Fotożart :)

napisał(a) **maslinka** » 06.04.2014 18:26

Zdjęcie, jakie dzisiaj zrobił mi mój małżonek:

napisał(a) **JarekC3** » 06.04.2014 19:23

maslinka nie wyglądasz na dziobaka :oczko_usmiech:

napisał(a) **maslinka** » 06.04.2014 22:21

JarekC3 napisał(a):maslinka nie wyglądasz na dziobaka

Zazwyczaj nie...

napisał(a) **rbandula** » 07.04.2014 19:58

Drogowy absurd niczym z filmu Barei :

Przepisy są po to, żeby je łamać:

napisał(a) **kaszubskiexpress** » 08.04.2014 07:42

rbandula napisał(a):Drogowy absurd niczym z filmu Barei :

Niekoniecznie,
Znak pierwszeństwa nie musi kłócić się z nakazem jazdy w lewo.

Teoretycznie droga pogrubiona, z pierwszeństwem może w tym miejscu przechodzić w drogę jednokierunkową, zachowując pierwszeństwo dla jadących z przeciwka.

Jadący z dołu do góry muszą skręcić w lewo na pierwszym zjeździe, czyli w tą podporządkowaną, która w rzeczywistości może łączyć się pod małym kątem, stąd taki znak.

Tak sądzę.
:wink:

napisał(a) **weldon** » 08.04.2014 08:05

To teraz się zmierz z tym

napisał(a) **kaszubskiexpress** » 08.04.2014 08:33

weldon napisał(a):To teraz się zmierz z tym

A to proste.
W magazynie zabrakło takich....
Obrazek

napisał(a) **labusm** » 08.04.2014 08:39

Toż to fotomontaż.
Uważam , że nakaz jazdy w prawo ( znak C-2) jest doklejony sztucznie, ponieważ wg przepisów powinien nad chodnikiem być umieszczony tak, że jego dolna krawędź powinna być nie niżej niż 2,20m . Czyli na takiej wysokości jak znak informujący o przejściu.
Skoro jest przejście i barierka łańcuchowa, to również jest i chodnik. Pod śniegiem

Takie jest moje zdanie. Natomiast jak widać na obrazku, jest to Polska, tu wszystko jest możliwe.
Autor obrazka może się wypowiedzieć, czy coś dokleił, czy faktycznie wszystko jest możliwe.

napisał(a) **telepol** » 08.04.2014 09:07

w knajpie Pelješki dvori w Orebiciu

a tak wyglądało namacalnie "fried wytapia części"

napisał(a) **telepol** » 08.04.2014 09:18

i jeszcze jedno

napisał(a) **labusm** » 08.04.2014 10:38

telepol napisał(a):i jeszcze jedno

Kiedyś , w 2002 roku , jadą starą drogą nad Adriatyk z Polski, na cztery samochody, będąc po całonocnej męczącej podróży pobładziliśmy . Nie mieliśmy nawigacji, jeno starą mapę. jeden odważny, wszystkowiedzący i znający się na wszystkim powiedział, że on już wie gdzie jesteśmy i on nas poprowadzi. Od tego momentu kilka razy jeszcze nawracaliśmy, potem znów nawracaliśmy. aż znaleźliśmy się w Sopocie.
,, No chcieliśmy nad morze, ale nie nad Bałtyk" -

napisał(a) **Vjetar** » 08.04.2014 11:49

labusm napisał(a):...aż znaleźliśmy się w Sopocie.

Gloria: To gdzie my jesteśmy?
Melman: W Sopocie.

:mrgreen:

napisał(a) **Bea.ta** » 28.06.2014 21:55

po prostu

napisał(a) **weldon** » 30.06.2014 07:25

Ustrzelone przy Metrze Młociny

napisał(a) **wojan** » 05.09.2014 18:01

W jednej z krakowskich toalet ...