napisał(a) Katarzyna Głydziak Bojić » 10.12.2008 12:18
Zależy jaki macie temperament. Musi być impreza i dużo ludzi, czy też może być coś bardzo kameralnego...
Ja kiedyś zabrałam mojego przyszłego wówczas męża do Sopotu. Spędziliśmy tam kilka dni przed Nowym Rokiem (spacery, zwiedzanie całego Trójmiasta, fantastyczny teatr w Sopocie, kino i lodowisko, smażona rybka....);a sam sylwestrowy wieczór tylko we dwoje na plaży z butelką szampana ;patrzylismy z daleka na pokazy fajerwerków w Gdańsku.
Był zachwycony. Bardzo podobał mu się Gdańsk, urzekły go plaże (zrozumiał wreszcie, co na myśli mają Polacy, kiedy używają słowa "piasek"
), z wielkim napięciem i zdumieniem obserwował grupkę morsów podczas morskiej noworoczej kąpieli morskiej..."prawdziwa egzotyka"..
Pozdrawiam