napisał(a) Użytkownik usunięty » 21.06.2019 08:10
boboo napisał(a):Pääkäyttäjä napisał(a):Idąc w opary absurdu
To nie absurd, a
sytuacja zaobserwowana. W Dortmundzie.
Na serio, to już brnięcie w opary absurdu. Z taką sytuacja spotkałem się... w Wenecji, w tramwaju wodnym.
boboo napisał(a):Pääkäyttäjä napisał(a):(...) to bym go obśmiał
Byłby to jedyny "argument" tłumaczący jazdę bez biletu?
Bo jakiekolwiek tłumaczenie, że "właśnie szedłem kupić" zostaje z reguły zbombardowane: "podczas jazdy kierowca koncentruje się na prowadzeniu pojazdu, a nie na sprzedaży biletów. Następna możliwość zakupu to najbliższy przystanek. Czyli jedzie pan na gapę". Taki był mniej-więcej sens dosłyszanej wtedy (w Dortmundzie) konwersacji.
Będąc jeszcze studentem, korzystałem dużo ze zbiorkomu. W regulaminie przewozów np. dawnego KZK GOP oraz MZK Jastrzębie Zdrój, w przypadku braku posiadania biletu, należało niezwłocznie udać się do kierowcy po takowy. Kluczowe jest właśnie słowo "niezwłocznie". Tenże regulamin, w obu przypadkach zawierał jeszcze słowa "kierowca prowadzi sprzedaż biletów podczas postoju na przystanku". Jak się nie zna regulaminu (a zgaduję, że ogrom społeczeństwa nawet nie wie, gdzie go szukać), to kanar czy dowolny organ wykonawczy, wciska potem ciemnotę potencjalnemu klientowi i nawet w skostniałym dawnym KZK GOP (tera to sie chyba nazywa ZTM) wybaczali takie zachowania kontrolujących (bo przecież to trochę lipa skasować kogoś, kto trzyma garść odliczonej gotówki i czeka, aż kierowca będzie mógł bezpiecznie takowy sprzedać).
boboo napisał(a):Pääkäyttäjä napisał(a):albo kupujesz od razu u kierowcy albo masz go ze sobą
No właśnie. Od razu. Po to są "przednie drzwi".
W dawnym KZK GOP wprowadzili opcję wchodzenia do czerwonego tylko przodem. Tylko po to, by pokazać kierowcy bilet... efekt jest taki, że na obleganych liniach typu 870/840, nie było czasu na sprawdzenie tegoż...
Aby uciąć zbędne i bezsensowne dywagacje, korzystając z autostrady czy autobusu, zawiera się z "dostawcą" umowę... brak wniesionej opłaty za bilet - wsio ryba, czy autobusowy czy za autostradę, równoznaczny jest ze złamaniem regulaminu, który zaakceptowało się w momencie wejścia do Ikarusa albo na autobanę. Praktyka jest taka, że jak nie masz sensownego argumentu a trafisz na służbistę, to wlepi Ci karę za to, ze winietę masz w rogu szyby zamiast obok lusterka.