Foto Grecja 2016

Jednak opłacało się czekać na ciąg dalszy

Tak, ale w drodze powrotnej Chociaż efekt nie był stały bo uszczelka miała przekrój okrągły a powinien być kwadrat lub prostokąt, ale szczegóły później.
Jak widać na ostatnich zdjęciach zaczyna padać.

LRobert napisał(a):

Ilu ludzi musiało tędy przejść, żeby te kamienie tak lśniły

Witam i zapraszam na ciąg dalszy zwiedzania Joaniny lub bardziej po polsku Janiny. Chociaż do tej drugiej wersji to mam opory bo traktat z Janiny jednak dziwnie brzmi.
Za murami ta stara część wygląda tak.

W Grecji nie byłam , a więc chętnie popatrzę
Tylko widzą, że akcja nie nabiera zbyt szybkiego tempa

Z tempem to różnie bywa.

Przez Joaninę tylko przejeżdżałem...
więc zobaczę...czego nie widziałem...
Jak Grecja to oczywiście będę zaglądał
Pozdrawiam

Witam nowych czytelników, znaczy się oglądaczy
Przeczytałem właśnie wiadomość o powodziach w Grecji, trąbach powietrznych i gradzie. No grad i wiatr to znam chociaż trąb powietrznych nie było. Coś dziwna ta pogoda w Grecji w tym roku

Sprytnie rozciągasz realcję
Fajne z motorynką i nie tylko

Ja wiem czy rozciągam Tak wolno mi idzie układanie. Tak na początku to miałem pomysł, że wkleję tylko kilka zdjęć żeby był ślad z wyjazdu, ale relacja mi się rozciąga i pewnie dopiero w grudniu skończę. Idzie wolno bo jednocześnie składam razem wersję do oglądania żeby było po kolei. Układam zdjęcia z 4 aparatów, kamery i 2 telefonów komórkowych Trochę to trwa i jeszcze trzeba wybrać, które pokazać.









Kocia kolonia

LRobert napisał(a): Układam zdjęcia z 4 aparatów, kamery i 2 telefonów komórkowych

No to się zanosi Fajna kamienna facjata a najbardziej kocury

Witam
oglądam i ja

Witam tych co zaglądają.
Kontynuujemy spacer po Joaninie/ podobno prawidło powinno być spacer po Janinie hm /
Wewnątrz starych murów fajny klimat, ale niestety zaczyna coraz bardziej padać. W końcu chowamy się pod jakimś daszkiem i próbujemy przeczekać burzę. Robi się coraz ciekawiej









Trwało to jakieś 2 godziny. Jak wydawało się, że już przechodzi postanowiliśmy szybko zerknąć na resztę. I się wpakowaliśmy bo zaczęło jeszcze gorzej. Schowaliśmy się w restauracji. Ciekawe jak tam nasze namioty na kempingu? Kelner pracujący w restauracji stwierdził, że on takiej burzy nie pamięta.

A na koniec dnia po burzy na kempingu było tak. I jeszcze jedno -namioty zniosły burzę z godnością