Temat bycia Poznaniakiem dotyczył picia wina a nie spania po parkingach
I był żartem a nie zarzutem czy przytykiem. Chciałbym wydawać tyle ile ci moi znajomi poznaniacy
AdamBeata napisał(a):Czasami myślę, że chyba rzeczywiście jesteśmy zieloną wyspą na tle reszty (szczególnie tej zachodniej) Europy
Czytając niektóre wpisy, które delikatnie mówiąc uważają kwestię różnicy 5E za nocleg za śmiesznie niską i jak to mówią "bycie Poznaniakiem" (nie ujmując nikomu z Wielkopolski ), a patrząc na parkingi na autostradach w okresie wakacyjnym pełne różnorakich nacji, poczynając od Hiszpanów, a kończąc na mieszkańcach bogatej Skandynawii śpiących w autach po kilka godzin (czasami z trójką dzieci) i dalej jadących do celu to myslę, że chyba oni wszyscy gorsi od Szkotów - oszczędzają na noclegach, jedzą swoje kanapki w drodze i jeszcze objeżdżają niektóre autostrady bez winietek
AdamBeata napisał(a): Mam na myśli porównanie do tego, że nasi dziadkowie, wujkowie i ojcowie w czwórkę maluchem bez klimy jechali do Bułgarii przez dwa dni, spali gdzie się dało w drodze i zawsze mieli pełno fajnych przygód.
Lednice napisał(a):AdamBeata napisał(a):Czasami myślę, że chyba rzeczywiście jesteśmy zieloną wyspą na tle reszty (szczególnie tej zachodniej) Europy
Czytając niektóre wpisy, które delikatnie mówiąc uważają kwestię różnicy 5E za nocleg za śmiesznie niską i jak to mówią "bycie Poznaniakiem" (nie ujmując nikomu z Wielkopolski ), a patrząc na parkingi na autostradach w okresie wakacyjnym pełne różnorakich nacji, poczynając od Hiszpanów, a kończąc na mieszkańcach bogatej Skandynawii śpiących w autach po kilka godzin (czasami z trójką dzieci) i dalej jadących do celu to myslę, że chyba oni wszyscy gorsi od Szkotów - oszczędzają na noclegach, jedzą swoje kanapki w drodze i jeszcze objeżdżają niektóre autostrady bez winietek
Te 5 euro to jaka część wakacyjnego budżetu
Nawet nie promil Nie odgrywa żadnej roli
Oszczędzanie jest chwalebne, ale licytowanie się, kto wypocznie jak najtaniej
Popieram spanie w tanich hostelach, nie przepłacanie za noclegi i jedzenie, jak ktoś nie jest za bardzo przy kasie. Ale nawet tu powinno się pamiętać o przeliczniku cena/jakość. Moim zdaniem lepiej dopłacić kilka euro i zamiast mieć nocleg w obskurnym hostelu z pijanym Romami, spędzić go w czystym pokoju z czystymi łazienkami
Jak się jedzie z rodziną, z dziećmi, to nocleg tranzytowy z dobrym śniadaniem w czystym hotelu za niewielkie pieniądze
znacznie wpłynie na pozytywną ocenę wakacji
A koszt ten wakacyjnego budżetu nie zrujnuje
No, ale to jest kwestia gustu
AdamBeata napisał(a):
Ja jakoś tak byłem nauczony, że nawet 5zł wydane niepotrzebnie to zbędny wydatek i nieważne jaka to część mojego budżetu.
AdamBeata napisał(a):
Swoją drogą często jadąc na dalsze wakacje autem z rodziną, podczas dojazdu na miejsce robimy sobie kawę i herbatę na PRLowskiej butli w cieniu pod przytulnym drzewkiem, kanapki z polskiego chleba, myśliwskiej i małosolnych, śpimy czasem na dziko pod gołym niebem licząc razem spadające gwiazdy i wtedy rzeczywiście czujemy, że jesteśmy na prawdziwych wakacjach.
AdamBeata napisał(a):kanapki z polskiego chleba, myśliwskiej i małosolnych,
mac30 napisał(a):Macie może namiary na jakąś miejscówkę w okolicach Zagrzebia lub Karlovaca?
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi