Garda+Dolomity czyli debiut po 10 latach/Bukowa Majówka

ruzica napisał(a):Super pogoda Wam się w Rivie trafiła, my tego samego dnia byliśmy w Weronie i aż tak pięknie nie było

Chyba że to Pan fotograf coś za bardzo majstrował przy fotkach i słońce jest doklejone

Co do pogody to trafiło nam się naprawdę bardzo fajne słoneczko i w sumie to był nasz ostatni i najcieplejszy dzień nad Gardą, więc o żadnym majstrowaniu nie ma tam mowy. Wycieczkę na północ jeziora przekładaliśmy z powodu na pogodę i dobrze zrobiliśmy bo na Pieve ta pogoda była bezcenna

Beata W. napisał(a):Upatrujemy sobie też całkiem przyjemny pustostan na letnią rezydencję

Całkiem spory ... , daj znać jak już wyremontujesz ...

mysza73 napisał(a):

Beata W. napisał(a):Upatrujemy sobie też całkiem przyjemny pustostan na letnią rezydencję

Całkiem spory ... , daj znać jak już wyremontujesz ...

No wiesz , musi być spory bo dwie rodziny mają się tam zmieścić no i jeszcze pięterko dla gości Dam znać oczywiście

Posileni dobrą pizzą wracamy do samochodu gdzie ustawiamy w nawigacji miejscowość Pieve - Hotel Paradiso. Był to na pewno najbardziej oczekiwany przez nas punkt dzisiejszej wycieczki. Mijamy Limone ( wrócimy jednak w oczywiście w drodze powrotnej) i skręcamy w prawo na przepiękne i troszkę ekstremalne górskie drogi. Porównując jednak z wjazdem na Św Jurka w Cro zdecydowanie bardziej cywilizowane ( barierki i sygnalizacja świetlna) i chyba jednak bezpieczniejsze

A oto widoki z drogi jeszcze przed hotelem




Po dotarciu na miejsce widoczki naprawdę nam się podobają





Piwko też było całkiem całkiem, aczkolwiek chyba najdroższe jakie piliśmy na tym wyjeździe, no ale w takich okolicznościach kto by patrzył na cenę



Po małym piwku na odwagę podziwiamy dalej









jeszcze kilka fotek na pamiątkę i trzeba powoli wracać w bardziej przyziemne rejony

Tęsknie za tymi widoczkami, choć dopiero miesiąc z kawałkiem minął od powrotu... Czekam na moje Limone.

Tak sobie właśnie pomyślałam, że my w ITA, nie wypilismy ani jednego piwa (bo ciągle tylko winko, albo Spritz-Aperol )

Extremista jak nic

Dało Wam

Pozdrawiam
Piotr

Ależ cudne kolory.
No a piwo w takich okolicznościach musiało dobrze smakować.

ruzica napisał(a):Tęsknie za tymi widoczkami, choć dopiero miesiąc z kawałkiem minął od powrotu... Czekam na moje Limone.

Tak sobie właśnie pomyślałam, że my w ITA, nie wypilismy ani jednego piwa (bo ciągle tylko winko, albo Spritz-Aperol )

Powiem szczerze, że jak bym mogła teraz tam pojechać to chyba 5 minut starczyło by mi na spakowanie się
Piwo jest naszym ulubionym trunkiem więc go nie brakowało i na tym wyjeździe a winko przyjechało dla rodziny
Co do Limone to mam nadzieję, że jutro uda mi się do niego dojechać

piotrf napisał(a):Extremista jak nic

Dało Wam

Pozdrawiam
Piotr

Nie było tak źle jak to wygląda z góry, tak jak pisałam Św.Jurek dostarczył nam więcej adrenaliny więc spokojnie można tam wjeżdżać.
Pozdrawiam

Nefer napisał(a):Ależ cudne kolory.
No a piwo w takich okolicznościach musiało dobrze smakować.

Te widoczki + dobre pyfko to naprawdę super połączenie

zakrętów tam nie brakje , a piwa tam nie wypić , to grzech

Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a)::mrgreen:

zakrętów tam nie brakje , a piwa tam nie wypić , to grzech

Pozdrawiam
Piotr

To całe szczęście, że tego grzechu się wystrzegliśmy

Powiem tak, gdybym miała tam sama za kierownicą wjeżdżać pewnie bym wymiękła jednak

Beata W. napisał(a):Po dotarciu na miejsce widoczki naprawdę nam się podobają

Mi też...Pozdrawiam

Fajne widoki
Pozdrawiam

marko350 napisał(a):Fajne widoki
Pozdrawiam

Nam też się podobały i to bardzo
Pozdrawiam