W tym roku wakacje spędziliśmy w Polsce, dokładnie w południowo-zachodnim krańcu naszego pięknego kraju Były to przede wszystkim górskie wakacje, jednak oprócz górskich szlaków będą też zamki, pałace oraz tajemnicze podziemia. Będziemy spacerować uroczymi uliczkami, podziwiając stare kamienice, przeniesiemy się na dziki zachód oraz odwiedzimy naszych południowych i zachodnich sąsiadów. Na koniec zajrzymy do stolicy regionu, czyli do naszego ulubionego Wrocławia
Na początek dwa miejsca, które odwiedziliśmy "po drodze"
Aaaa, zapomniałabym, powinnam na początku przedstawić głównych bohaterów Ja z mężem stanowimy dorosłą część ekipy, na tylnym pokładzie jest jeszcze trójka małolatów: 10-letni Mikołaj, 7-letni Kajtek oraz 3-letnia Hania
Nasze wakacje zaczynają się w środku tygodnia, 21. sierpnia. Ruszamy na zachód, mijamy Wrocław i chwile później zjeżdżamy z autostrady. Przed nami Jawor. Kiedy zbliżamy się do miasteczka, Łukasz przypomina sobie, że widział bardzo ciekawe zdjęcia tutejszego kościoła. Szybko kartkuję przewodnik i podejmujemy szybką decyzję: tutaj będzie nasz pierwszy przystanek. Zostawiamy samochód na niewielkim parkingu przed bramą i idziemy obejrzeć Kościół Pokoju pw. św. Ducha.
Kościół Pokoju został zbudowany w latach 1654 - 1655. Jego powstanie wiąże się postanowieniami pokoju westfalskiego, kończącego wojnę trzydziestoletnią (1618-1648). Na jego mocy cesarz musiał wyrazić zgodę na wzniesienie kościołów ewangelickich w trzech śląskich miastach: w Głogowie, Jaworze i Świdnicy. Miały one być zlokalizowane na przedmieściach, zbudowane z materiałów niegodnych Domu Bożego: z drewna, gliny i słomy, a także nie posiadać wieży (obecna pochodzi z I ćw. XVIIIw.).
Świątynia od wieków zachwyca mistrzostwem wykonania i przebogatym wystrojem. W grudniu 2001 r. została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.
Kupujemy bilety (8zł normalny, 4zł ulgowy, fotografowanie 5zł) i wchodzimy do środka. Kościół jest przepiękny, jesteśmy zachwyceni.
Jeśli będziecie w okolicy, koniecznie zatrzymajcie się w Jaworze, żeby zobaczyć Kościół Pokoju. My tymczasem musimy jechać dalej. Kierunek Bolków, w którym znajdują się ruiny zamku. My jednak zatrzymujemy się kawałek wcześniej, we Świnach. Znajdujący się na wzgórzu przy drodze zamek bardziej nas interesuje od tego w Bolkowie. Jadąc od strony Jaworu nie można go przegapić. Zostawiamy samochód niedaleko bramy i ruszamy, zamek zapowiada się bardzo ciekawie. Kupujemy bilety (nie były drogie ale nie pamiętam ceny...) i wchodzimy do środka.
Niewielu turystów dociera do ruin zamku w Świnach i dobrze, bo dzięki temu jest tu trochę tajemniczo, trochę magicznie. Nam podoba się bardzo.Właśnie takich miejsc szukamy.
Zamek Świny jest jednym z najstarszych w Polsce. Drewniano-ziemny gród powstał z końcem X lub na początku XI w. Od połowy XIII w. gród znajdował się w posiadaniu rycerskiego rodu Świnków, będąc ich własnością do początku XVIII w. Na miejscu grodu, w połowie XIV w. zbudowano masywną, kamienną, podpiwniczoną, czterokondygnacyjną obronną wieżę mieszkalną o wymiarach 18x12 m i grubości ścian murów 2,5 m, otoczoną murem obwodowym. Od 1991r. ruiny stanowią prywatną własność Aleksandra S. von Freyera.
Tuż obok zamku, na skałkach, jest punkt widokowy, z którego widać Bolków, oraz lekko wystające ponad lasem ruiny zamku Świny. Oczywiście musieliśmy tam dotrzeć. Trzeba iść ścieżką na lewo od zamku, droga zajmuje jakieś 5min. Warto, bardzo sympatyczne miejsce.
My ruszamy w dalszą drogę, do celu mamy już niedaleko. Jako bazę wypadową na najbliższy tydzień wybieraliśmy uzdrowiskową dzielnicę Jeleniej Góry - Cieplice. A dokładniej kemping "Słoneczna Polana", bo my oczywiście najbardziej lubimy mieszkać w naszym własnym, tekstylnym domku. Droga do Jeleniej Góry minęła nam bezporblemowo, miejsca, które wybraliśmy na przerwę w podróży okazały się być "strzałem w 10", wakacje zapowiadają się bardzo ciekawie
CDN...