Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

From Land's End to John o'Groats (and back)

Wielka Brytania (Anglia, Szkocja i Walia) jest w pełni otoczona wodą. W Wielkiej Brytanii akcenty zmieniają się zauważalnie co 40 km (25 mil). Szczególnie trudno jest wymówić jedno walijskie miasto. Llanfairpwllwlllandysiliogogogoch jest jedną z najdłuższych nazw miast na świecie. Stonehenge jest starsze niż piramidy - powstało około 3000 roku p.n.e.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 08.01.2019 11:43

Kolejny dzień wita nas … słońcem. Może nie jest zbyt ciepło ale bure chmury wreszcie poszły sobie precz i jest naprawdę ładnie. To dobry prognostyk przed dalszą podróżą na północ.

Pakujemy manatki i jedziemy do Dunfermline zwiedzić tamtejsze opactwo a właściwie to co z niego zostało. Dzięki Historic Scotland wstęp znów za free :D . A zostało z niego mniej więcej tyle:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem planowaliśmy odwiedzić Glamis Castle. Jednak poczytaliśmy trochę w internetach i na planach się skończyło. Po tym co zobaczyliśmy wydawało nam się, że to taki bardziej pałac niż zamek a na dodatek zwiedzanie tylko z przewodnikiem w zorganizowanych grupach. Zdecydowanie nie dla nas. W zamian pojechaliśmy do Dunnotar Castle. To miejsce nie było w naszych planach. Małż wypatrzył je w jakimś folderze w mieszkaniu w Edynburgu i stwierdził, że to kwintesencja Szkocji – zamczysko nad morskim urwiskiem. Miejsce rzeczywiście jest bardzo fajne i warte odwiedzenia (nie wiem dlaczego nasz przewodnik nawet nie zająknął się na jego temat). Trzeba się tylko przygotować na to, że mocno tu wieje. Sam zamek to w dużej mierze ruina – ale stylowa – a do tego oferuje fantastyczne widoki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W zamku spędzamy dużo czasu (wiadomo – junior zagląda w każdy kątek). Potem schodzimy na plażę:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A potem jeszcze na pobliski cypelek żeby obejrzeć zamek z nieco większej perspektywy.

Obrazek

Pakujemy się do auta i jedziemy dalej w stronę Loch Ness. Późnym popołudniem meldujemy się w Durmnadrochit.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.01.2019 11:56

Jak są wyspy, to jestem i ja... pytanie: ile (i gdzie) kosztowało Was wynajęcie auta? Ja mam tylko doświadczenie z Enterprise.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 08.01.2019 12:21

Pääkäyttäjä napisał(a):Jak są wyspy, to jestem i ja... pytanie: ile (i gdzie) kosztowało Was wynajęcie auta? Ja mam tylko doświadczenie z Enterprise.


Auto wypożyczaliśmy w Sixt. Golf z automatyczną skrzynią biegów. Cena za dobę niecałe 25 funtów. Do tego doszła opłata za odbiór w lokalizacji premium (LHR). Za 15 dni wyszło trochę ponad 500 funtów. To niestety nie jest tani kraj :roll: :twisted: . Dobrze, że chociaż funt relatywnie słaby ;-) . Samochód rezerwowaliśmy dość późno bo kilka dni przed wyjazdem (do końca nie byliśmy pewni czy i w jakim składzie pojedziemy). Pewnie gdyby to robić z odpowiednim wyprzedzeniem można by ustrzelić zdecydowanie lepszą ofertę.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 08.01.2019 19:52

Twój mąż ma rację - Dunnotar Castle to faktycznie kwintesencja Szkocji 8) Jego historią można by obdzielić kilka zamków , dzięki temu dodatkowo związany jest z kilkoma filmami , bo w nim stracił życie król Szkotów Donald podczas najazdu Wikingów w 900 roku ( "Wikingowie" ) , około roku 1150 słynny William Wallace ( "Braveheart - Waleczne Serce" ) wysłał do nieba cały garnizon zamku paląc jego załogę w zamkowej kaplicy , wielokrotnie niszczony i odbudowywany , przechodził z rąk do rąk , mimo że wybudowany został na uświęconej osobą św. Ninana ziemi , ciekawostką jest też to , że był jako ostatnia twierdza miejscem przechowywania insygniów królewskich i oparł się wojskom Cromwella ( kolejny film , ale tytuł mi umknął ) , na jego murach palono żywcem posądzonych o uprawianie czarnej magii :wink:


Pozdrawiam
Piotr
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 09.01.2019 15:00

Piotrze, bardzo dziękuję za tę historyczną wstawkę :-) . Z grubsza właśnie tak to było opisane w ulotce, którą dostaliśmy przy wejściu. Tym bardziej zdziwiło nas, że na temat zamku nie było dosłownie ani słowa w naszym przewodniku :twisted:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 11.01.2019 13:11

Widzę, że oprócz Edynburga nasze drogi się jeszcze nie skrzyżowały...
Dumfermline - przejeżdżalismy niedaleko, ale nie podjechaliśmy, bo nie chciało nam się zjeżdżac z głównej drogi, a czas naglił bo na 16 mieliśmy zwiedzanie Glenfiddicha :)

Glamis - nie byłem nawet w tamtych rejonach, więc tym chętniej spoglądam

:papa:
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 12.01.2019 15:46

tony montana napisał(a):Widzę, że oprócz Edynburga nasze drogi się jeszcze nie skrzyżowały...


Jesteśmy już nad Loch Ness więc tam gdzie wy chyba też byliście...


tony montana napisał(a): Dumfermline - przejeżdżalismy niedaleko, ale nie podjechaliśmy, bo nie chciało nam się zjeżdżac z głównej drogi, a czas naglił bo na 16 mieliśmy zwiedzanie Glenfiddicha :)


Zdecydowanie warto tam zajrzeć następnym razem.

tony montana napisał(a): Glamis - nie byłem nawet w tamtych rejonach, więc tym chętniej spoglądam


Samo Glamis odpuściliśmy - po głębszym researchu uznaliśmy, że to nie dla nas. Ale Dunnotar zdecydowanie wart jest odwiedzenia.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 15.01.2019 11:41

Kolejny dzień miał być przede wszystkim atrakcją dla juniora – wybieramy się na przejażdżkę pociągiem Harego Pottera czyli Jacobite Train.

Z Durmnadrochit wyruszamy dość wcześnie aby zdążyć na poranny pociąg do Fort William. Bilety rezerwowaliśmy z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Nie jest to tania atrakcja a i tak bilety nie jest łatwo kupić. My musieliśmy nieco zmienić nasz program żeby się udało.

Dojeżdżamy do Fort William, parkujemy samochód i wsiadamy do pociągu. Już kawałek za miastem zaczynają się piękne widoki.
Obrazek

Obrazek

Potem słynny wiadukt Glenfinnan

Obrazek

Obrazek

Postój w Glenfinnan

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze trochę ładnych widoczków:

Obrazek

Obrazek

Po 2 godzinach jesteśmy w Mallaig. Tu pociąg ma niespełna 2 godzin przerwy. Wszyscy rzucają się na miejscowe knajpy, które przeżywają prawdziwe oblężenie. My idziemy najpierw focimy pociąg.

Obrazek

Obrazek

Potem do portu i na spacer po miasteczku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak tłum przewali się przez restauracje idziemy na mały lunch i już pora wracać.

Tym razem mamy miejsca po drugiej stronie więc obserwujemy to czego nie zobaczyliśmy za pierwszym razem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poza tym umilamy sobie czas rozmową z Amerykankami, które siedzą obok.

W drodze powrotnej z Fort William zatrzymujemy się jeszcze przy Commando Memorial. Miejsce to dość dokładnie opisał i obfotografował Tony więc u nas tylko symbolicznie:

Obrazek

Mijany Urquhart Castel zostawiamy na kolejny dzień. Wracamy do hostelu, idziemy na kolację i tak kończymy dzień.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 16.01.2019 10:42

Następny dzień zaczynamy od zamku Urqhuart. Jest to jedno z niewielu miejsc w Szkocji gdzie mimo porannej pory towarzyszy nam tłum zwiedzających i szczerze mówiąc ten zamek nie jest w czołówce naszych ulubionych ;-) . Dzięki Historic Scotland wstęp mamy za darmo i po niecałym tygodniu wakacji zakup karty już nam się zwrócił. Na wejściu nasz młodzieniec dostaje kartkę z zadaniami i ołówek – tak wyposażeni ruszamy na podbój zamku.

Teren jest dość spory, my ruszamy tropem zadań z kartki – co zmusza nas między innymi do czytania opisów na tablicach informacyjnych. Do tego jeszcze musimy je tłumaczyć juniorowi więc spędzamy tu dość sporo czasu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po zwiedzaniu robimy jeszcze jakieś małe zakupu w supermarkecie w Durmnadrochit i jedziemy na północ.
Nasz pierwszy cel to Dunnet Head.

Obrazek

Miejsce jest fantastyczne – wiatr wieje tak, że chce urwać łeb ale widoki przepiękne.

Większość ludzi (których i tak jest mało) idzie tylko na punt widokowy przy latarni.

Obrazek

My polecamy pójść dalej, w kierunku dawnych wojskowych zabudować (przylądek miał strategiczne znaczenie militarne w czasie II wojny światowej). Tam byliśmy tylko my i wiatr ;-) .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przewiani wsiadamy do samochodu i jedziemy do hotelu w Thurso.

Po krótkim odpoczynku idziemy na spacer po mieście, a potem na obiadokolację do pobliskiej hinduskiej restauracji (pyszne jedzonko, w bardzo przystępnej cenie).

Thurso to bardzo przeciętna mieścina, która o 18 sprawia wrażenie jakby nikt tam nie mieszkał a jedyny otwarty sklep to lokalne Tesco. Na plaży trafiliśmy akurat na trening kajakarzy:


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jutro czeka nas bardzo intensywny dzień.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 16.01.2019 12:12

Ładnie, bardzo ładnie.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 16.01.2019 16:21

Pääkäyttäjä napisał(a):Ładnie, bardzo ładnie.


A będzie jeszcze ładniej :oczko_usmiech:
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 17.01.2019 10:46

Kolejny dzień nie był początkowo w naszych planach. Ale te foldery rozłożone w różnych miejscach bywają bardzo kuszące. Tak było i tym razem gdy zobaczyliśmy folder reklamujący wycieczki na Orkady. Tanio nie było – za naszą familię 160 funtów. Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie sprawdzili czy nie lepiej byłoby zorganizować sobie taką wycieczkę samemu. No niestety nie. Przewóz trzyosobowej rodziny i auta na wyspy to koszt ok. 200 funtów (może jak się kupi bilety sporo wcześniej jest taniej ale nie sądzę – przewoźników jest dwóch więc o konkurencję trudno). Czyli zabieramy misia w teczkę (a nie niestety miś się zgubił  :( ) i jedziemy na wycieczkę.

Wybieramy opcję Highlights – głównie z uwagi na to, że nie chce nam się pomykać na prom do John O’Groats na 8.30. 10.30 odpowiada nam zdecydowanie bardziej. Po doświadczeniach z jednodniowej wycieczki na Santorini trochę obawiamy się czy nie spędzimy całego dnia w autokarze ale na szczęście nasze obawy okazały się daremne.

Niestety dzień był bardzo pochmurny i oględnie rzecz biorąc niezbyt ciepły. Około 10 meldujemy się w porcie w John O’Groats. Samo John O’Groats to jakby tu powiedzieć dziura. Jeden albo dwa pensjonaty, kilka sklepików, camping. Mieścina ożywa dwa razy dziennie jak przypływa prom z Orkadów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Na promie mocno wieje więc raczej siedzimy w środku.

Po ok. godzinie rejsu wysiadamy na ląd i pakujemy się do autobusu. Naszym kierowcą i przewodnikiem jest sympatyczny Walijczyk, którego dziwne koleje losu przywiały aż na Orkady.

Jedziemy w stronę Kirkwall. Przejeżdżamy przez słynne Chruchil Barriers (system grobli, który w czasie II wojny światowej służył ochronie brytyjskiej marynarki kotwicującej w zatoce Scapa Flow).

Obrazek

Mijamy Scapa Flow ze słynnymi wrakami niemieckich okrętów, tym razem z czasów I wojny światowej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po około pół godzinie dojeżdżamy do Kirkwall – czyli stolicy wysp. Nie pamiętam ile dano nam tu czasu ale pamiętam, że dla nas wystarczyło go aby odwiedzić katedrę (kiedyś podobno najbardziej na południe wysunięta katedra Norwegii, teraz to najbardziej na północ wysunięta katedra Wielkiej Brytanii):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pałac biskupi (a właściwie to co z niego zostało):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przejść się po mieście i zakupić jakiś mały lunch, który zjedliśmy w czasie spaceru. Czyli w zupełności wystarczająco.
Wycieczka była bardzo zdyscyplinowana bo o umówionej godzinie wszyscy karnie stawili się w autokarze.

Poza dwoma powyższymi zabytkami mieścina bez szału - typowa brytyjska prowincja :roll: .

Jedziemy więc do Skara Brae – neolitycznej wioski.

CDN
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.01.2019 11:03

Ekhem, "When the weather's good, there's no better place to be than the British countryside." :mrgreen:
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 17.01.2019 14:55

Pääkäyttäjä napisał(a):Ekhem, "When the weather's good, there's no better place to be than the British countryside." :mrgreen:


Jak to mówią w tamtych rejonach "There is no bad weather it's just bad outfit" :wink: . Ale tak na serio to z pogodą na tym wyjeździe nie było źle. Jeden dzień deszczowy, dwa pochmurne to jak na tamte rejony niezły wynik. Po doświadczeniach norweskich bałam się, że będzie zdecydowanie gorzej.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 17.01.2019 15:04

Po drodze mijamy dość monotonny krajobraz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Droga raczej wąska.

Obrazek

Ale w końcu jesteśmy. Sporo tu ludzi i jest nawet mały ogonek do kasy. Na szczęście jako posiadacze kart Historic Scotland możemy go ominąć.

Najpierw zwiedza się rekonstrukcje neolitycznej chaty a potem właściwe stanowisko.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Można też odwiedzić dom odkrywcy Scara Brae. Akurat tę atrakcję odpuściliśmy bo chcieliśmy przespacerować się po plaży. Niestety nie udało nam się znaleźć na nią wejścia co spowodowało wielką frustrację u juniora.

Obrazek

Obrazek

Wracamy do autokaru i po krótkiej przejażdżce zatrzymujemy się przy kręgu Ring of Brodgar. To takie lokalne Stonehedge (byliśmy jeszcze przed odwiedzeniem tego właściwego więc nawet nam się podobało ;-) ).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

CDN
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wielka Brytania - United Kingdom

cron
From Land's End to John o'Groats (and back) - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone