Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

gawędy przy Twoim stole

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 07.02.2007 14:48

nie moge się powstrzymać i musze napisac jeszcze jeden post :!:
ZOSTAŁAM CROMANIAKIEM :!: :D
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 07.02.2007 14:50

co jest?
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 07.02.2007 14:53

Japona napisał(a):nie moge się powstrzymać i musze napisac jeszcze jeden post :!:
ZOSTAŁAM CROMANIAKIEM :!: :D

żeby nie zaciemniać :wink: Japona już chciała odłączyć się od karawany,ale została bo chciała zostać cromaniakiem :D
Gratulacje!
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 07.02.2007 14:57

Japona jeszcze się nie żegna i jeszcze z wami trochę zostanie. :wink:
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 07.02.2007 14:58

Myślę że na dłużej niż "trochę" :wink:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 07.02.2007 14:58

A Ty Andrzeju jako platon właśnie napisałeś 3000 posta :D ciekaw jestem jaki tytuł nadają z napisaniem 3001 ;)
Pozdrav :papa:

P.S. Przepraszam ale dopiero po zacytowaniu mojego posta zauważyłem błąd "ty" - poprawiam się na "Ty" jeszcze raz przepraszam :oops:
Ostatnio edytowano 07.02.2007 15:04 przez Leszek Skupin, łącznie edytowano 1 raz
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 07.02.2007 14:59

Leszek Skupin napisał(a):A ty Andrzeju jako platon właśnie napisałeś 3000 posta :D ciekaw jestem jaki tytuł nadają z napisaniem 3001 ;)
Pozdrav :papa:


no to dziś grzejemy do Radzionkowa - Platon stawia :wink:
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 07.02.2007 15:01

Leszek Skupin napisał(a):A ty Andrzeju jako platon właśnie napisałeś 3000 posta :D ciekaw jestem jaki tytuł nadają z napisaniem 3001 ;)
Pozdrav :papa:

pewnie przyznają mi tutuł ,,Cromatołka Honoris Causa'' :wink:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 07.02.2007 15:08

rich72 napisał(a):Pięknie powiedziane :wink: Ale wysiadać Atoju nie warto moim zdaniem - to przyznanie racji tym którym na forum nie zależy a dziś jakby nowy dzień wstał po burzy , jakoś tak pojaśniało :wink:

Oj pojaśniało ;)
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 07.02.2007 17:34

Dorotka,podała cos oczywistego ,do pewnych przemysleń,ale jak zauwazyłam,mamy to w nosie.Nawet jak nie ma teraz gospodarza w tym temacie,należy go szanowac a nie bezmyslnie rozmywac :twisted: tak ciekawy temat jak"gawedy przy Twoim stole.." Jak niektorzy zaczna bezmyslnie tokowac,to nie widza jak sie strasznie osmieszaja i to najgorsze ,ze sa to ludzie dorosli,dzieciaci,żonaci. Dajcie do przeczytania wasze wystapienia swoim rodzina,na pewno nie uciesza sie z waszych wypowiedzi .Jest temat Hayd Park nie możecie tam wszyscy sie zadomowic musicie niszczyc kazdy temat?
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 07.02.2007 17:43

petris napisał(a):Dorotka,podała cos oczywistego ,do pewnych przemysleń,ale jak zauwazyłam,mamy to w nosie.Nawet jak nie ma teraz gospodarza w tym temacie,należy go szanowac a nie bezmyslnie rozmywac :twisted: tak ciekawy temat jak"gawedy przy Twoim stole.." Jak niektorzy zaczna bezmyslnie tokowac,to nie widza jak sie strasznie osmieszaja i to najgorsze ,ze sa to ludzie dorosli,dzieciaci,żonaci. Dajcie do przeczytania wasze wystapienia swoim rodzina,na pewno nie uciesza sie z waszych wypowiedzi .Jest temat Hayd Park nie możecie tam wszyscy sie zadomowic musicie niszczyc kazdy temat?

Droga Petris,
chciałem zauważyć ,że posty ,które pojawiły się po poście atoji nie są rozmywaniem tematu .Są postami ,które pokazują ,że karawana jedzie dalej i ludzi przybywa.Oczywiście nasze myśli ujęte są może prościej,ale równie głęboko. :wink: Czy widzisz już jasność?
kasiafu
Odkrywca
Posty: 83
Dołączył(a): 09.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kasiafu » 09.02.2007 00:08

Japona napisał(a):nie moge się powstrzymać i musze napisac jeszcze jeden post :!:
ZOSTAŁAM CROMANIAKIEM :!: :D


GRATULACJE :lol:
Pozdrav :smo:
many
Croentuzjasta
Posty: 133
Dołączył(a): 26.07.2003
solidarnie...

Nieprzeczytany postnapisał(a) many » 12.02.2007 19:33

ksiezniczka puszczanskich ostepow z nuta chyba niejakiego zalu, wspominala tu niedawno, jakze odlegle czasy moze nie swietnosci ale budowy tu czegos na ksztalt domu rodzinnego; pelnego niezwyklychh zapachow z dziecinstwa, widokow kojacych dusze i slow najblizszych, jak miodem plynacych po nerwie codziennego zycia naszego...czy tak sie stalo...? to retoryczne pytanie. niech kazdy z tu bywajacych sam sobie w zaciszu sumienia swego odpowie...ciebie wzywam platonie pamietajac ciekawe teksty z zielonych wysp...nie wierze, ze nie masz dla "tej" rodziny kilku slow, slowem nic ciekawego z krainy chocby i janka andersona...takiej rozumiesz "songs from the wood"-wybacz jeslim cos zle napisal. sam chetnie poslucham kolejnych opowiesci o zamierzchlej krainie wikingow...pamietasz platonie wojne na arbuzy, majac pod stopami caly hvar bez mala? mysle, ze na cos chocby takiego ludzie czekaja....
pamietacie sp. barda solidarnosciowego? j. kaczmarskiego?
Wam i sobie rowniez, dedykuje slowa tej piesni, tego hymnu solidarnosci...tu rozumianej jako wartosci wspolnej, wspolnego zbiorowego obowiazku...czy to w narodzie czy w karawanie, bez wspolpracy i wzajemnej pomocy, szacunku i milosci drugiego, trud budowy zaginie a dzielo szczeznie. chyba, ze idziemy sladami SBB... :wink:

On natchniony i młody był ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sil śpiewał że blisko już świt
Świec tysiące palili mu znad głów unosił się dym
Śpiewał że czas by runął mur oni śpiewali wraz z nim

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą runą runą
I pogrzebią stary świat!

Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść dreszcze na wskroś serc i dusz
Śpiewali wiec klaskali w rytm jak wystrzał poklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch zwlekał świt on wciąż śpiewał i grał

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą runą runą
I pogrzebią stary świat!

Aż zobaczyli ilu ich poczuli siłę i czas
I z pieśnią że już blisko świt szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam ten nasz największy wróg! A śpiewak także był sam

Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły rosły rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...

Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną rosną rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 12.02.2007 20:51

o tak, wojna na arbuzy czy sepuku popełnione kluczem francuskim :D
ale nie zauważyłem by ktoś z rodziny włączył się do absurdalnych potyczek słownych czy do zabawy w nonsensy :wink:
Po paru latach na forum cro bez elementarnego poczucia rzeczywistości podjąłem zasadniczą decyzję. Że nie podejmę żadnej zasadniczej decyzji bez konsultacji z lekarzem - specjalistą. Zacząłem nabierać coraz poważniejszych podejrzeń, że blachy w głowie powyginały mi się mocniej niż zwykle i tym razem odjebało mi naprawdę. Pragmatyczna egzegeza własnych frustracji i chłodna analiza poszczególnych problemów w koniunkcji z reakcjami otoczenia zlewała się w jeden problem rodzina cro. W głębokiej konspiracji wyrzeźbiłem kwit do specjalisty u akademickiego psychologa.
I głównie po to żeby przez półtorej godziny udzielać odpowiedzi na serię fascynujących pytań rozpoznania doktora many. Dokładnie 6 razy przełożył w tym czasie 11 kartek, za każdym razem ważąc wzrokiem inną część każdej strony. Uniknął nawet błędu statystycznego.
Po pewnym czasie musiałem jednak dokonać rewizji własnych spostrzeżeń. Te głupie pytania były zdecydowanie przyjemniejsze od tej ciszy. Zresztą wcale nie takie głupie, jak mi się przed ciszą zdawało.
- Chyba cierpię na manię prześladowczą. Ciągle wydaje mi się, że mnie nikt nie śledzi postanowiłem nieznacznie rozrzedzić atmosferę wokół.
Pewnie na to czekał, żeby puściły mi nerwy.
Po kwadransie jednak musiałem przyjąć do wiadomości, że moje wyznanie miał głęboko w dupie.
- Tak? zagaiłem upierdliwie-wyczekująco.
- Ma pan skłonność do konfabulacji spojrzał mi po chwili w oczy ze spokojem.
Faktycznie, miał rację. Niektórzy nawet mi o tym mówili. A jak nie mówili, to znaczy, że się mnie po prostu bali. Wystarczyło mnie posłuchać kwadrans.
To jakbym poszedł do lekarza pierwszego kontaktu, który po dwóch godzinach ostukiwania poinformował mnie, że mam tętno.
- Tak? dałem mu też do zrozumienia, że ta diagnoza po mnie spływa.
- Co, tak? many przyjrzał mi się z pode łba.
- Chodziło mi o bardziej kliniczne obserwacje panie doktorze.
- Jak?
Zacząłem rozumieć, dlaczego Wodzu jako jedyny wtajemniczony odradzał mi tego typu mityngi, udzielając teoretycznych i praktycznych informacji. cena benzyny,LPG ,parkingi na trasie,cena apartamentu,ile metrów do morza,ile kosztuje pizza. Wszystko za dźwiękoszczelnymi szybami. I fajne kraty. Lepszy klimat ma Czarnobyl Zdrój.
- Czy jestem zdrowy?
- Tak? zapatrzył się w okno.
Kiedy po jakimś czasie znów poczułem się znudzony i zdegustowany, wpadłem na pomysł ożywienia konwersacji przedstawiając projekt odkopania cezara000 na Cmentarzu Centralnym cro.pl. W porę przyszła refleksja, że many niekoniecznie musi się poznać na tego typu żarcie, a ta różnica w naszym postrzeganiu rzeczywistości może dla mnie oznaczać nieodpłatny i bezterminowy turnus w sanatorium, którego zadaniem będzie przywrócić mnie społeczeństwu.
- Tak? zagaiłem powtórnie.
- Nie mam zielonego pojęcia tym razem odpowiedział po czasie, w którym każdemu zdrowemu mogło odjebać.
- Psychiatria to uczenie się relatywizmu podlegającego najprzeróżniejszym fluktuacjom. Co jest normą? Co marginesem? Wszystko przenika siatka względnych pojęć. A może to ja jestem wariatem?
- Tak? teraz ja się zapatrzyłem w okno.
- Co tak? nagle agresywnie sparował many.
Okres lękowej apatii najwyraźniej miał już za sobą.
- To zależy od tego, co doktor powiedział. To znaczy od tego, co doktor przyjmie za normę.
Strach się bać.
- Nie jest pan moją wypowiedzią zaskoczony? A może powinien pan być? Może powinien pan być przynajmniej lekko zaniepokojony? Ja byłbym chyba lekko zaskoczony.
Zaskoczony to będzie ordynator, kiedy odsłucha sobie te przemyślenia (wziąłem dyktafon, żeby nie umknęła mi żadna z mądrości).
- Wcale?
- Wcale.
- A nie czuje się pan zaniepokojony tym, że nie jest pan zaniepokojony, a może powinien?
Zmień dilera.
- Zastanówmy się nad tym.
Primum non nocere, kurwa twoja mać.
Dobry był. Dalsza rozmowa utwierdziła mnie w bezbłędności wcześniejszej hipotezy. Był zdrowo jebnięty. A jeżeli kiedykolwiek uzna konieczność podzielenia się ze światem swoimi koncepcjami i wyprowadzi je poza teren szpitalnej ambasady, w nowej aranżacji wnętrza będzie miał klamkę relatywnie zainstalowaną z jednej strony i gumowe ściany. Wodzu wspominał o apartamencie zwanym szałówką, ale many chyba nie miałby na przydział szans. Żeby tam trafić naprawdę trzeba się wykazać stworzeniem bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia, własnego lub obywateli, najlepiej łącznie. Przytoczyłem jedynie urywki wywodów, ponieważ dla własnego psychicznego zdrowia w dłuższym okresie i jak też w krótkookresowej perspektywie, żeby z krzykiem nie opuścić nagle gabinetu, wszystko starałem się zapominać na bieżąco.
Poczułem ukłucie. Takie, jakie musiał poczuć Butch po rozmowie z Marcellusem Wallesem w Pulp Fiction. Tylko, że to była moja wkurwiona ambicja. Relatywizm doktora many w rzeczywistości (nie tej jego) polegał na tym, że pacjent platon przez całe życie harował jak Łysek z pokładu Idy, żeby z mozołem robić z siebie idiotę, podczas gdy dla jego lekarza to było jak oddychanie. Naturalnie do zasad doszło postanowienie, że pierwsza wizyta stanowi ostatnią i noga platona więcej w tak walniętym miejscu nie stanie. A jeżeli tak się stanie, że jednak stanie to w kaftanie zapiętym od tyłu, w asyście oddziału pielęgniarzy i po kilku trafieniach środkiem usypiającym prosto w szyję.''
:wink:
Ostatnio edytowano 12.02.2007 20:58 przez platon, łącznie edytowano 1 raz
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 12.02.2007 20:57

...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko



cron
gawędy przy Twoim stole - strona 31
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone