napisał(a) Aglaia » 19.02.2019 12:24
PodsumowanieCzy warto się wybrać w tamte rejony? Oczywiście, że warto – jak w większość miejsc na świecie.
Dla kogo to kierunek? Moim zdaniem dla tych co lubią takie trochę nieoczywiste wakacyjne klimaty. Tzn. niekoniecznie tylko morze, 30 stopni i lampa z nieba bo z pogodą może być bardzo różnie, chociaż akurat my nie możemy narzekać.
Czy da się z dzieckiem? Moim zdaniem się da – ale powiedzmy sobie jestem trochę nieobiektywna bo my uważamy, że z naszym dzieckiem można pojechać prawie wszędzie. Co się młodemu podobało w Szkocji? Na pewno zamki, na pewno plaże i morze (przy czym on nie jest z tych dzieci co za szczyt szczęścia uważają taplanie się cały dzień w wodzie), piesze wędrówki (ewidentnie złapał bakcyla wędrowcy), muzeum lotnictwa.
Co nas zaskoczyło? Pogoda – była całkiem znośna. Po doświadczeniach z Norwegią obawiałam się dwóch tygodni w deszczu.
Co nas jeszcze zaskoczyło? Mała ilość miejsc noclegowych na platformach typu booking i ich lokalnych odpowiednikach. Czasem było z tym naprawdę krucho a my odkąd podróżujemy z juniorem bardzo nie lubimy jeździć w ciemno i chociaż nie rezerwujemy wszystkich noclegów z góry przed wyjazdem to jednak na miejscu robimy plany na dzień/dwa do przodu. Mało jest też pokoi większych niż trójki – jak ktoś jedzie większą familią i to jeszcze w sezonie to do planowania noclegów musi się nieco przyłożyć. Miejsc noclegowych niby jest sporo ale nawet przed sezonem sporo pensjonatów, szczególnie w popularniejszych miejscach (wzdłuż Loch Ness, Skye, Fort William, Ullapool) miała tabliczkę „No vacancies”. Jeśli ktoś chce jechać w ciemno lepiej być w miejscu docelowym max. wczesnym popołudniem wtedy jeszcze może się coś znajdzie.
Ceny? No cóż niestety „nie są to tanie rzeczy”
. Trójka w jakimś w miarę przyzwoitym B&B – od. 75 do 90 GBP, w samej Anglii było chyba odrobinę taniej. Obiad w restauracji/pubie dla 3 osób – od ok. 20 do 50 GBP. Najtaniej (i chyba najsmaczniej) u Hindusów. Najdrożej w pubach – ale wiadomo klimacik jest więc można się czasem szarpnąć. Dla tych co wybierają się na ostre zwiedzanie polecam zakup karty Historic Scotland, która daje darmowy wstęp do większości szkockich atrakcji i 50% zniżki na wejścia do wielu atrakcji w Anglii i Walii (jeśli ktoś za główny cel ma Anglię to oczywiście lepiej zainwestować w Historic England). Za kartę rodzinną zapłaciliśmy 100 funtów (przesyłka do PL chyba 10 dodatkowych funtów ale my skorzystaliśmy z adresu rodziny w UK więc ten wydatek nam odpadł). Koszt zakupu zwrócił się po niespełna tygodniu wakacji.
Czy coś bym zmieniła w naszym planie? Mając tyle czasu w samej Szkocji ile my mieliśmy to raczej nie. Można ewentualnie odpuścić Orkady i spędzić jeden dzień dłużej na Skye. Gdybyśmy lecieli prostu do Edynburga mielibyśmy pewnie w Szkocji dodatkowe 3-4 dni. Na co bym je przeznaczyła – jeden na pewno na Skye, drugi na Glen Coe (jakaś piesza wycieczka), trzeci na wycieczkę na Ben Nevis a czwarty pewnie na lepszą eksplorację Lowlands.
Jeśli ktoś jeszcze chce coś wiedzieć to wiadomo – wróciłam – pytajcie
.