GIRO d'ITALIA 2014 - 6067 TORNANTI: Garda, Liguria, Dolomity

tony montana napisał(a):

Świetne oko masz, zdjęcie super

Ja się trochę wychyliłem przez okno

kataryniarz napisał(a):

tony montana napisał(a):

Świetne oko masz, zdjęcie super

kurde, myślałem, że dwa

tony montana napisał(a):Ritche, Ty lepiej podziel się informacją, w który rejon wyjeżdżasz na wakacje i czy zabukowałeś juz kwaterkę jak Mycha

już się podzieliłem
https://www.cro.pl/kalendarz-wyjazdowy-wakacje-2015-t46842.html
kwaterka zabukowana

longtom napisał(a):Ładnie tu i kolorowo u Ciebie.
Te kościoły w paski mi się podobają.

pzdr

Milusio i sweetniusio?

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):No dobra.... jest CZERCZ KJEZA znaczy

Issoire to nie jest.

Ale za to domy mi się tu spodobały.

Pozdrawiam,
Wojtek

Widzę, że Issoire to coś na kształt miasta idealnego - fotki na images.google robią wrażenie...

Krystof napisał(a):ale ta kipiel znowu taka złowróżbna...

Nie chciałbyś zobaczyć chyba kipieli na Cyprze zimą
Albo w jednym takim miejscu, ktore pokażę na Krecie (w sierpniu) - aż mi prawie rodzinę wciągnęło!

kataryniarz napisał(a):Świetne oko masz, zdjęcie super

Dziękuję, jestem tylko skromnym terminatorem...

mervik napisał(a):Ja się trochę wychyliłem przez okno

Uff, dobrze, że nie wypadłeś

tony montana napisał(a):Ritche, Ty lepiej podziel się informacją, w który rejon wyjeżdżasz na wakacje i czy zabukowałeś juz kwaterkę jak Mycha

rysiek_r74 napisał(a):już się podzieliłem
https://www.cro.pl/kalendarz-wyjazdowy-wakacje-2015-t46842.html
kwaterka zabukowana

No brawo, Brawo Ryszardzie, ALBANIA

tony montana napisał(a):Lubię to zdjęcie!

Nie dziwię się.

Jak tam cudnie! Przekonujesz mnie, że Italia to ciekawy kierunek

Arri, Tony!

maslinka napisał(a):Nie dziwię się.

Jak tam cudnie! Przekonujesz mnie, że Italia to ciekawy kierunek

Arri, Tony!

Oczywiście, że tak, choć moja żona ma już jej trochę dość

ARRI

-------------------------

PS WSIEKŁEM SIĘ bo pisałem tu odcinek, już miałem prawie skończony!!!
I oczywiście nacisnąłem coś i go wcięło!!!

PIERDZIELĘ to tyle czasu na nic i to któryś już raz tracę cierpliwość do tej formy

ZAWSZE MAM PISAĆ W WORDZIE ALBO NOTATNIKU?!!?!?!!?

tony montana napisał(a):
PS WSIEKŁEM SIĘ bo pisałem tu odcinek, już miałem prawie skończony!!!
I oczywiście nacisnąłem coś i go wcięło!!!

PIERDZIELĘ to tyle czasu na nic i to któryś już raz tracę cierpliwość do tej formy

ZAWSZE MAM PISAĆ W WORDZIE ALBO NOTATNIKU?!!?!?!!?

no cóż... ja zawsze piszę w wordzie

swoją drogą - lepiej sobie przypomnisz, lepiej utrwalisz, literacki warsztat podszlifujesz...

a może nawet i jakiś lepszy opis do zdjęcia wymyślisz, choć nie wiem, czy to możliwe...

tony montana napisał(a):No brawo, Brawo Ryszardzie, ALBANIA

tak mi się spodobała w tym roku, a i zwiedzać jest co

Krystof napisał(a):no cóż... ja zawsze piszę w wordzie

swoją drogą - lepiej sobie przypomnisz, lepiej utrwalisz, literacki warsztat podszlifujesz...

a może nawet i jakiś lepszy opis do zdjęcia wymyślisz, choć nie wiem, czy to możliwe...

Kurde, tak trudno od TYLU lat napisać tu zapamiętywacza w tym edytorze (w Wordzie)??/
Żeby mi co minutę naspisywało....
Już ile ludzi się na to skarżyło, Maslinki, Pottery ...

Lepsze opisy do zdjęć? W życiu! Nad tymi myślę średnio 20 minut nad jednym... dlatego tak wolno relacja idzie...

rysiek_r74 napisał(a):

tony montana napisał(a):No brawo, Brawo Ryszardzie, ALBANIA

tak mi się spodobała w tym roku, a i zwiedzać jest co

Ryszardzie

A gdzie mogę zapoznać się z relacją z tych pięknych rejonów?

ETAP 9 - Sarzana - Marina di Massa - Massa - Lukka (nieudane podejście - powódź!) - 166 km

http://goo.gl/maps/clrD7

Czy ja wspominałem, że cały czas toczą się MŚ 2014 Brasil?
Mecz Niemcy - Brazylia (7:1) oglądaliśmy w apartmanie nad Gardą, natomiast drugi półfinal Holandia - Argentyna zaliczyliśmy piętro niżej w pełnej Holendrów i nie tylko restauracji naszej rezydencji Villa Beatrice, pożartowaliśmy trochę z początku z Holendrami, a także w Niemcami, czy ci ostatni mogą powtórzyć taki mecz w finale...finalnie okazało się, że weszła Argentina.

No, ale już jesteśmy w Ligurii - na granicy z Toskanią i właśnie kawałek w Toskanię jedziemy na plażę, a konkretnie do Marina di Massa



Jak widać, nie jest to daleko, zresztą ledwie w połowie drogi mijamy tabliczkę z przekreśloną Ligurią i "WILKOMMEN TOSKANIA"

Infra jest w Marina di Massa jest nieco podobna do tych znanych z wybrzeża północno adriatyckiego, jedno wielokilometrowe Lungomare, wokół któregowieczorami zawsze COŚ się dzieje, poszczególne prywatne Spiaggie oraz kilka publicznych (węższych)



Tutaj jesteśmy na skraju publicznej plaży - leżaki należą do prywatnej - w oddali Aply Apuańskie






FALE SĄ FAJNE, dzieciami mają frajdę!




Można też, co mi się z kolei podoba, przespacerować się "w głąb morza" w kamiennym pirsie


Nad Massą - do której zaraz pojedziemy, bo przecież na razie jesteśmy w jej morskiej dzielnicy zalegają chmury, to tutaj częste zjawisko - nawet w lato, bliskość gór w tym miejscu powoduje częstsze niż gdzie indziej w Toskanii opady i zachmurzenia, a w zimie leży w nich (górach) śnieg.


Po nadmorskim relaksie, przejechaliśmy NAD Autostradą Genua - Livorno i znaleźliśmy się w 70 tysięcznej Massie, parkujemy za free, albowiem trwa sjesta i ma ją też automat na monety położony blisko głównego placu miasta.


To Piazza delle Aranci - nazwy chyba nie trzeba tłumaczyć, wyremontowany w roku 2012 plac o kształcie kwadrata, po którego bokach rośnie mnóstwo drzew pomarańczowych, szkoda, że nie jesteśmy tutaj wieczorem, bo podobno szczególnie uroczo jest tu po zmierzchu - w ramach rewitalizacji miasta położono na placu marmurowe płyty chodnikowe i wyeksponowano specjalnym oświetleniem drzewka pomarańczy.




Oto zaś XV Duomo di Massa, budowana przez 200 lat od wieku XV począwszy




JA NIE WEJDĘ? No dobra, ale tylko dwa zdjęcia




Wychodzimy z kościoła




Skoro sjesta to i żywego ducha w Massie


Dzień kończymy KARKOŁOMNĄ PRÓBĄ zwiedzenia Lukki, popołudniu nadciągnęły piekielne chmury i zamiast zostać w domu uparłem się, aby spróbować....

Skończyło się na zrobieniu ponad 100 kilometrów Autostradą w obie strony i postojem pod MCD przy zjeździe z Autostrady do miasta - oberwanie chmury, zaciągnięte na maxa niebo bez szans na szybki koniec ulewy i 20 centymetrowa woda stojąca nawet na autostradzie skutecznie zniechęciła nas do czegokolwiek....

LUKKA - NOT TODAY!

Tak oto kończymy etap 9 naszego GIRO

ArrivederLA
tony

W następnych odcinkach
TUSCANY: San Gimignano, Siena, Pisa

"W następnych odcinkach
TUSCANY: San Gimignano, Siena, Pisa
"

hmmmm, to nie będzie najczystszego miasta Włoch???
i tego???

tony montana napisał(a):

rysiek_r74 napisał(a):

tony montana napisał(a):No brawo, Brawo Ryszardzie, ALBANIA

tak mi się spodobała w tym roku, a i zwiedzać jest co

Ryszardzie

A gdzie mogę zapoznać się z relacją z tych pięknych rejonów?

no przecież zajrzałeś tutaj https://www.cro.pl/montenegro-2014-t46519.html gdzie liznąłem Albanii

Krystof napisał(a):"W następnych odcinkach
TUSCANY: San Gimignano, Siena, Pisa
"

hmmmm, to nie będzie najczystszego miasta Włoch???
i tego???

LUKKA? Będzie

Innego dnia

rysiek_r74 napisał(a):

tony montana napisał(a):

rysiek_r74 napisał(a):no przecież zajrzałeś tutaj https://www.cro.pl/montenegro-2014-t46519.html gdzie liznąłem Albanii

O matko, ano rzeczywiście, oszołom ze mnie, ale ja nie skończyłem chyba tej Twojej relacji!

ETAP 10 - Sarzana - San Gimignano - Siena - Pisa - Sarzana - najdłuższy etap stacjonarny 367 km



Najpierw jedziemy do słynnego Manhattanu średniowiecza, miasta San Gimignano
Podczas drogi wypatrujemy pocztowkowych toskańskich krajobrazów....


Miasto położone na wzgórzu o wuysokości 334 metrów dumnie spogląda na dolinę d'Elsa


Koszty podróży - 6.70 Euro Autostrada odcinek Sarzana - Pisa Centro, parking poza murami San Gimignano - 4 Euro (chyba ponad 2 h, bo było 1,50/h)

Wchodzimy do miasta


Z początku uliczki przypominają mi trochę Asyż, z tymże są chyba trochę szersze


Rzekomo w XIII i XIV wieku powstały 72 wieże, natomiast do dziś przetrwało ich kilkanaście (14) - tutaj jedną z niższych wież porasta już trawa




Mimo sporej ilości turystów - a mamy godzinę przed 11, oraz licznych stanowisk z pamiątkami - spaceruje się tutaj sympatycznie


Czasem jest trochę pod górkę, ale takie wzniesienia są nam niestraszne


Jedna z 14 wysokich wież zbudowanych dla szpanu przez możne rodziny z San Gimignano


Fajny kaktus! Oraz kawałek twarzy Borisa Beckera


Niektóre uliczki opierają się naporowi tłumu




Dochodzimy do głównego placu miasta - Piazza del Duomo, jest on otoczony wieloma wieżami, tutaj także znajduje się słynna lodziarnia Gelateria Della Pizza, w któej oczywiście konsumujemy Gelati









Tutaj także znajduje się na nim kościół Collegiata di San Gimignano, inaczej Basilica di Santa Maria Assunta, Pierwsza świątynia w tym miejscu pochodziła z X w., obecna była budowana w XII w.


tony