napisał(a) gusia-s » 06.08.2014 12:39
szpecgos napisał(a):Pomijając te wywody o kierowcach
Jeżeli chodzi o SRD to wjazd tam to nie jest żaden wyczyn, ale też nie można pisać że to pikuś. Każdy powinien potrafić określać swoje umiejętności i to najważniejsze. Dla kogoś kto dojechał do Chorwacji tylko autostradami warto się zastanowić. Ktoś kto trochę już pojeździł po Chorwacji albo innych regionach górskich będzie wiedział, czego można się spodziewać.
[b]Bez problemu można przejrzeć sobie trasę w google. [/b]Jak ktoś umie posługiwać się hamulcami, wzniesienia i cofanie nie są dla niego problem bez problemu da radę.
zdjęcia i google łokropnie spłaszczają wszystkie górki
Ja tam jestem człowiek z nizin ... jak pierwszy raz pojechałam do Cro to pierwsze wowww przeżyłam zjeżdżając za tunelem Sv. Rok. Nigdy wcześniej nie byłam autem tak wysoko
Drugie wowww to było na zjeździe Sestanovac. Wtedy byłam przekonana, że tą samą drogą nie da się wrócić
tym bardziej, że mieliśmy budę na ogonie. Na kempingu pytałam wszystkich "naszych" którędy oni zamierzają wracać
. Dziwnie się na mnie patrzyli - teraz już wiem czemu.
Przejażdżka do Dubrownika Jadranką też mi wydawała się wyczynem
. No bo to przecież nie autostrada była, miała po 1 pasie w jednym kierunku i też jakoś tak wysoko miejscami i tylko malutka barierka granicząca z krawędzią. Wracało mi się dużo lepiej bo przy skałach
.
Każdy następny wyjazd i próba dostania się w przeróżne zakątki, po drogach szutrowych, pochyłych i z agrafkowymi zakrętami znieczula już mnie na te poprzednie doznania i rozśmiesza
.
Dlatego uważam, że nie należy pisać o tych trudniejszych trasach że to pikuś, bo człowiek taki właśnie z nizin nie jest przyzwyczajony do takich dróg a stopniowo się oswaja zaczynając od autostrady
a kończąc na powyginanych szutrówkach.