Dlaczego?
Dla jeszcze większej jasności wyjaśniam.
Takie zdjęcia to efekt 3 czynników.
1. Miejsce- motyw. Niektóre zdjęcia mają to coś, ze względu na rodzaj światła i niesamowitą scenerię. Spróbuj znaleźć w Polsce tak kolorowe skały...Poza tym, dochodzi jeszcze wiedza o naświetlaniu, pomiarze światła. Można mieć wspaniałą scenę, ale kiepsko ją uwiecznić.
2. Kadr= miejsce, ujęcie- produkt bazowy- na tyle dobry i ciekawy, że warto go dopieścić. Tu kłania się umiejętność wynajdywania ładnych kadrów oraz tzw. fotograficzne widzenie/patrzenie.
3. Obróbka. To jest etap dający efekt końcowy w postaci takiej ładnej, nieco wypieszczonej, ale na dzisiejsze standardy- koniecznej fotografii.
Umiejętność zaawansowanej obróbki mają nie tylko podróżujący do ciekawych miejsc fotografowie, ale i siedzący na d... w biurach graficy.
Ale...grafik cudotwórca nie ma z kolei tego ciekawego produktu bazowego.
Dlatego najlepszym i najprofesjonalniejszym połączeniem jest ten, który i umie znaleźć miejsce i dobrze skadrować i jeszcze to pięknie po obróbce podać.
Dlatego tacy są podziwiani najbardziej a ich zdjęcia kosztują, ponieważ sami wykonują całokształt tej pracy.
Gdybym sprzedawał zdjęcia krajobrazu, miał czas w ogóle je wykonywać tam, gdzie chcę, to na pewno poświęciłbym im więcej czasu w obróbce.
Byłoby to sensowne- rodzaj inwestycji we własną pracę.
Ponieważ tak nie jest, więc... szkoda mi czasu, którego i tak mam mało.
Pozostaje zatem robienie tego raczej dla hobby i przyjemności. O ile jest kiedy.
Kiedyś znalazłem przepiękne miejsce z wieloma wodospadami, zielenią, a nawet bajkową mgłą. Normalnie kraina z Tolkiena (notabene w pobliżu miejsc, gdzie faktycznie napisał II i III część Władcy Piescieni!). Zrobiłem tam dosyć sporo zdjęć.
Ale... nie dość, że nie miałem statywu, to jeszcze prowadziłem całą grupę osób, zatem było to gonienie się z czasem, z idącą dalej grupą. Nonsens a nie fotografowanie. Gdzie zastanowienie, wyszukanie kadrów, gdzie staranność?
Nie masz czasu- nie zrobisz wyjątkowych zdjęć.
Pomimo wielu prób, takie warunki jak wtedy juz mi się nie powtórzyły...
A na kolejne wyjazdy tamże nie było czasu, albo jechało się gdzie indziej.
No i kicha...
To nie jest tak, że profesjonaliści przypadkiem robią takie zdjęcia.
To są całe wyprawy zaplanowane z pieczołowitością, logiką i sporą dawką informacji.
Dla wielu najpiękniejsze będą zdęcia Grand Kanionu Kolorado, ale tam tysiące ludzi przyjedzie na punkty widokowe i nastrzela tysiące zdjęć.
Taki facet jak np. ten Adamus pojedzie w zupełnie inne miejsca, wejdzie tam, gdzie inni nie pójdą, będzie łaził po wodzie, moknął, czekał- aż zrealizuje (albo i nie) cel.
Nie zapominajmy też, że czasami to jest nie jedna, ale kilka wypraw, żeby takie zdjęcia przywieść.
Są fotografowie, którzy od lat jeżdżą w te same rejony.