiołków nie widziałem .
Pozdrav