SingSing74 napisał(a):Po raz kolejny nie masz racji.
Po drugie jeśli sugerujesz wymianę złotówek, to również trzeba lecieć z nimi do tego samego kantoru lub banku, więc przeczysz sam sobie .
Pozdrawiam (pol.)
De gustibus non disputandum est (łac.).
Nic nikomu nie narzucam ani do niczego nie zmuszam.
Wyrażam swoje zdanie, czy się to Tobie podoba czy nie.
Jeżeli nie, to Twój problem, nie mój.
Ale bynajmniej nie przeczę sobie, i proszę łaskawie mi tego nie zarzucać, gdyż:
W odpowiedzi na słowa "piotrekbeti" - "...Najlepsze przeliczniki czyli najtaniej wychodzi kupić Euro kurs (4.18) w kantorach i wymienić w Chorwacji w kantorach, agencjach, bankach, ale dobrze sprawdzić kurs, bo 100 metrów dalej może być kilka kun lepszy kurs na wymianie..."
odpowiedziałem dokładnie tak:
"...I co? Tak przez całe wakacje? Od kantoru do kantoru? Ciekawy pomysł na urlop. Nie powiem. A nie lepiej wziąć po prostu złotówki i wymieniać w pierwszym lepszym punkcie bez oglądania się na kurs? To przecież maja być wakacje...".
Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Co do kursu to byłby dla mnie istotny pod warunkiem uzyskania realnych a nie wydumanych oszczędności. A to może się jedynie przydarzyć nielicznym szczęśliwcom, którzy dokonają zakupu euro w Polsce po wyjątkowo niskim kursie, praktycznie niestosowanym przez kantory lecz np. przez osoby które pilnie muszą sprzedać posiadane euro. Czyli mniej więcej szanse na taka transakcję są takie jak na wygraną w Lotto.
Ponadto w roku ubiegłym różnica pomiędzy kuną kupioną za złotówki w Chorwacji a kuną wydaną za pomocą karty kredytowej wynosiła dokładnie 1 do 2 groszy. I to bez jakiego najmniejszego starania i zachodu się z mojej strony.
Wniosek, wymieniony przeze mnie w powyżej zacytowanej odpowiedzi, jest więc, moim zdaniem, jak najbardziej logicznie uzasadniony. Zwłaszcza w nawiązaniu do tytułu niniejszego wątku. Tak więc, ku Twojemu utrapieniu zapewne, "...pisać w tym wątku..." będę dalej, wówczas kiedy to uznam za stosowne.
Miłego dnia życzę.