Gdzie spać w drodze do HR i z powrotem; polecamy i odradzamy

jestem pierwszy raz na forum to moge coś pomieszać ale do rzeczy mam małe pytanko ile sie jedzie zpołudniowej polski do spiltu .chodzi mi o spokojną jazde jak by sie ktoś orientował?

W Polsce zgodnie z przepisami do 120 , Czechy to już naprawdę bez szaleństw, Austria to samo, Cro do 150 na autostradzie. Okoo 12-14 godzin. W sobote rano wyjazd majowy. Latem misisz coś doliczyć. poszperaj na forum w odpowiednim dziale.

djcygan napisał(a):jestem pierwszy raz na forum to moge coś pomieszać ale do rzeczy mam małe pytanko ile sie jedzie zpołudniowej polski do spiltu .chodzi mi o spokojną jazde jak by sie ktoś orientował?

Rzeczywiście może Ci się pomieszać, zwłaszcza, że kolego Cygan pisać poprawnie nie potrafisz. Wstyd przynosisz nauczycielom ze swojej miejscowości. Weż się do roboty mistrzu kolorowy.

jeszcze raz powtarzam - nie ma to jak nocleg w Slunj. Nie tylko człowiek odpocznie ale też będzie mieć za darmo piękną namiastkę Plitvickich Jezior. A za wstęp do Plitvic trzeba bulić jak za woły!!!!
Namiary i opis oraz galeria:
http://www.bosc.republika.pl/slunj.html

A ja w znalazłem takie piękne miejsce (blisko Krapiny)

http://www.vuglec-breg.hr/eng/index.asp

Pisałem już o nim (jest tam też trochę zdjęć). Naprawdę polecam

https://www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=17492&highlight=

Aż dziwne, że nikt jeszcze nie wspomniał o Oekotelu w Austrii.
http://www.oekotel.com/index_pol.php

Polecam wszystkim jadącym np. z północnej Polski do Dalmacji. Pierwszego dnia z 3miasta do Oekotelu ok. 1200 km, drugiego 600 coś do Dalmacji Środkowej. Standard motelu turystyczny. Czysto i wygodnie. Ceny przystępne, śniadania smaczne. Rezerwacja raczej konieczna. Hotel w pobliżu lotniska, ale nigdy nic nie słyszałem.
Tutaj forumowy wątek o Oekotelu.

a ja nigdzie nie nocowalem
trasa makarska-gdansk 1800km w jednym kawalku,
sam za kolkiem 28h i w domu nie moglem zasnac hehe

marcel232 napisał(a):a ja nigdzie nie nocowalem
trasa makarska-gdansk 1800km w jednym kawalku,
sam za kolkiem 28h i w domu nie moglem zasnac hehe

Dobrze, że w przeciwnym kierunku nie jechalem....

marcel232 napisał(a):a ja nigdzie nie nocowalem
trasa makarska-gdansk 1800km w jednym kawalku,
sam za kolkiem 28h i w domu nie moglem zasnac hehe

Współczuję, ale bardziej Twoim współtowarzyszom podróży i napotkanym turystom. Podpisuje sie pod FUX-em. Dla mnie to nieodpowiedzialne.

Marcel, weź pod uwagę, że po 10-12 godzinach jazdy twoja koncentracja i szybkośc reakcji drastycznie spada. Pijanemu też się wydaje że dobrze jedzie. Problem jest w tym, że nie jesteś sam na drodze. Nocelg w trakcie podróży jescze nikomu nie zaszkodził. Moja podróż będzie trwała około 14 h na dwóch kierowców i zastanawiam się nad noclegiem, a nie jestem niedzielnym kierowcą (60 kkm rocznie). Pzdr.

marcel232 napisał(a):a ja nigdzie nie nocowalem
trasa makarska-gdansk 1800km w jednym kawalku,
sam za kolkiem 28h i w domu nie moglem zasnac hehe

Niegdyś mój najlepszy przyjaciel, góral z Suchej Beskidzkiej, jechał z Rzymu do Warszawy "na raz" - dokładnie 1800 km. Pod Radomiem zmrużył oczy na sekundę. 4 dni później byłem na jego pogrzebie bo w swoim VW Golfie nie miał prawa przeżyć czołówki z autobusem. Miał 23 lata i był wytrawnym kierowcą - (m.in odbył 2 letnią zastępczą służbę wojskową jako kierowca karetki).
Trochę lepszy był los 3-ch pozostałych pasażerów - z ciężkimi obrażeniami, ledwo-leddwo ale jednak przeżyli, jeden pozostał inwalidą (stracił oko).
Reasumując; warto też pomyśleć o innych uczestnikach ruchu - współpasażerach i tych jadących z naprzeciwka (nie każdy jeździ odpornym na świrusów tirem czy autobusem) bo ze swoim życiem to sobie możesz robić co tylko zechcesz.
Statystyki są jednoznaczne; najwięcej wypadków śmiertelnych jest w nocy, około 3-ciej gdy na najmniejszą dobową (biologiczną) wydolność organizmu nakłada się dodatkowo całodzienne zmęczenie. Jazda na wyczerpaniu to to samo co jazda na "bani" - trwają nawet badania nad wynalezieniem testów zmęczeniowych (coś jak alkomat) żeby policja mogła kasować nieodpowiedzialnych kierowców.

Tragiczna w skutkach wiara w siebie... "Na szczęście" zginął tylko on. A co by było gdyby zabił kogoś?

Jak nie jestem za karceniem poczatkujacych forumowiczow za swoje posty z naiwnymi pytaniami,tak Ciebie kolego marcel232...szkoda slow,zebym Cie nigdy po drodze nie spotkal...

marcel232 napisał(a):a ja nigdzie nie nocowalem
trasa makarska-gdansk 1800km w jednym kawalku,
sam za kolkiem 28h i w domu nie moglem zasnac hehe

Twoje wyczyny nie znajdują u mnie uznania. Totalna nieodpowiedzialność

co wy sie tutaj rzucacie zaraz, kazdy jezdzi ile mu sie podoba. w/g badan za kolkiem mozna bezpiecznie w 1 kawalku spedzac 4h i max 8,5h na dobe dlatego tirowcy maja tak wlasnie limitowany czas pracy. wiec kazdy z was kto przekracza ten limit stwarza 'zagrozenie'. ja tam sobie spokonie jechalem 28h i wcale nie na sile. kazde inne wyjazdy po europie tez podroz w 1 kawalku. sam jestem ofem na statku i nieraz sie zdarza, ze w porcie pracujesz przez 3-4 dni prawie bez snu. do tego wachty nonce itp. czlowiek sie do wszystkiego przyzwyczai. a jak ktos nie daje rady to ja nikomu nie bronie spania po drodze. mozecie i tydzien w 1 strone jechac