Przypomniały mi się właśnie niezapomniane przygody naszego bohatera narodowego - Franka Dolasa, stanowiącego kwintesencję naszych cech narodowych. W pierwszej części jego przygód jest spory wątek jugosłowiański. Szczególnie utkwiła mi w pamięci jego podróż pociągiem bodaj do Belgradu kiedy to obrazowo wyjaśniał towarzyszom podróży kulisy wybuchu wojny.
I tu mam pytanie do forumowiczów czy pamiętają może co to była za nacja, która ze szczerym przejęciem słuchała naszego gawędziarza. Towarzystwo to o ile pamiętam było mocno przaśne, w pasterskich kufajkach, rakija lała się całymi gąsiorkami, ale kto to dokładnie był (Serbowie?, Chorwaci?, Bośniacy? inni?) jakoś nie kojarzę.
Ciekawe jak przedstawiony tam stereotyp "Jugosłowian" podobał się samym mieszkańcom byłej Jugosławii (czy w ogóle widzieli ten film?)
Z rozów z Chorwatami wynikało że są dość dobrze zorientowani w arcydziełach polskiego kina; Klosa i Pancernych zna tam każdy z kim rozmawiałem. O Dolasa niestety zapomniałem zapytać.