Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Góry, podziemia, zamki i pałace czyli wakacje w Sudetach

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008
Góry, podziemia, zamki i pałace czyli wakacje w Sudetach

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 03.09.2013 23:23

W tym roku wakacje spędziliśmy w Polsce, dokładnie w południowo-zachodnim krańcu naszego pięknego kraju :) Były to przede wszystkim górskie wakacje, jednak oprócz górskich szlaków będą też zamki, pałace oraz tajemnicze podziemia. Będziemy spacerować uroczymi uliczkami, podziwiając stare kamienice, przeniesiemy się na dziki zachód oraz odwiedzimy naszych południowych i zachodnich sąsiadów. Na koniec zajrzymy do stolicy regionu, czyli do naszego ulubionego Wrocławia :)

Na początek dwa miejsca, które odwiedziliśmy "po drodze" :)

Aaaa, zapomniałabym, powinnam na początku przedstawić głównych bohaterów ;) Ja z mężem stanowimy dorosłą część ekipy, na tylnym pokładzie jest jeszcze trójka małolatów: 10-letni Mikołaj, 7-letni Kajtek oraz 3-letnia Hania :)

Nasze wakacje zaczynają się w środku tygodnia, 21. sierpnia. Ruszamy na zachód, mijamy Wrocław i chwile później zjeżdżamy z autostrady. Przed nami Jawor. Kiedy zbliżamy się do miasteczka, Łukasz przypomina sobie, że widział bardzo ciekawe zdjęcia tutejszego kościoła. Szybko kartkuję przewodnik i podejmujemy szybką decyzję: tutaj będzie nasz pierwszy przystanek. Zostawiamy samochód na niewielkim parkingu przed bramą i idziemy obejrzeć Kościół Pokoju pw. św. Ducha.

Obrazek

Kościół Pokoju został zbudowany w latach 1654 - 1655. Jego powstanie wiąże się postanowieniami pokoju westfalskiego, kończącego wojnę trzydziestoletnią (1618-1648). Na jego mocy cesarz musiał wyrazić zgodę na wzniesienie kościołów ewangelickich w trzech śląskich miastach: w Głogowie, Jaworze i Świdnicy. Miały one być zlokalizowane na przedmieściach, zbudowane z materiałów niegodnych Domu Bożego: z drewna, gliny i słomy, a także nie posiadać wieży (obecna pochodzi z I ćw. XVIIIw.).
Świątynia od wieków zachwyca mistrzostwem wykonania i przebogatym wystrojem. W grudniu 2001 r. została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.

Kupujemy bilety (8zł normalny, 4zł ulgowy, fotografowanie 5zł) i wchodzimy do środka. Kościół jest przepiękny, jesteśmy zachwyceni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeśli będziecie w okolicy, koniecznie zatrzymajcie się w Jaworze, żeby zobaczyć Kościół Pokoju. My tymczasem musimy jechać dalej. Kierunek Bolków, w którym znajdują się ruiny zamku. My jednak zatrzymujemy się kawałek wcześniej, we Świnach. Znajdujący się na wzgórzu przy drodze zamek bardziej nas interesuje od tego w Bolkowie. Jadąc od strony Jaworu nie można go przegapić. Zostawiamy samochód niedaleko bramy i ruszamy, zamek zapowiada się bardzo ciekawie. Kupujemy bilety (nie były drogie ale nie pamiętam ceny...) i wchodzimy do środka.

Niewielu turystów dociera do ruin zamku w Świnach i dobrze, bo dzięki temu jest tu trochę tajemniczo, trochę magicznie. Nam podoba się bardzo.Właśnie takich miejsc szukamy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zamek Świny jest jednym z najstarszych w Polsce. Drewniano-ziemny gród powstał z końcem X lub na początku XI w. Od połowy XIII w. gród znajdował się w posiadaniu rycerskiego rodu Świnków, będąc ich własnością do początku XVIII w. Na miejscu grodu, w połowie XIV w. zbudowano masywną, kamienną, podpiwniczoną, czterokondygnacyjną obronną wieżę mieszkalną o wymiarach 18x12 m i grubości ścian murów 2,5 m, otoczoną murem obwodowym. Od 1991r. ruiny stanowią prywatną własność Aleksandra S. von Freyera.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tuż obok zamku, na skałkach, jest punkt widokowy, z którego widać Bolków, oraz lekko wystające ponad lasem ruiny zamku Świny. Oczywiście musieliśmy tam dotrzeć. Trzeba iść ścieżką na lewo od zamku, droga zajmuje jakieś 5min. Warto, bardzo sympatyczne miejsce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

My ruszamy w dalszą drogę, do celu mamy już niedaleko. Jako bazę wypadową na najbliższy tydzień wybieraliśmy uzdrowiskową dzielnicę Jeleniej Góry - Cieplice. A dokładniej kemping "Słoneczna Polana", bo my oczywiście najbardziej lubimy mieszkać w naszym własnym, tekstylnym domku. Droga do Jeleniej Góry minęła nam bezporblemowo, miejsca, które wybraliśmy na przerwę w podróży okazały się być "strzałem w 10", wakacje zapowiadają się bardzo ciekawie :)

CDN...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.09.2013 23:28

JoannaG napisał(a):Ja z mężem stanowimy dorosłą część ekipy, na tylnym pokładzie jest jeszcze trójka małolatów: 10-letni Mikołaj, 7-letni Kajtek oraz 3-letnia Hania :)

Witam ekipę po dłuższej przerwie. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 03.09.2013 23:31

Witamy :) Tylny pokład trochę się postarzał, my pozostajemy nadal piękni i młodzi ;)
Jozzy22
Croentuzjasta
Posty: 406
Dołączył(a): 11.04.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jozzy22 » 03.09.2013 23:45

Jade z Wami
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 04.09.2013 07:35

Ten kościół w Jaworze to coś wspaniałego - muszę to zobaczyć na własne oczy - dzięki.


Pozdrawiam
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 04.09.2013 10:23

Jacek S napisał(a):Ten kościół w Jaworze to coś wspaniałego ...


W pełni się zgadzam :!:

Jacek S napisał(a):...muszę to zobaczyć na własne oczy - dzięki.


Ja już widziałem.

2x 8O :D

Z dużą przyjemnością powłóczę się z Wami po Dolnym Śląsku.

pzdr :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 04.09.2013 11:14

Mnie oczywiście nie może zabraknąć w gronie wiernych czytelników, bo przecież to moje wypadowe tereny na weekendy :) . Na Świnach nie byłam juz dawno, ale kościół w Jaworze odwiedzam co jakiś czas (moi znajomi mieszkają prawie naprzeciwko świątyni).
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 04.09.2013 11:47

Witaj Joasiu :D
Pięknym akcentem ( kościół w Jaworze - nie byłem , ale podobnie jak Jacek będę :) ) rozpoczęłaś swoją relację .
Tytuł relacji przyniósł skojarzenia - Góry Sowie , Książ , Walim , Głuszyca . . .
Na zdjęciach widać , że młodzież rośnie jak na drożdżach 8)

Czekam na dalszy ciąg


Pozdrawiam
Piotr
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 04.09.2013 13:13

JoannaG napisał(a):Od 1991r. ruiny stanowią prywatną własność Aleksandra S. von Freyera.

Pozostaje mieć nadzieję, że facet nie każe się ... Freyerem i zrobi coś dobrego z tymi murami ;)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 05.09.2013 08:05

Witam wszystkich, mam nadzieję, że będzie Wam się miło z nami podróżowało.
Nasze tegoroczne wakacje nie były zbyt długie ale dość intensywne :)

Dziś wieczorem postaram się zamieścić kolejny odcinek :)

piotrf napisał(a):Tytuł relacji przyniósł skojarzenia - Góry Sowie , Książ , Walim , Głuszyca . . .


Choć miejsca nam znane z poprzednich pobytów w tamtych okolicach tym razem ich nie odwiedziliśmy :)


weldon napisał(a):
JoannaG napisał(a):Od 1991r. ruiny stanowią prywatną własność Aleksandra S. von Freyera.

Pozostaje mieć nadzieję, że facet nie każe się ... Freyerem i zrobi coś dobrego z tymi murami ;)


Nie wygląda, żeby coś się tam działo...


Pozdrawiam
Asia.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 07.09.2013 21:42

Zapraszam na kolejny odcinek. Miał być wcześniej ale nie wyszło, niestety jak zwykle doba ma tylko 24h...


Bliźniacze szczyty w Górach Sokolich czyli nasza pierwsza, wakacyjna wędrówka.


Jak już pisałam w poprzednim odcinku, jako bazę noclegową wybraliśmy kemping Słoneczna Polana, w uzdrowiskowej dzielnicy Jeleniej Góry – Cieplicach. Uznaliśmy, że będzie to dobra baza wypadowa do wycieczek po bliższej i dalszej okolicy. Kemping zrobił dobre wrażenie, bez szału ale było czysto i spokojnie ;)

Po bardzo zimnej nocy (nie spodziewałam się, że będzie aż tak zimno...) wygrzewamy się w porannym słonku. Po śniadaniu ruszamy na pierwszą wycieczkę. Jedziemy do wsi Trzcińsko, naszym celem na dzisiaj są dwie bliźniacze góry w Rudawach Janowickich, dokładnie w Górach Sokolich – Sokolik i Krzyżna Góra. Najpopularniejszy (i najkrótszy) szlak na te dwa szczyty prowadzi z przełęczy Karpnickiej. My jednak nie lubimy popularnych szlaków, dodatkowo mamy ochotę na trochę dłuższą wycieczkę, dlatego wybieramy szlak prowadzący z Trzcińska.

Dlaczego akurat Rudawy Janowickie? Wiele razy bywaliśmy w Karkonoszach, jadąc w stronę Jeleniej Góry widzieliśmy z daleka dwa podobne do siebie, malownicze szczyty. Mieliśmy ochotę przyjrzeć im się z bliska ale jakoś nigdy nie było nam tam po drodze... Do tego ta część Rudaw Janowickich nazywa się Góry Sokole a jedno z naszych ulubionych miejsc na Jurze to Sokole Góry ;) Chcieliśmy poznać te drugie. Uznaliśmy, że jest to dobre miejsce na pierwszą wędrówkę.

Zostawiamy samochód przy drodze, poniżej kościoła i ruszamy. Widać stąd nasz pierwszy cel – Sokolik.
Obrazek

Musimy przejść przez mostek nad Bobrem, oczywiście spędzamy na mostku więcej czasu niż mamy ochotę. Dla naszych dzieci, szczególnie młodszej dwójce, można wrzucać kamyczki i patyki, zagrać w misie-patysie (Ci co czytali Kubusia Puchatka wiedzą o co chodzi ;) ), my przy okazji opowiadamy Hani naszą zabawę w misie-patysie w Słowenii, kiedy to Kajtul wrzucił do rzeki ukochanego pieska, opisywałam ją tutaj.
Przez mostek prowadzą dwa szlaki: żółty i niebieski. Jednak zaraz za rzeką szlaki rozdzielają się, my wybieramy, skręcający w prawo, szlak niebieski. Szlakiem żółtym planujemy wrócić.
Bardzo tu sympatycznie, tak sielsko, cicho i spokojnie...

Prawie od razu szlak skręca do lasu i przez chwilę prowadzi dość stromo do góry, fajną, mało wydeptaną ścieżką.

Obrazek

Widok na Trzcińsko:
Obrazek

Następnie idziemy pnącą się łagodnie drogą, już nie jest tak sympatycznie jak na ścieżce ale przynajmniej pusto :)
Obrazek

Dopiero na Przełączce spotykamy pierwszych turystów, którzy oczywiście weszli tu z przełęczy Karpnickiej. Z Trzcińska na Przełączkę szliśmy ok. 45min. Robimy sobie krótki postój. Łukaszowi chyba nie jest zbyt wygodnie, Hanula zasnęła w nosidle i nie chcemy jej budzić ;)

Obrazek

Z Przełączki szlak czerwony prowadzi na g. Sokolik (w przeciwnym kierunku do schroniska Szwajcarka, ale tam pójdziemy później). Kamienistą, pełną wystających korzeni, dość stromą drogą dochodzimy do podnóża skał na szczycie Sokolika (623m n.p.m.), droga zajmuje nam ok. 30min.

Obrazek

Na szczycie jest metalowa platforma widokowa, na którą można wejść po metalowych schodach.
Obrazek

Obrazek

Jesteśmy na górze i podziwiamy piękny widok na Rudawy Janowickie, dolinę Bobru oraz Góry Kaczawskie, w oddali, mocno zamglone rysują się Karkonosze. Bardzo tu ładnie, jednak ja czuję się nieswojo na tej platformie, szczególnie z kręcącymi się cały czas dziećmi...

Obrazek

Obrazek

Widok na Trzcińsko, kościół pod którym zostawiliśmy samochód.
Obrazek

Bliźniaczy szczyt - Krzyżna Góra:
Obrazek

Tak jak do góry, Hanula schodzi w dół po schodach na własnych nogach, trochę to niewygodne dla trzymającej ją za rękę mamy ale ona jest z siebie bardzo dumna...
Obrazek

Schodzimy na Przełączkę i idziemy dalej czerwonym szlakiem w stronę schroniska Szwajcarka. Zatrzymujemy się koło Husyckich Skał, bardzo sympatyczne miejsce i ładne widoki.

Obrazek

Obrazek

Tam przed chwilą byliśmy:
Obrazek

Odchodzi stąd ścieżka prowadząca na Krzyżną Górę (654m n.p.m.), oczywiście mój mąż musi wejść też tam, zresztą taki był plan... Ja jakoś nie mam ochoty, zostaje więc z Hanią koło Husyckich Skał, Łukasz z chłopcami idą na górę. Nie ma ich jakieś 30min., wracają bardzo zadowoleni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzimy do schroniska:
Obrazek

Tam robimy sobie małą przerwę. Schronisko jest bardzo ładne, od razu widać, skąd się wzięła jego nazwa, brakuje tylko większej ilości kwiatów na balkonach.
Obrazek

W bufecie chłopcy przybijają pieczątki w swoich książeczkach GOT-u. Zbierają punkty do odznaki. Przed wakacjami mieli odznaki Popularne, podczas naszych sudeckich wędrówek zdobyli Małe Srebrne :) Dzieci dostają batony, rodzice zimne piwo, dla każdego coś miłego ;) Siadamy na ławeczce przed schroniskiem i wygrzewamy się w słonku.

Obrazek

Do Trzcińska schodzimy szlakiem żółtym, który na początku prowadzi nas przez las, następnie przez łąki. Bardzo nam się podoba i oczywiście nie spotykamy na tym odcinku nikogo.

Obrazek

Obrazek

Po ok. 40min. jesteśmy przy samochodzie. Wycieczka była bardzo udana, jesteśmy bardzo zadowoleni. Góry nie należą do najwyższych ale są bardzo malownicze.
Wracając do Cieplic zatrzymujemy się jeszcze w dwóch, właściwie trzech miejscach, ale o tym napiszę w kolejnym poście.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 08.09.2013 10:10

Dolina Pałaców i Ogrodów

W XVIII i XIX w, w Kotlinie Jeleniogórskiej, dzięki arystokratom, ziemianom i wysokim urzędnikom związanym z administracją pruską (von Reussowie, von Redenowie, von Hoymowie, Radziwiłowie, Czartoryscy a zwłaszcza Hohenzollernowie) powstały okazałe zamki, pałace i dwory, a wokół nich wspaniałe ogrody i parki. Po ostatniej wojnie opuszczone i zdewastowane są obecnie stopniowo restaurowane. Dla ich rewitalizacji w 2005r. powstała Fundacja Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej.

My bardzo lubimy odwiedzać zamki, pałace i dwory, więc planowaliśmy kilka z nich odwiedzić. A jest w czym wybierać. Wracając z Gór Sokolich, przejeżdżamy przez Wojanów, gdzie znajduje się chyba najokazalszy z tutejszych pałaców. Jednak my zatrzymujemy się kawałek wcześniej, pod bramą pałacu Bobrów. Neorenesansowy pałac powstał na miejscu obrosłego w legendy zamku Boberstein, zburzonego w XVII w.
Niestety, brama pod którą się zatrzymaliśmy, jest zamknięta... Szkoda, bo pałac, choć mocno zniszczony, wygląda bardzo ciekawie. Tak samo jak otaczający go ogród i okazałe zabudowania. Widać, że prowadzone są prace remontowe.

Obrazek

Jedziemy więc zobaczyć tutejszą perełkę, czyli Pałac Wojanów.
Zostawiamy samochód na niewielkim parkingu po drugiej stronie ulicy. Zaraz po przekroczeniu bramy już widzę, że przed samym pałacem stoi samochód i rozkładana jest scena... Właśnie zaczyna się Festival dell'Arte, a rozkłada scena psuje nam zdjęcia... ;)

Obrazek

Dzieciaki zaczynają oczywiście od moczenia się w fontannie. Zawsze, gdziekolwiek jesteśmy, fontanny są jedną z większych atrakcji :)

Obrazek

Obrazek

Idziemy na krótki spacer dookoła pałacu, od strony parku prezentuje się jeszcze piękniej.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pierwsza wzmianka o majątku w Wojanowie pojawiła się już w 1281 r. Renesansowy dwór w Wojanowie wzniósł Nikolas von Zedlitz und Nimmersatt w 1607 r. Niestety, po kilkunastu latach, w czasie wojny trzydziestoletniej, nowa siedziba rodu została spalona przez wojska szwedzkie. Odbudowanej w 1667 r. przez Christopha von Zedlitz rezydencji nadano nowy, barokowy wystrój. Od początku XVIII w. dobra rycerskie w Wojanowie często zmieniały właścicieli. W XIX w. wystawiony na sprzedaż majątek zakupił dla swej córki Luizy Niderlandzkiej król pruski Fryderyk Wilhelm III, który często przebywał w pobliskich Mysłakowicach, swojej letniej rezydencji. Dzięki staraniom pary książęcej obiekt zyskał przepiękny park krajobrazowy. Do 1945 r. dobra wojanowskie jeszcze kilkakrotnie zmieniały właścicieli.
Po zakończeniu działań wojennych pałac podzielił los innych śląskich rezydencji. Najpierw został splądrowany, a później był wykorzystywany jako budynek administracyjny powstałego w majątku PGR-u oraz mieszkanie dla robotników rolnych. Nie remontowany, zaniedbany popadł w ruinę.
W 1995 r. został zakupiony przez włoską firmę i poddany pracom zabezpieczającym. Nie odzyskał jednak dawnej świetności, a gdy w 2002 strawił go pożar ponownie został wystawiony na sprzedaż. Od 2004 roku właścicielem obiektu jest Spółka z o.o. „Pałac Wojanów”, która przywróciła mu dawną świetność.

Pałac jest przepiękny, jednak dla nas jest tu za elegancko, brakuje nam klimatu... Spacerujemy jeszcze chwilę i wracamy do samochodu.

Obrazek

Obrazek

Jedziemy tylko chwilkę, do położonego po sąsiedzku pałacu w Łomnicy.
Obrazek

Barokowy pałac został zbudowany w 1720r. przez rodzinę von Thomagnini, na miejscu dawnego renesansowego dworu. Później należał on do rodziny Menzelów, którzy dobudowali obok drugi budynek w stylu klasycystycznym zwany Małym Pałacem lub Domem Wdów.

Po pałacu w Wojanowie, ten w Łomnicy wygląda bardzo skromnie. Spacerujemy chwilę, dzieciaki bawią się na niewielkim placu zabaw i czas wracać na kemping.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W kolejnych dniach planowaliśmy odwiedzić jeszcze inne pałace w okolicy. Niestety, jakoś nigdy nie było nam po drodze albo byliśmy już zmęczeni wracając z wycieczki... I w sumie udało nam się zobaczyć jeszcze tylko jeden pałac i to trochę przypadkiem.

CDN :)
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 09.09.2013 07:49

Joasiu, nawet nie wiesz jak się cieszę !

Uwielbiam czytać Twoje relacje, zachęciłaś mnie kiedyś do odwiedzenia Mazur ( i zmobilizowałaś do wybrania się do tego pięknego miejsca ), teraz chętnie powędruję z Wami i może znów coś podpatrzę....

Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki - Iwona :papa:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 09.09.2013 08:13

Witaj Iwonko :)

Iwona75 napisał(a):Joasiu, nawet nie wiesz jak się cieszę !

Uwielbiam czytać Twoje relacje


Bardzo mi miło :)

Sudety są niesamowicie ciekawe i trzeba się mocno nagimnastykować, żeby zdecydować co warto zobaczyć, jeśli, tak jak my, ma się tylko tydzień wakacji... Na szczeście, nie pierwszy raz byliśmy w tym rejonie, więc już trochę miejsc znaliśmy.

Kolejny odcinek, mam nadzieję, będzie niedługo.
Pozdrawiam
Asia.
kataryniarz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 539
Dołączył(a): 28.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) kataryniarz » 09.09.2013 10:41

Ostatnio mieliśmy przyjemność zobaczyć Kościół Pokoju w Świdnicy, potwierdzam Twoje słowa warto :hut:
Następna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Góry, podziemia, zamki i pałace czyli wakacje w Sudetach
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone