Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

gawędy przy Twoim stole

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 03.07.2005 23:52

A czy owa dębina mocna na tyle, żeby ... ciężar sporów nad jej blatem brzmiących - wytrzymać?
Bo jak tu tańczyć, kiedy muzykę zagłusza zgrzyt gdzieś z kąta dochodzący?
Jak życiem radować, kiedy z błotem i w buciorach ktoś przyjaciól naszych wdeptać w ziemię próbuje?
Flagę swą do połowy opuścić mi przyjdzie i ... zwolnić krzesło przy hrvatskim stole.
Prawda obroni się sama.
Bo milczenie nie zawsze tchórzostwem jest znaczone ... .
Przyczyna - w trzech pierwszych zarysowana zdaniach - niech wyjaśnieniem będzie .
Bywajcie - moi mili .
Jak wiatry ustaną a zgrzyty ucichną , choćby w deszcz iść przyszło - deszczu się nie ulęknę ... :D
Dobrej nocy.
Tej, i następnych ... .

"A po nocy przychodzi dzień,
a po burzy - spokój... "
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 04.07.2005 11:15

,,Istnieli albo nie istnieli.
Na wyspie albo nie na wyspie.
Ocean albo nie ocean
połknął ich albo nie.

Czy było komu kochać kogo?
Czy było komu walczyć z kim?
Działo się wszystko albo nie
tam albo nie tam.


Miast siedem stało.
Czy na pewno?
Stać wiecznie chciało.
Gdzie dowody?

Nie wymyślili prochu, nie.
Proch wymyślili, tak.

Przypuszczalni. Wątpliwi.
Nie upamiętnieni.

Nie wyjęci z powietrza,
z ognia, z wody, z ziemi.

Nie zawarci w kamieniu
ani w kropli deszczu.

Nie mogący na serio
pozować do przestróg.

Meteor spadł.
To nie meteor.
Wulkan wybuchną.
To nie wulkan.
Ktoś wołał coś.
Niczego nikt.

Na tej plus minus Atlantydzie.''
Wiersz Wisławy Szymborskiej z dedykacją dla a to ja i many.
many
Croentuzjasta
Posty: 133
Dołączył(a): 26.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) many » 04.07.2005 20:01

greku :wink: powiem prosto lecz szczerze...dziekuje. refleksje dodatkowe wywolujesz tym hmmm.....wskazaniem na wode i ogien...nigdy jednak nie bedziesz pewien czy wlasciwie wazysz...zwaz i na to :wink:

jak to mawiali poatlantydzi...homo homini lupus est...tak bylo, jest i bedzie, wiec flag zaloby chyba nie ma sensu wywieszac...wszak jesli tak, to to, w co wierzylas legnie w gruzach. ta mysl zlota o cudach pisalem nie tylko dla Ciebie ale przede wszystkim pokazac chcialem, ze kazdy bladzi-rowniez i ja...wiec nie przekreslaj teraz czlowieka tak jak nie przekreslilas wowczas "czlowieka helleny", stajac samotnie niemal w obronie umyslu i ducha....
pamietasz? ja doskonale!
dzis gdy Ciebie zabraknac ma w tym gescie milosci, powiem ja..." nie lekajcie sie zyc dla milosci" i stane po stronie "myslacego inaczej". wydaje sie, ze czasem wybierac trzeba pomiedzy strachem a wiekszym strachem :cry: zapalamy stosy dla myslacych inaczej, dlaczego?
"...nigdy sie nie dowiesz jak widze zolty lubin..." chocbys i sto lat probowala...ale mozesz starac sie popatrzec moimi oczyma - jesli zechcesz.
sprobuj zatem - namawiam serdecznie i z usmiechem...debine sam rabalem, klecilem, moze troche koslawo, ale ku pokrzepieniu serc wszystkich lawa ta stawac miala...wytrzyma nie takie spory zatem...oby tylko inkaustu nie zabraklo i checi pisania.

i cos od siebie.... z innej beczki zagarne:D :D :D :D :D
czcigodny bracie de b.,
ksiaze jorik,
aniu (dalmatinka zwana),
wszystkiego najchlodniejszego w te lipcowe adriatyckie upaly, wielu chwil wspanialych i radosnych, tancow nie tylko przy hotelowym trzepaku, no i oczywiscie "goracej kapieli" o polnocy....
za zdrowie nas tu odpoczywajacych inaczej zapewne pijecie psubraty juz od rana, wiec sie nie bede upominal...jutro niech no najtrzezwiejszy skoczy do tawerny i pusci krotki opis dnia dzisiejszego...moze jacek-on polewa rozumiem gorzka zoladkowa :wink: :)
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 04.07.2005 21:09

,,Wish you were here''spiewał Pink Floyd for a to ja.Thanks.
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 05.07.2005 14:03

Porządki - zrobione.
Ten wątek zostawiłam sobie na koniec.

~!@#$%^&*

Robert Frost - cytowany na koniec wczorajszego "Przystanku Alaska" :

"Tańczymy w kręgu
szukając tajemnicy.
A ta? - stoi po środku
i ... milczy"

Karton już spakowany. Można zamknąć drzwi.
Na razie!
... bo kiedy wieczorami pogasną światła forum, ucichną porady, spory i wszelki ruch w powietrzu się zatrzyma - to kto wie ... .
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 05.07.2005 14:17

,,Tak, kiedyś było tu pięknie

zaufanie można było dotknąć palcami,

zaczerpnąć wzrokiem.

Potem

ratowano to, co było nie do uratowania.

Wiatr połamał szyby okien.

Zamknij cicho drzwi i idź. ''
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 10.07.2005 14:36

Gwiazdy są dla obserwatora na Ziemi punktowymi źródłami światła. Światło z takiego punktowego źródła łatwo jest "zachwiać". Atmosfera ziemska w różnych miejscach ma różną gęstość, temperaturę - a co za tym idzie - inaczej załamuje światło, poza tym "faluje". Dzięki temu niektóre gwiazdy "mrugają", wydaje się, że zmieniają barwę. Takie migoczące gwiazdy można zauważyć zwłaszcza dość nisko nad horyzontem. Zjawisko to nosi nazwę 'scyntylacja'.

W odróżnieniu od gwiazd, planety czy satelity mają już jakiś (niewielki, ale zawsze) rozmiar kątowy. Jeśli spojrzy się na planetę przez teleskop albo dobrą lornetkę, to można zobaczyć nie punkt, ale małą tarczkę, która ma swoją powierzchnię. Na takiej powierzchni ewentualne drgania nie będą widoczne. Można powiedzieć, że planety mają dużą "bezwładność" i nie da się tak łatwo wprowadzić ich światła w migotanie.

Tak więc planety ani satelity nie "mrugają"; jeśli na niebie widać coś, co mruga, to na pewno jest to gwiazda (no, ewentualnie samolot).
platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 11.07.2005 10:39

platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 11.07.2005 10:51

platon
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3540
Dołączył(a): 03.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) platon » 12.07.2005 20:48

many
Croentuzjasta
Posty: 133
Dołączył(a): 26.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) many » 13.07.2005 18:55

"...czy tam gdzie swieci zloty woz
ogladasz drzenie w swoich snach
gdzie pozostala dawnych dni
niby wspomnienie,
bajka ta...."

big - bang
ponoc zdarzyl sie, badz sie nie zdarzyl...zeby sparafrazowac szymborska...a skutkiem tego wielkiego "bum" bedzie po wieki wiekow owo filuterne i necace "mruganie" gwiazdek....ilez swiatow ciekawych sie narodzi jeszcze i szczeznie w swieltle tej, ktora nas cieplem piesci i zycie daje...ona jedna do nas nie mruga...
z pokladu nostromo - passenger no eight :wink:
Prot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 843
Dołączył(a): 30.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Prot » 13.07.2005 19:11

many napisał(a):"...czy tam gdzie swieci zloty woz
ogladasz drzenie w swoich snach
gdzie pozostala dawnych dni
niby wspomnienie,
bajka ta...."

big - bang
ponoc zdarzyl sie, badz sie nie zdarzyl...zeby sparafrazowac szymborska...a skutkiem tego wielkiego "bum" bedzie po wieki wiekow owo filuterne i necace "mruganie" gwiazdek....ilez swiatow ciekawych sie narodzi jeszcze i szczeznie w swieltle tej, ktora nas cieplem piesci i zycie daje...ona jedna do nas nie mruga...
z pokladu nostromo - passenger no eight :wink:

a księżyc świeci :wink:
http://kurde.pl/flash/owce.html
Prot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 843
Dołączył(a): 30.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Prot » 17.07.2005 19:41

many
Croentuzjasta
Posty: 133
Dołączył(a): 26.07.2003
gwiezdna trylogia...

Nieprzeczytany postnapisał(a) many » 18.07.2005 18:30

wszystkim marzycielom i myslicielom inaczej, rowniez "szczurom gwiezdnych odchlani" polecam ostatni z "trylogii" 8. obcego pasazera nostromo....poza tym....zachwycaliscie sie tu niedawno super grupa PF, o ktorej i ja popelnilem malutki wpis (pobudzajac atojowe szare zwoje do wytezonej pracy :wink: ). a wspomniec by wypadalo, ze byl sobie kiedys taki zespolik, ktory pogrywal w pieknym utworku pn. "na zamku karmazynowego krola"...skojarzenie to dosyc odlegle, wiec spiesze wyjasnic, iz na kasztelu brata b. jutrznia, zanim kur trzy razy zapieje, biesiada dostojna odbyc sie ma i byc moze mgly tajemnicy rozwiejem niebawem o wyprawach tam....gdzie swieci zloty woz.
pzdrv. :lol:
Prot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 843
Dołączył(a): 30.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Prot » 19.07.2005 09:15

pomyśleć ,ze to tyle czasu ,tyle czasoprzestrzeni upłynęło,lat świetlnych

Nazwa zespołu: King Crimson
Tytuł płyty: "In The Court Of The Crimson King"
Utwory: 21st Century Schizoid Man (Including Mirrors); I Talk to the Wind; Epitaph (Including March for No Reason and Tomorrow and Tomorrow); Moonchild (Including The Dream and The Illusion); Court of the Crimson King (Including The Return of the Fire Witch and The Dance Of The Puppets)
Wykonawcy: Ian McDonald - instrumenty klawiszowe, melotron, instrumenty dęte; Robert Fripp - gitara; Greg Lake - gitara basowa, wokal; Michael Giles - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: EG Records
Rok wydania: 1969

King Crimson - magia tych słów wielu przyprawia o zachwyt, ale są i tacy którzy przechodzą obok nich obojętnie, bo nie dane im było się zetknąć z TĄ krainą wyczarowaną karmazynowymi krajobrazami lub bali się wejść do jej wnętrza. King Crimson nie gra łatwej muzyki, ale jeśli już ktoś wejdzie na dwór Karmazynowego Króla, to wtedy dopiero zrozumie, czym jest prawdziwa muzyka, pozbawiona ograniczeń stylowych i myślowych. King Crimson to otchłań pełna piękna i niepokoju, która potrafi wciągnąć i zniewolić.

Tak jest z pierwszym albumem King Crimson "In The Court Of The Crimson King - An Observation By King Crimson". To jeden z najważniejszych albumów muzyki rockowej i nie tylko rockowej. To najbardziej znany album TEGO zespołu, najbardziej przystępny w odbiorze. Jego piękno poraża do dzisiaj, choć wydania minęło już ponad 31 lat. O zawartości wnętrza informuje już okładka z tą charakterystyczną wykrzywioną twarzą i ten "upalony" Księżyc wewnątrz wkładki, po prostu mistrzostwo.

Niezwykłe instrumentarium, wspaniała muzyka, w połączeniu z niesamowitymi tekstami Petera Sinfielda, pięknie zaśpiewanymi przez Grega Lake'a, składają się na perfekcyjną całość.

"In The Court Of The Crimson King" jest płytą spójną, a zarazem albumem bardzo eklektycznym, gdzie każdy utwór jest skonstruowany w inny sposób. Już pierwsza kompozycja o proroczym tytule "21St Century Schizoid Man" poraża swą drapieżnością, ostra jest sama muzyka, w której przeplata się hard rock, art rock i jazz, ostry jest także wokal i tekst. Ważną rolę odgrywa tu gitara Roberta Frippa. Wielki wrażenie robią perfekcyjne zmiany tempa. Po tym niesamowitym i pełnym szaleństwa utworze przychodzi uspokojenie w postaci kolejnego, to "I Talk To The Wind". Tu można się odprężyć i wsłuchać w spokojny i jakby beznamiętny śpiew Grega Lake'a oraz w piękną melodię graną przez flet. Kiedy myślimy że to koniec utworu, następuje niespodzianka i wszystko jeszcze raz wraca, a flet przejmuje główną rolę i zaczyna snuć swą opowieść. Gdy całość zaczyna milknąć, następuje gwałtowne uderzenie w postaci pięknego i przepełnionego smutkiem "Epitaph", w którym ważną rolę odgrywa melotron. Tu najlepiej zgasić światło i dać się pochłonąć TEJ muzyce (ale tak właściwie jest z całą płytą). Gdy milknie "Epitafium", następuje najdłuższy i zarazem najbardziej kontrowersyjny dla wielu utwór. To "Moonchild", w którym po krótkim i jakby bajkowym wstępie w pierwszej części zatytułowanej "The Dream", zaczyna się część druga ("The Illusion"), w której przeplatają się gitara, perkusja i... cisza. To jest jak szaleństwo bez... szaleństwa. To już nie jest jazz rock czy jazz, to czysta awangarda. Kiedy i ten utwór milknie, perkusja oznajmia nam razem z melotronem, że jesteśmy na Zamku Karmazynowego Króla. To kolejny niesamowity i niestety już ostatni utwór - tytułowy. Przy "The Court Of The Crimson King" także lepiej mieć zgaszone światło. Melotron i chóry decydują o niesamowitości kompozycji, a kiedy one milkną, odzywa się flet z wtórującą mu sekcją rytmiczną, pięknie brzmią gitara oraz wokal. I znowu w końcówce następuje niespodzianka, gdy myślimy że to koniec utworu, po chwili ciszy następuje atak wszystkich instrumentów. Tak się kończy TA piękna i zniewalająca płyta. Album, który wyznaczył górną granicę stylu zwanego art rockiem. Wyżej już podskoczyć nie można.

Kiedy wydano "In The Court Of The Crimson King", nikt chyba nie przypuszczał, że zespół wkrótce przestanie istnieć i muzycy nie nagrają już niczego w takim składzie. Nie byli w stanie unieść ciężaru wielkiego sukcesu. Później zespół wielokrotnie pojawiał się w różnych składach i rozpadał, pod przewodnictwem jednego człowieka - Roberta Frippa. Choć nie miał on największego wpływu na powstanie pierwszego albumu, to dzięki niemu magia słów King Crimson działa do dzisiaj, a każdy album zespołu zachwyca. Ale to zupełnie inna historia...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko



cron
gawędy przy Twoim stole - strona 17
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone