Fuerteventura

mariusz-w napisał(a):

woka napisał(a): Dla mnie tak jest najlepiej.

... tak, tak wiem/pamiętam ... że tak lubisz !

Przepraszam. Nie skojarzyłem, że Ty piszesz obszerniej.
Pozdrawiam. Pozdrowienia dla małżonki.

woka napisał(a):

mariusz-w napisał(a):

woka napisał(a): Dla mnie tak jest najlepiej.

... tak, tak wiem/pamiętam ... że tak lubisz !

Przepraszam. Nie skojarzyłem, że Ty piszesz obszerniej.
Pozdrawiam. Pozdrowienia dla małżonki.

... ale co Ty ... za co przepraszać !!!

... u mnie przecież, to wystarczy tylko szybciej stronę przewinąć ... i po sprawie.

... pozdrowienia przekażę ... dziękuję !

Pozdrawiam

no mi też się zdarza pisać obszerniej ... ale jak jest o czym

Krystof napisał(a):

Fatamorgana napisał(a):WOW!!!
Ktoś stąd jednak jeszcze poszedł w te góry!

wiesz, no głupio umniejszać, ale to tylko 807 m npm i 3 godziny spacerkiem

ale widoki ... daje po łbie ... pionowo w dół ... pięknie!

No wiesz... za mojego pobytu, to miałem wrażenie, ze jestem jakiś wariat, który rezygnuje z wspaniałych plaż i lezie w te suche i gorące góry. Nikt poza mną w tych górach chyba nie był- poza kozami.

Z tych 3 godzin (rozumiem, że startowałeś z Morro Jable z osiedla?) pierwsza to Sahara, druga to podejście na wysokość, a trzecia zdobywanie szczytu...?

Fatamorgana napisał(a):No wiesz... za mojego pobytu, to miałem wrażenie, ze jestem jakiś wariat, ....

Hmmmmm, nie znam Cię osobiście więc nie potwierdzam i nie zaprzeczam.
(jakby co .... żartuję)

Fatamorgana napisał(a):Z tych 3 godzin (rozumiem, że startowałeś z Morro Jable z osiedla?) pierwsza to Sahara, druga to podejście na wysokość, a trzecia zdobywanie szczytu...?

startowałem z Jandii - zza centrum handlowego Ventura (psia jego mać), na wysokości około latarni, później po lewej mijało się pole golfowe i sru do góry

Sahary więc nie było
podejście było
szczyt był ...

tak się tylko zastanawiam, czy mówimy o tej samej górze? bo tam jest - zdaje się - tylko jedno podejście? muszę sprawdzić na mapce ...

zatem tak:

1. podejście jedno



2. oficjalnie 3.20 od początku trasy (i tyle w sumie wyszło z przystankami na robienie zdjeć roślinkom i kozom)



3. odległości takie

Aaaaa... i wszystko jasne. Rzecz w tym, ze u mnie na mapach wszędzie jest Punta de Jandia jako najwyższy szczyt...
A to ta Zarza...
Jak znalazłeś te tabliczki w mieście?
Bo ja kurde jakoś nie umiałem ich namierzyć. Polazłem z samego centrum do bocznej (sąsiedniej) doliny, powyżej nowej szkoły. Ze zdjęć widziałem tę trasę obok pola golfowego- jest tam nawet coś jak szutrówka dla 4x4, ale miałem po prostu bliżej z miejsca gdzie byłem przez "kozią dolinkę"..


Miałem pecha, jak wylazłem powyżej doliny na grań, to akurat najwyższy masyw schował się w gęstych chmurach. Zero widoków, ostra grań, strome skały. A piździawa jak nie wiem co!!!

- tabliczki były dopiero za miastem
- o trasie opowiedział mi pracownik hotelu
- jak pytałem o dojście kirowcęautobusu i jakiegoś tubylca, który mi sięw autobusie napatoczył, to obaj kierowali mnie na końcowy przystanek Morro Jable i jakąś ścieżkę stamtąd - nie dałem się jednak zbałamucić i ruszyłem - zdaje się - prawidłową
- faktycznie - 3/4 drogi szliśmy trasą dostępną dla quadów (terenówek)
- grań ... czy tam była ścieżka? jeśli tak, to pewnie mega niebezpieczna ... górka niewysoka, ale spaść z ok. 600 metrów w dół to taka sobie przygoda