Fotoksiążka

Zamówiłam fotoksiążkę w Empiku. Miała być fajną pamiątką z ubiegłorocznych wakacji. Ponad dwa tygodnie oczekiwania na zamówienie a efekt marny... Na jednej stronie roztarty tusz, zalane (mdłe) kolory no i niedoklejony środek do oprawki. Rozgoryczenie sięgnęło zenitu i od razu poszła do reklamacji
Czy ktoś ma podobne doświadczenia lub wie gdzie takie usługi wykonują dobrze?

Nie mam pojęcia czy to wypada na forum, ale mogę polecić siebie :)

Generalnie z tego typu pracami jest kilka problemów:
- format, szczególnie jeśli chcesz mieć twarda okładkę,
- dozorowanie druku; przy tym po prostu i bez przenośni trzeba stać aby uzyskać właściwą i powtarzalną jakość druku na wszystkich stronach
Rozmazanie o którym mówisz to prawdopodobnie efekt druku atramentowego, a raczej braku odpowiedniej "opieki" na wydrukowanymi stronicami - zdecydowanie lepszy efekt tak pod względem jakości jak i trwałości daje technologia cyfrowa.

Zabawa niestety nie jest tania - 16 stronicowa książka w formacie 21 x 16 cm kosztuje ok 55 zł w wersji z okładką bindowaną i 75 zł w wersji z okładką twardą (ceny podaję z głowy na zasadzie "nie więcej niż..."
Faktem jest że pamiątka jaka powstaje jest warta swojej ceny...

Jeśli jesteś z okolic Warszawy lub Torunia to chętnie pokażę Ci przykład takiej pracy.
Bardzo ważna jest też jakość zdjęć, które stanowią materiał źródłowy - tu polecam darmowy program IrfanView, który w informacji o pliku zdjęcia pozwala podejrzeć jaką maksymalną wielkość wydruku możemy uzyskać
(Image -> Information -> Resolution (ustawiamy na 300 DPI) -> Print size (patrzymy co nam wyszło) )

Mam nadzieję, że nie zostanie to potraktowane jako kryptoreklama, stosując te zasady możemy zlecić druk w dowolnie wybranym miejscu :)

Gdybyś miała dodatkowe pytania - napisz.

Pozdrawiam,
/darek.

98 stron plus twarda oprawka to w Empiku koszt (po promocyjnej cenie): 198,98 zł. Cena wydawała mi się przystępna. Efekt już nie...
Rozmazanie o którym napisałam, wyglądało tak, że na czarnym tle widać było duże białe przetarcia. kolorystyka w środku też pozostawiała dużo do życzenia a zdjęcia były naprawdę dobrej jakości. Przy wydruku jakieś takie sino-blade i rozmazane im to wyszło...
Załączane zdjęcia były malutkie, dlatego, że chciałam zmieścić wszystkie a dodatkowo całość została uzupełniona relacją z podróży. To naprawdę miała być pamiątka na lata.
Teraz będą kolejne dwa-trzy tygodnie oczekiwania na reklamację. Jak znowu przyślą takiego "szrota" zabieram kasę i idę gdzie indziej. (Mam nadzieję, że nadal to tak działa, że przy powtórnej reklamacji klient może zażądać zwrotu gotówki) Jest też nadzieja, że tym razem ktoś kto będzie drukował, poprawnie dobierze kolory.
Darku, rozumiem, że znasz miejsce w którym wydruk będzie najwyższej klasy? Moja druga połówka często bywa w Warszawie, więc po tegorocznych wakacjach na pewno będziemy chcieli skorzystać ze sprawdzonego miejsca. Fotoksiążka to jednak świetna sprawa.

A i jeszcze jedno. Swoją fotoksiążkę robiłam (tygodniami ) w programie Cewe. żeby ją wydrukować gdzie indziej znów całą pracę trzeba zaczynać od nowa?

Tak sobie na szybko skalkulowałem ceny i wyszło mi że 96 stron (nie robiłem większych, stąd taka ilość) to ok. 180 zł. Przy tej kwocie różnica jest znikoma, ale ceny które podaję ciągle są na zasadzie "bedzie kosztowało tyle lub mniej" i tym samym nie są promocyjne :)

Białe paski o których piszesz to coś innego od opisanego przeze mnie efektu rozmazania przy wydrukach atramentowych. Efekt, o którym mówisz powstaje przy druku cyfrowym, kiedy z z maszyny cyfrowej próbuje się wycisnąć maksymalną jakość, przy zachowaniu maksymalnej szybkości druku. To niestety wada dużych firm - maszyny są skalibrowane tak aby zapewnić maksymalnie dużą ilość wydruków w możliwie najkrótszym czasie.

Wierzę, że przygotowanie projektu zajęło Ci tyle czasu. Sam próbuję wymyślić aplikację, która ułatwi takie przygotowanie, ale po pierwsze nie jest to łatwe, a po drugie urodzonym leniem jestem :) Świetnie jest to rozegrane w dostarczanym do Macintoshy programie iPhoto, wiem jednak, że produkty apple są u nas wciąż niszą... W każdym razie - to co przygotowałaś jak najbardziej nadaje się do dalszej pracy.

Zostawiam maila - jeśli połówka będzie w Warszawie, niech się odezwie - pogadamy przy piwie i wymyślimy coś mądrego :) Na razie trzymam kciuki za pozytywne załatwienie reklamacji - gdyby było potrzebne wsparcie fachowym słownictwem odezwijcie się :) 4stwory(maupa)gmail.com

/darek.

Wiesz, wyglądało to dosłownie jak wtedy gdy maluje się pędzlem po ścianie i na końcu brakuje farby, takie roztarcie z białymi prześwitami. Zupełnie nie wiem czy to druk cyfrowy, cz inny.
Poza tym ulżyło mi z tym projektem, że nie przepadnie. To naprawdę tygodnie kreciej roboty, zwłaszcza jak się ma około 700 zdjęć do upchnięcia
Dzięki za meila, już zapisuję i więcej nie oddam swoich "fotowspomnień" w niewłaściwe ręce.

Do tej pory przygotowałem 3 fotoksiążki w programie CEWE i było ok, nie wiem którą masz wersję bo zmieniają wersję. Zlecenia zawsze składałem do Fotojokera

CEWE to poważna firma z Kędzierzyna Koźla - to cała fabryka, gdzie robią ponad 3 mln odbitek rocznie z samych negatywów

Pozdrav
Cholera kolor mi wyblakł

hmm... 3 miliony odbitek rocznie? No to już mam odpowiedź dlaczego moja książka jest wyblaknięta jak Twój kolor Leszku
Jak się uruchamia program do tworzenia fotoksiążki to pojawia się strona startowa z hasłem " Moja CEWE fotoksiążka".
Ech... mam nadzieję, że teraz, po reklamacji, obejdzie się bez żadnej wpadki drukarskiej i jak się uda to może jeszcze kolory lepiej dobiorą.

Ojej, czytam, czytam i zastanawiam się co mam dalej robić...

Bo właśnie jestem w trakcie przygotowywania fotoksiązki na naszą 5 rocznicę ślubu i tam to dopiero upycham zdjęcia z całych 5 lat, miesiąc po miesiącu....

Ale moja siostra dwa razy robiła juz małe fotoksiążki w Fotojokerze i było ok, więc może akurat tak się trafiło niefortunnie....

muszę być dobrej myśli, bo moja praca pójdzie na marne....

Ja bym sie nie stresował
Szansa na to że coś nie wyjdzie jest taka sama jak na to że dostaniemy nieudane odbitki z fotolabu.. To że ktoś drukuje 3 mln odbitek rocznie też nie powinno przerażać - przecież nikt nie unika piekarni dlatego że piecze dużo chleba

Faktem jest że zarówno w wypadku zdjęć jak i tego typu prac cały proces jest mocno zautomatyzowany. Marketingowo ładnie się to nazywa "optymalizacją wydruków" w praktyce polega na tym że maszyny mają nałożone profile których celem jest na przykład ocieplenie zdjęć. Oczywiście to co poprawia jakość jednego zdjęcia, automatycznie może zepsuc drugie.
(mocno upraszczam...)

Naprawdę nie przejmowałbym się, a jeśli coś będzie nie tak to twardo należy negocowac reklamację.

Pozdrawiam,
/darek.

Empik też jest tylko pośrednikiem.

Witki, pod koniec miesiąca powinna być już poprawiona wersja mojej fotoksiążki. Dam od razu znać jaki jest efekt. Na razie trzymajmy kciuki. Pomysł masz super.
Może w międzyczasie pojawi się osoba, która ma doświadczenia jeszcze z innych miejsc i coś poleci. W Warszawie (jak i w Krakowie) powinien być duży wybór. Przyznam się szczerze, że mi się nie chciało nigdzie za tym chodzić. Skusiła mnie prostota przygotowania. Siedzisz sobie we własnym domku i tworzysz, potem nagrywasz na płytę i zanosisz do wywołania.

diariusz napisał(a):
..., a jeśli coś będzie nie tak to twardo należy negocowac reklamację.

Pozdrawiam,
/darek.

hmm... Darku a jak negocjować kolory? Jakaś podpowiedź?

Zapomniałam jeszcze dopisać, że gdzieś na necie znalazłam ofertę fotoksiążek na papierze fotograficznym. Może tu będzie szansa uzyskać jakość jak na wywoływanych zdjęciach?