dorota19 napisał(a):No właśnie ja też.... zamiast pracować czytam
. Super relacja i filmik
Witaj Dorota, cieszę się że się podoba
Heh, też pamiętam!
To jest to co nasza wspólna znajoma Agnieszka mówiła, że na wszelakie święta mają taki odpustowo-sylwestrowy styl
Widzieliśmy ten drogowskaz na Sirogojno to też mi się przypomniał pewien odcinek Twojej relacji... Ze wstawaniem zależy od sytuacji, trzeba daleko iść albo jechać to nie mam problemów ze wstaniem bardzo rano, a jak leniwy dzionek nad morzem to mogę kimać do oporu
plavac napisał(a):No i się wyjaśniło
Teraz już wiemy, skąd pochodzą Wasze niespożyte siły! Nie trzeba było tego pisać - cały czar współczucia i napięcia,że Wy tak na głodniaka po tych Przeklętych hasacie - prysł
My tu krucjatę zwołujemy, żeby Maika po tyłku wygarbować, a Wy albański "żenszeń" wcinaliście. (...) A swoją drogą, jakoś nie przypominam sobie, żebyście napisali, kiedy Chuck Norris przekazał Wam tą tajemną wiedzę
Nie przekazywał, sami wpadliśmy metodą prób i błędów
A że jak gugiel czegoś nie wie to pyta Chucka, więc domyślamy się że on też wie
JacYamaha napisał(a):Mimo, że wszystko się kiedyś kończy to jestem jakiś taki "niedoczytany". Chyba wrócę na początek...
Miło mi
To "doczytaj" jakieś piwko i miłego czytania
dangol napisał(a):Mam nadzieję, że wkrótce zaczniecie następne relacje
z równie niesamowitych kolejnych wypraw
i wtedy znów wirtualnie znajdę się w miejscach i sytuacjach, jakie w realu mi się nie trafią... A póki co zadowolę się jakąś mniej ekstremaląn
sudecką namiastką.
W tym roku znowu się wszystko w ostatniej chwili wyjaśni... Tomek już ma konkretniejsze plany, wtedy kiedy może to ja pewnie nie będę miał czasu. A tu może wrzucę jeszcze jakiś suplement, już nie górski tylko bardziej nizinny
typ napisał(a):Kamil więc ma szanse na PPUW w tym roku, o ile znajdzie partnera i o ile ktoś mu nie "sprzątnie" celu sprzed nosa
Górki dostępne dla łazików są tam już "złażone"
Tych celów wspinaczkowych mam kilka, może kiedyś życia starczy żeby je załoić... Te łatwiej dostępne szczyty prawdopodobnie już są złażone, ale np. cały obszar na pd-wsch. od M.Popluks (masyw Gruk e Hapt i okolice) to dla mnie ziemia nieznana, nawet nie wiem jaka jest dostępność tamtych szczytów. Jedno PPUW (a może pierwsze w ogóle, kto wie)
już mam, powiedzmy takie na granicy wspinaczki ale bez użycia szpeju
kulka53 napisał(a):Ciekawe Kamilu jak często zmieniasz oponki w skodzince
Nie ma reguły, zależy od stopnia zużycia... przyznam że chyba szybciej łysieją niż przy całkowicie "normalnej" eksploatacji
dangol napisał(a):mieliśmy w bagażniku kilka dość sporych głazów
do skalniaczka naszego Kapitana... Zresztą, z Chorwacji też w podobnym celu - tyle że do innego ogródka i już nie w naszym aucie - jechała pięknie przez Jadran oszlifowana skalna płyta ledwie wchodząca do bagażnika o całkiem pokaźniej powierzchni.
kulka53 napisał(a):Tak a propos tego co napisała Danusia, też zawsze z powrotem wozimy jakieś kamienie, zwykle małe, takie ze szczytów na które weszliśmy. Ale kiedyś wiozłem też większe kamolce (...)
Zdarzało nam się wieźć takie kolekcje minerałów na działkę Ag, raz znad Bałtyku i raz znad Jadrana... Kamyczki ze szczytów dawno temu czasem zbierałem, potem zaprzestałem
PAP napisał(a):Każdy odpoczywa jak lubi
... mnie generalnie męczy poczucie ogarniającego mnie chaosu, stąd zwłaszcza na urlopie staram się go unikać bądź nad nim zapanować
... ale wasz punkt widzenia też mogę zrozumieć ...
Tu też wychodzą nasze sprzeczne charaktery z Ag jak jeździmy razem
Ona tak jak Ty lubi mieć wszystko zaplanowane a ja idę na żywioł
PAP napisał(a):Dzięki za serię filmików, fajnie i żywo zmontowanych z odpowiednio dobraną, klimatogenną muzyką
... tak jak
zawodowca uważam za jednego z prekursorów barwnej relacji pisanej lekko i z humorem, tak Ciebie z całą pewnością należy umieścić na liście prekursorów wizualnego i dźwiękowego ożywienia tekstu pisanego
...
Dzięki! Nowy standard relacjopisarstwa to Ty wyznaczasz
a wszelkie uwagi techniczne o kamerach i składaniu filmów mile widziane, sam się kiedyś chętnie za to wezmę.
pzdr
Kamil