napisał(a) Michas » 31.08.2015 19:35
Dzisiaj próbowałem kupić winietę na te 130 km płatnych dróg czeskich pomiędzy Pohorelicami, a Mohylnicami. Byłem już zmęczony po całej nocy za kierownicą, więc pomyślałem, że skuszę się i wydam te 310 koron. Samych koron nie miałem, ale w końcu Czechy to kraj cywilizowany i nie powinno być problemu z płatnością kartą.
Owszem mogłem sobie tak myśleć, rzeczywistość była zupełnie inna. Na samym przejściu były dwa punkty sprzedaży winietek, żadna nie obsługiwała kart. Nie zrażony tym, podjechałem kilka kilometrów na Shella i tam pytam się o możliwość kupna winietki. Pani za ladą z uśmiechem oświadczyła mi, że winietki sprzedają na recepcji w hotelu obok. Trochę mi się to dziwne wydało, ale poszedłem. Na recepcji hotelu grzecznie pytam się czy można kartą zapłacić, a pani odpowiada twierdzącą i podaje cenę .... 16 €. Hmm, w Czechach chyba nadal obowiązuje korona czeska, więc mówię, że chcę zapłacić koronami. Na co z kolei pani odpowiada, że koronami mogę zapłacić tylko gotówką. Przeliczam sobie, że 16 € to znacznie więcej niż 310 koron i jadę za darmo przez Switavy. Zyskałbym może z pół godziny, a pewnie więcej na poszukiwanie winietki bym stracił.
Swoją drogą strasznie drogie te autobahny czeskie, w punkcie na granicy były też ceny winietki słowackiej i austriackiej - odpowiednio 300 i 280 koron. Taniej niż czeskie, pomimo że i tak przelicznik €/korona był fatalny