Fatamorgana napisał(a):<...> Salto Angel (czyta się Anhel) <...>
Też tak początkowo wymawiałem, jako że Wenezuela to kraj języka hiszpańskiego, a dokładniej kastylijskiego, gdyż tak się go powszechnie określa. Poprawiono mnie na miejscu, że prawidłowa wymowa brzmi [eindżel], bo nazwa pochodzi od anglosaskiego nazwiska lotnika, który jako pierwszy na tym tepui wylądował. Na marginesie - wystartować stamtąd już nie miał możliwości.
Zacząłem się wsłuchiwać w wymowę lokalnej ludności i zarejestrowałem rozmaite warianty, w tym również [anhel], jako że Indianie niekoniecznie muszą znać zawiłości wymowy dziwacznych języków. Zakładam nawet, że może istnieć jakaś miejscowa nazwa tego wodospadu, nam już nieznana.
Crayfish napisał(a):Zobacz też ostatnie zdjęcie: 23:34:15.
Jak tam jasno o północy !
Wiesz... nie zawsze pamiętałem o tym, by zegar przestawić na właściwą strefę czasową.
Natomiast, miałem ciekawę rozmowę podczas podróży po Peru. W Arequipie spotkałem się z poznaną przez Internet Jois oraz jej przyjaciółką Darling. Kiedy im opowiadałem, że w Polsce w grudniu dzień trwa zaledwie 8 godzin a w czerwcu 16, widziałem w ich oczach coś na kształt: "Na takie dyrdymały nas nie poderwiesz!"
A ja brnąłem dalej, twierdząc że na Nordkapie w Norwegii filmowałem słońce nad horyzontem o północy... A przecież one nie są już dziećmi i dobrze widzą, że roczne wahania długości dnia nie przekracają nawet godziny...
(Puka do mnie myśl uruchomienia peruwiańskiego wątku...)
weldon napisał(a):Też masz wrażenie, że te zdjęcia, jak on nogami chodzi, to tak dla niepoznaki?
Już mnie raz ratowałeś, stawiając do pionu na którymś zdjęciu, zamieszczonym w Dolomitach. To była taka fotka z austriackich Alp. (Puka do mnie myśl uruchomienia alpejskiego wątku...)
Myślisz, że z racji rumuńskich upodobań, nabyłem którąś z umiejętności Drakuli?
No dobra, pośmialiśmy się, pożartowali, a teraz - do roboty!
Ja też pogrzebię za jakimiś kolejnymi fotkami z górską wodą.
Pozdrawiam,
Wojtek