Przeczytane w styczniowych "Charakterach" /fragment tekstu Wiesława Łukaszewskiego
"
Głowy pełne pustych obietnic"
Wchodząc w nowy rok, podejmujemy postanowienia.
Chcemy się zmieniać: być lepsi, mądrzejsi, bardziej uważni.
Przyrzekamy sobie, że coś zaczniemy robić, a czegoś innego robić już nigdy nie będziemy.
Niestety, los obietnic z lat minionych pokazuje, że w większości były one czczymi obiecankami.
...
Dlaczego postanawiamy robić coś od Nowego Roku, a nie od 16 listopada?
Dlaczego od urodzin, a nie 17 dni po, dlaczego od poniedziałku, a nie od piątku?
Dlaczego od początku miesiąca, albo od końca wakacji?
Dlaczego nie od dziś, tylko od kiedyś tam?
Po trosze dlatego, że wyznaczane terminy dotyczą przyszłości, a w im dalszej przyszłości są ulokowane, tym łatwiej je zaakceptować.
To, co jest odległę, wydaje się łatwiej wykonalne, bardziej prawdopodobne.
Ale to nie wszystko.
Inne wyjaśnienie odwołuje się do potrzeby porządku, poszukiwania prostej struktury, wygodnego liczenia.
Punkty graniczne wyznacza się tak, aby łatwo było odliczać ile godzin, dni, miesięcy trwamy w naszym postanowieniu.
Dzięki nim możemy mierzyć w miarę dokładnie postęp w działaniu, a to zapewnia nam - w jakiejś mierze - poczucie satysfakcji.
Postanowienia czynione w szczególnych okolicznościach, np. te noworoczne, nabierają dzięki temu dodatkowego znaczenia.
Wykraczają poza rutynę.
Stają się ważniejsze niż inne sprawy czy działania.
A rzeczy ważne mają większą szansę realizacji. (...) "
***
Hm ... mam co najmniej cztery.
Z czego trzy ... z roku ubiegłego
P.s. piąty to ... pisać "na temat" na cro.pli, bo to już mój 2999 post - z czego o HR było może z 99
POzdraviam