Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Gdzie te młyny w MLINI? - wakacje 2016

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013
Gdzie te młyny w MLINI? - wakacje 2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 29.01.2017 17:22

Przyszła pora na naszą 3. relację na cro.pl. Dosyć późno, bo wyjazd był w połowie czerwca 2016 r., ale teraz, kiedy najbardziej dopada tęsknota za wakacjami, warto wrócić do nich wspomnieniami. Będzie to relacja, która szczególnie przyda się rodzicom wahającym się czy warto jechać do Chorwacji z małymi dziećmi. Otóż warto! Wbrew wszystkim ciotkom, babciom, wujkom i sąsiadkom, którzy pukają się w głowę i jak mantrę powtarzają, że strach, że daleko, że niebezpiecznie itp. itd. My pokazujemy naszym dzieciom od małego piękne i ukochane miejsca.

Dla mnie była to 8 wizyta w Chorwacji, mąż ma nieco krótszy staż. Na Cro.pl relacjonowaliśmy nasz pobyt w środkowej Dalmacji z września 2013 roku [https://www.cro.pl/srodkowa-dalmacja-oczami-mmmsow-wrzesien-2013-t44005.html] i pobyt na Istrii i wyspie Krk z czerwca 2014 roku [https://www.cro.pl/kraina-laurami-pachnaca-czyli-istria-wyspa-krk-a-na-deser-t46564.html].

Po tych wyjazdach nastąpiła przerwa.... spowodowana pewną chorwacką pamiątką... urodziła nam się mianowicie Córeczka, którą to zabraliśmy po raz pierwszy do Chorwacji w czerwcu 2016 roku. Zatem niniejszą relację ujrzycie oczami 4 osób: moimi, Męża, Synka (5 lat) i Córeczki (1 rok, 3 mies.).

W naszej relacji nie zabraknie:

Pięknych widoków:

Obrazek

Zdobytych szczytów:

Obrazek

Zachwytów nad architekturą:

Obrazek

Kulinariów:

Obrazek

Grozy wojny:

Obrazek

Pięknej roślinności:

Obrazek

Czarnogórskich widoków:

Obrazek

Wielkiego błękitu:

Obrazek

Perły wśród pereł:

Obrazek

Raju na ziemi:

Obrazek

A na zakończenie miejsca, z którego zniknęli ludzie:

Obrazek

Będzie też o poszukiwaniu tytułowych młynów, o przygodach typowych dla rodziców, a także o tym, co warto w chorwackich plenerach poczytać ;)

Pora ruszać w drogę! Zapraszam!

SPIS TREŚCI

8) 17.06.2016 r. (piątek) – przygotowania i wyjazd https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688.html

8) Dzień 1 – 18 czerwca 2016 r. (sobota) - Pechowy początek i nadzieja na lepsze (LENTI - Węgry) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688.html

8) Dzień 2 - 19 czerwca 2016 r. (niedziela) Cz. 1 - Odmorište Krka, czyli witaj Chorwacjo! (SPLIT) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-30.html

8) Dzień 3 - 20 czerwca 2016 r. (poniedziałek) Wszystkie drogi prowadzą do SPLITU

8) Dzień 4 - 21 czerwca 2016 r. (wtorek) Zdobywamy Marjana, czyli jak to z tymi pszczołami było? (SPLIT - WZGÓRZE MARJAN) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-60.html

8) Dzień 5 - 22 czerwca 2016 r. (środa) Szumi more, czyli kolejny powrót do Supetar (SUPETAR - WYSPA BRAČ) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-90.html

8) Dzień 6 - 23 czerwca 2016 r. (czwartek) Bačvice i inne splitskie rarytasy (SPLIT) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-105.html

8) Dzień 7 - 24 czerwca 2016 r. (piątek) Jadranką na południe. Mlini przybywamy! (MLINI) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-105.html

8) Dzień 8 - 25 czerwca 2016 r. (sobota) Wodne igraszki w Mlini i popołudniowa zaduma w Kupari (MLINI, KUPARI) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-120.html

8) Dzień 9 - 26 czerwca 2016 r. (niedziela) Niedzielna wycieczka do Cavtat i leniwe popołudnie w Mlini... no i też o tym, skąd wzięły się młyny w Mlini (CAVTAT, MLINI)

8) Dzień 10 - 27 czerwca 2016 r. (poniedziałek) Do Dubrovnika autobusem, czyli jak oszczędzić sobie stresu z szukaniem parkingu (DUBROVNIK) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-150.html

8) Dzień 11 - 28 czerwca 2016 r. (wtorek) Mlińska laba – plażowanie, czytanie, leniuchowanie (MLINI) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-180.html

8) Dzień 12 - 29 czerwca 2016 r. (środa) Boka Kotorska i Kotor – przed laty w ulewie, dziś w słońcu (KOTOR - CZARNOGÓRA) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-180.html

8) Dzień 13 - 30 czerwca 2016 r. (czwartek) Błoga laba i popołudniowa filmowa misja w Kupari (MLINI, KUPARI) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-195.html

8) Dzień 14 - 1 lipca 2016 r. (piątek) Cz. 1: Moi mili oto Mlini :) (MLINI) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-195.html

8) Dzień 14 - 1 lipca 2016 r. (piątek) Cz. 2: Ten dzień, w którym odkrywasz raj... (ARBORETUM TRSTENO) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-210.html

8) Dzień 15 - 2 lipca 2016 r. (sobota) Dubrovnik jeszcze raz, tym razem od nietypowej strony (DUBROVNIK) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-225.html

8) Dzień 16 - 3 lipca 2016 r. (niedziela) Żegnaj Mlini i... nadzieja na jeszcze trochę Chorwacji

8) Dzień 17 - 4 lipca 2016 r. (poniedziałek) Do Zagrzebia hop (ZAGRZEB) https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-240.html

8) Dzień 18 - 5 lipca 2016 r. (wtorek) OŁOMUNIEC – miasto, z którego wyparowali ludzie https://www.cro.pl/gdzie-te-mlyny-w-mlini-wakacje-2016-t51688-240.html

8) Dzień 19 - 6 lipca 2016 r. (środa) Powrót do domu
Ostatnio edytowano 21.09.2017 14:16 przez Igłą pinii, łącznie edytowano 14 razy
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 29.01.2017 17:30

Igłą pinii napisał(a):
Pora ruszać w drogę! Zapraszam!

Ja bardzo chętnie :mrgreen: ,
ale widzę tylko pierwsze zdjęcie :cry:
krakusowa
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6447
Dołączył(a): 08.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakusowa » 29.01.2017 17:32

mysza73 napisał(a):
Igłą pinii napisał(a):
Pora ruszać w drogę! Zapraszam!

Ja bardzo chętnie :mrgreen: ,
ale widzę tylko pierwsze zdjęcie :cry:

Ja też :(
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 29.01.2017 17:32

Ja też chętnie popatrzę, bo Mlini planujemy na nasze Cro-wakacje 2017, ale podobnie jak mysza widzę tylko 1 zdjęcie :roll:
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 29.01.2017 17:37

Witam pierwszych czytających :) Dawno nie wstawiałam relacji, stąd początkowy problem ze zdjęciami. Ale jest już ok. :)
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9331
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 29.01.2017 17:37

Ja widzę wszystkie :D , tym bardziej chętnie dołączam do relacji :mrgreen: :papa:
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2217
Dołączył(a): 21.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 29.01.2017 17:43

Jestem i ja :D
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 29.01.2017 17:44

Igłą pinii napisał(a):Witam pierwszych czytających :) Dawno nie wstawiałam relacji, stąd początkowy problem ze zdjęciami. Ale jest już ok. :)

Tak, już widzę wszystkie :oczko_usmiech:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 29.01.2017 17:45

Kolejna relacja powstaje, więc przysiadam się, żeby mnie nic ciekawego nie ominęło :mrgreen:

Co prawda z dziećmi nie jeździmy, bo ich nie mamy :P ale za młynami, widokami i kulinariami się chętnie rozejrzymy :wink:
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 29.01.2017 17:47

17.06.2016 r. (piątek) – przygotowania i wyjazd

Oczywiście wszelkie chorwackie przygotowania rozpoczynamy znacznie wcześniej, niż sugeruje to tytuł tego rozdziału. Zatem kompletowanie bagażu, odpowiednie ubezpieczenia, przygotowanie trasy, gromadzenie kasy, kompleksowy przegląd samochodu itp., itd. zaczyna się już na kilkanaście tygodni przed wyjazdem. W tym roku, ze względu na maleńkie dziecko, decydujemy się też na wcześniejsze rezerwacje noclegów, zarówno tych tranzytowych, jak i dłuższych, podczas pobytu. Robimy to poprzez znany portal.

Niestety na kilka dni przed planowaną podróżą nasze maluchy łapią przeziębienie... Bacznie obserwujemy, czy nie przerodzi się ono w poważniejszą chorobę. Nasz entuzjazm nieco opada, gdy podczas kolejnej wizyty, lekarka mówi, że Córeczka ma zapalenie oskrzeli. Rozpoczyna się walka z czasem i z chorobą. Na dwa dni przed wyjazdem sytuacja wydaje się być opanowana, ale i tak dochodzi nam dodatkowy bagaż w postaci inhalatora i wielkiej torby leków. Nasi bliscy odradzają wyjazd, co wprawia nas w nerwową atmosferę. Postanawiamy jednak polegać na naszej rodzicielskiej intuicji i na tym, że chorwacki mikroklimat działa uzdrawiająco.

W dniu wyjazdu Polskę nawiedzają straszliwe wichury. Wiatr jest tak silny, że odpowiednie służby apelują o niewychodzenie z domu... My tymczasem mamy baaaardzo wiele walizek, toreb i innych podróżnych gadżetów, które trzeba upchnąć w samochodzie. Na dworze jest szaro, sino, zacina deszcz, wiatr czyni coraz większe spustoszenie. Taka aura nie napawa optymizmem.
Mimo przeszkód, około 21, żegnani przez jedną z Babć, wyruszamy z miasteczka na Północnym Mazowszu. Dzień chyli się ku końcowi, wichura też jakby słabsza.
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9331
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 29.01.2017 17:57

Początek wyprawy, nie był dla Was zbyt ciekawy.
Miejmy nadzieję, że dalej będzie już tylko lepiej.
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 29.01.2017 18:07

Dzień 1 – 18 czerwca 2016 r. (sobota)
Pechowy początek i nadzieja na lepsze


Cz. 1

Jedzie nam się bardzo dobrze... ja niestety upchnięta pomiędzy dwoma fotelikami, aby mieć baczenie na dzieci. Jakoś idzie wytrzymać. Dzieciaki grzeczne, szybko zasypiają. Około 2 w nocy, przed Tychami, zatrzymujemy się na stacji benzynowej, na drzemkę. W związku z tegorocznym wyjazdem kupiliśmy turystyczną lodówkę. O jej obecności przypomina buczenie. Proszę Męża, aby ją wyłączył, ale ten zmęczony, odpowiada, że nic się nie stanie, jeśli pomimo postoju, zostanie podłączona do zasilania samochodu...

Budzimy się ok. 4, rozprostowujemy kości, przygotowujemy posiłek dla dzieci. Pora ruszać. Mąż odpala samochód i .... w tym momencie słyszę słowa, które w jego ustach są rzadkością i bywają wypowiadane tylko w ekstremalnej sytuacji... Właśnie takiej jak ta, gdy gdzieś daleko od domu, na leśnym parkingu, nasz akumulator, definitywnie rozładowany (buczenie lodówki od samego początku wydawało mi się złowrogie), odmawia posłuszeństwa.

Wpadam w panikę i czarnowidztwo. Mąż potrzebuje chwili na zebranie myśli i już po chwili wzywa pomoc – na szczęście na tego typu okoliczność wykupił dodatkowe ubezpieczenie ;)

Po półgodzinnym oczekiwaniu, czyli o 4:30, przyjeżdża nieco zaspany człowiek, który reanimuje nasz akumulator. Zaznacza, że mamy teraz długo jechać i nie gasić silnika... Problem w tym, że tuż przed granicą chcemy jeszcze do pełna zatankować. Boję się, że przygoda z akumulatorem, to początek większego pecha, waham się, czy nie wracać do domu. Do tego nasza Córeczka nic nie chce jeść, i ciągle śpi. Ten wyjazd nie zaczął się dla nas zbyt szczęśliwie.

Mąż postanawia szukać warsztatu, serwisu, w którym udałoby się jednak kupić nowy akumulator (jest sobota rano). Niestety nic nie udaje nam się znaleźć. Za to jesteśmy coraz bliżej granicy i pora zatankować..... a tym samym zgasić silnik. Ze stresu wszystko mnie boli, odechciewa mi się tych całych wakacji. Ale.... do odważnych świat należy i po zatankowaniu, Mąż przekręca kluczyk.... Silnik reaguje błyskawicznie, a ze mnie uchodzi powietrze... Jedziemy zatem dalej!

Akumulatorowy stres towarzyszył będzie mi jeszcze kilka dni. Po paru dobach wreszcie zapomnę o całym tym koszmarze.
Granicę przekraczamy w miejscowości ZWARDOŃ i wjeżdżamy na Słowację. Humory nam się poprawiają – świeci piękne słońce, a nasze oczy cieszą niesamowite widoki, kręte dróżki, wiadukty, małe, urocze miasteczka i wioski.

Zatrzymujemy się na jednym z przydrożnych parkingów na śniadanie i ogólne rozruszanie.

Obrazek
Pierwszy przystanek po przekroczeniu granicy

Jest ciepło, siedzimy przy stolikach na świeżym powietrzu. Dzieciaki skore do zabawy. Obok nas dwoje ludzi przygotowuje sobie jajecznicę. Okazuje się, że to Polacy. Pozdrawiamy się wzajemnie. Pora ruszać dalej, bo przed nami jeszcze kawał drogi. Nasz pierwszy nocleg w trasie zaplanowaliśmy na Węgrzech, w miejscowości LENTI.

Jedziemy zatem autostradą do Bratysławy, by tam odbić na Węgry, omijając płatne odcinki węgierskiej autostrady. Po chwili jedziemy już kultową „86”. Droga zaczyna potwornie się dłużyć, do tego przejeżdżamy często przez miejscowości z ograniczeniem prędkości do 30 km/h. Krajobraz monotonny, raczej biedny, do tego robi się naprawdę upalnie. Raz zjeżdżamy z trasy, zmyleni sugestiami gps'a.

Wreszcie około 15 zajeżdżamy przed naszą kwaterę w LENTI. Wita nas młoda dziewczyna, która... zgodnie ze stereotypami, w pień nie rozumie żadnego języka, za wyjątkiem swojego ojczystego. Udaje nam się jednak porozumieć i dostajemy klucze do całego piętra dużej willi.

Obrazek
Nasze tymczasowe lokum w Lenti. Zajmowaliśmy całe piętro.
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 29.01.2017 18:22

Cz. 2

Dom znajduje się na peryferiach miasteczka, które słynie z basenów termalnych. Są się one w bliskiej odległości i po odpoczynku chcemy do nich dotrzeć. Wypakowujemy co najpilniejsze i idziemy chwilę odpocząć. Prysznic i posiłek sprawiają, że choć na godzinkę, musimy się zdrzemnąć. O dziwo, dzieci się temu nie sprzeciwiają. Budzę się jako pierwsza i próbuję dobudzić resztę ferajny. Jest to problematyczne, ale w końcu się udaje. Ruszamy na popołudniowo-wieczorny spacer po Lenti.

Jak wspomniałam, mieszkamy na peryferiach, w bardzo zadbanej, willowej część tego niewielkiego miasteczka. W pobliżu naszej kwatery rozciąga się długi rów melioracyjny, cały ukwiecony.

Obrazek
Przy ukwieconym rowie melioracyjnym

Ruszamy w stronę zabudowań i okazuje się, że przez miejscowość przebiega kolejka wąskotorowa, dużo w niej rozmaitych knajpek, jest też potężny hotelowy kompleks, przy którym są owe słynne, odkryte w 1970 roku gorące źródła.

Obrazek
Duży hotelowy kompleks w Lenti

Do samego centrum miasteczka nie udaje nam się dziś dotrzeć, ze względu na to, że robi się już wieczór, spada temperatura, a nasza Córeczka niestety znów staje się osowiała i ma stan podgorączkowy. Idziemy jeszcze w kierunku basenów. Przyjeżdżają tu głównie Austriacy i Niemcy. W pobliżu wejścia do basenów rozciąga się duży parking – teraz pusty. Widać, że sezon zacznie się tu dopiero za kilka dni. Mijamy też duży camping.

Obrazek
Wejście do basenów z wodą termalną

Wracamy do naszego tymczasowego domu i jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni zdrowiem dziecka. Po inhalacjach i kolacji dzieci idą spać. Ta noc i poranek zdecyduje o tym, czy ruszamy w dalszą drogę.

Mamy dla siebie całe duże piętro – jesteśmy jedynymi lokatorami. Duży salon jest jednocześnie jadalnią i miejscem, gdzie można obejrzeć telewizję – telewizor jest ulokowany w zupełnie niedostępnym miejscu, wysoko nad schodami. Zastanawiam się, jak właściciele domu wycierają tam kurze, myją szyby itp.

Obrazek
Takie umiejscowienie telewizora jest z pewnością dobrym zabezpieczeniem przed jego ewentualnym uszkodzeniem. Tylko jak tam sprzątnąć?

Do naszej dyspozycji jest jeszcze kuchnia, łazienka, sypialnia, pokój. Jest czysto i przestronnie. Chwilę rozmawiamy i idziemy spać.

c.d.n.
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2217
Dołączył(a): 21.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 29.01.2017 18:37

Zdjęcie przy granicy identyczne jak w poprzedniej relacji 8O
a może to samo :?: :D
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9331
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 29.01.2017 18:38

Igłą pinii napisał(a):Zastanawiam się, jak właściciele domu wycierają tam kurze, myją szyby itp.

Myślę, że na tą półkę z telewizorem, można dostać się, po jakiejś drabince położonej poziomo na poręczy balustrady, a drugi jej koniec oparty na owym niedostępnym miejscu :idea:
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Gdzie te młyny w MLINI? - wakacje 2016
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone