27.08(Sobota)wyjazd do cro- Warszawa.
Wyjechaliśmy o 9.00-.granica w Cieszynie przekroczona o14-30:)
Potem kawalek przez czechy i kierujemy się na slowacje, potem bratyslawa(gdzie cos nam się pokićkało i jedziemy dluzsza droga do Wiednia.w Wiedniu jesteśmy o19.00
O 22.30 przekraczamy granice ze slowenia i kierujemy się na Ptuj na nocleg:)
Po ok30min znajdujemy bardziej na obrzezach miasteczka spanie w prywatnym domu za12E od osoby,pan b mily,ale rano okazuje się ze to nie był dobry pomysl bo srednio się wypalimy(porownanie z tamtym rokiem na parkingu w aucie wypadlo tak samo:)
28.08 (Niedziela)pobudka 6.00 i 6-40 wyjazd do cro ale zostalo nam już nam tylko500km:)
Kierujemy się na Brele i Baska Voda .Docieramy na miejsce o12.30.nastawiamy się 10E od osoby ,max 12!
Zaczynamy szukac apartamentow,;) proponuja nam blisko morza za15E od osoby chodzimy po kilku i niby sa ok..ale mi nie dokonca pasuja,zreszta Brela i Baska Voda na zdjęciach wydawaly się ladniejsze..zastanwaiam się czy chce tam zostac i stwierdzam ze chce szukac jeszcze czegos innego:)
Po drodze zaczepiaja nas w Makarskiej…zgodzilsimy się bo facet chce nam pokazac za10E apartament!niby blisko morza..heheh..okazuje się ze do morza jest 30min i chyba turlaniem się z gory..natomiast apartament b ladny ale facet nagle rzada 15E od osoby!a my w smiech:)zreszta Makarska to nie miasto dla mnie…..ja chce cisze ,spokoj i blisko morze!!jedziemy do Podgory tam zgarszamy się bo pan nam pokazuje „apartament”za15E od osoby-ale to sutenera zrobiona nad parkingiem koszmar!!!
zaczynam być zmeczona i zla..ale mój facet mowi ze po drodze było cos jeszcze-faktycznie Tucepi..nio jedziemy tam i się zakochuje w tym miejscu:)wiem ze chce tu zostac..plaza bliziutko..nie trzeba nigdzie wchodzic hihi;]zatrzymuje nas starsza pani..pokazuje apartament chce 10E od osoby-zgadzamy się:)jedyny dol to ze okna mamy przy samej ulicy na parterze!ale mamy do dyspozycji wielka sypialnie ,gigant kuchnie ,łazienkę…wyglądało to jak po prostu mieszkanie z odzielnym wejściem na 6osob:)nio i do morza jest 30m!!tylko przez ulice i już :)
Pani wydaje być się mila,choc denerwuje nas ze ciagle gasi nam światło przy wejściu:)to była już przesada…jak wracaliśmy w nocy z miasta nie mogliśmy trafic w zamek..grrr
(spowodowane jest to wyłącznie ciemnością:)
slonce codziennie prazy,upal 35st leżakujemy na plazy:)albo czesciej na materacach w wodzie;)widoki cudne,w miasteczku jestem zakochana;)dla mnie idealne..ludzi optymalnie,piekne widoki,bliziutko morze…:)
gotuje sama ale tez co 2dzien chodzimy na jedzonko na miasto:)codziennie prawie wcinamy owoce morza które sama przyrządzam i sa mniam!!zaliczamy wycieczke do Makarskiej która niestety jako miasto srednio mi się podoba, miasteczko niczym mnie nie zachwyca.
Decydujemy się na calodniowa wycieczke stateczkiem na Brac i Hvar+fishpiknik(120kun od osoby)
rano dowiadujemy się ze plyniemy mniejszym statkiem niż miał być –widac za malo ludzi(sobota)plynie nas z 40osob.Wyspy bardzo mi się podobaja-Brac fajna ze swoim Bol , natomiast miasteczko Jelsa na Hvar odebrałam bardzo milo-cisza spokoj…Zycie plynie w zwolnionym tempie..juz wiem ze na pewno pojedziemy na ktoras z tych wysp na dłużej za jakis czas;)wycieczka stateczkiem bylaby super..gdyby nie to ze na koniec pol pasażerów się spilo z panem kapitanem na czele.jak się dorwali do sterow to stetek pływał w rozne strony,i kiedy ktos tak zakręcił mocno sterem ze nieomal nas przechylilo przestalo być smiesznie…kapitan chyba otrzezwial a większość pasazerwo wracala z „dusza na ramieniu” Bardzo slaba obsluga..pol pasazerwo dostawalo alkohol non stop, inni malo,jedzenie niedobre.nauczka nastepnym razem plyniemy większym stakiem bo tu momentami było to po prostu zalosne..
Ale widoki ze statku były super;)
Jetsesmy w Tucepi 10dni liczymy na to ze cennik u naszej pani jest dobry bo od 1wrzesnia spada cena nam na9E:)dlatego nie przenosimy się już do innych apartamentow(a zaczynaja się zwalniac)i to coraz lepsze nad samiutkim morzem.
Starsza pani jest mila ale potem się okazuje ze było to sztuczne…mój facet kupuje u niej jeszcze 2rakije i wino.W dniu wyjazdu gdy przychodzi do placenia..wzywa swoja córkę..chcemy się targowac ta nic..mowimy ze bylismy tu az 10dni zreszta cennik jest inny od 1.09-ona ze cennik jest zły i mamy placic tyle ile ona chce…jest bardzo niemila , wrecz chamska ,zaczyna na nas krzyczec..moj facet zaczyna się wkurzac..ze bylismy 10dni a ona nas tak traktuje..ona ze my ja chcemy oszukac ,okazuje sie tez ze corka podaje inne ceny wina i rakiji-mowiac ze mama się pomylila w kosztach oczywiście (staja się droższe..)to nas juz b wkurza, przyprowadza do tego jakos koleżankę i ta jeszcze na nas zaczyna wrzeszczec..wkoncu już zdenerwowani placimy i się wydosimy!!!na koniec kobita nas wyzywa.(tak się domyślamy po chorwacku)odjeżdżamy oburzeni…nie dosc ze oszukala nas bo na początku mówiła ze będziemy placic wg cennika.. gaszenie światla wieczorem, często w dzien (wchodzila nam do apartamentu i gasila światło w przedpokoju jak siedzieliśmy np. w kuchni)-no szczyt!!
Okazuje się ze i tak wyszlo na nasze kobitka pomylila się i(policzyla nam 9nocy zamiast 10)i wyszlo nam ok9E za osobe:)hihi
Z gospodarzami chyba cos było nie tak bo przed nami Polka wyjeżdżała od tej pani i powiedzila ze strasznie dziwna i bez kultury osoba… to nam wtedy nie dalo do myslenia;(ale wiemy ze ta pania omijac z daleko a miasteczko cudne i na pewno jeszcze tam wrocimy!!!
7.09(środa)kierujemy się do Primosten… miasteczko robi na nas wrazenie .
Szukamy miejsca i tu ceny nas załamują:(szukamy apartamentu a tu ceny wachaja się od15-20Eza osobe i to kiepskie warunki, do tego już wrzesien…szukamy noclegu z 2godz bo nikt nie stoi przy drodze i szukamy po domach..wreszcie znajdujemy pokoj blisko morza,dosc elegancki z balkonem..pani nam zjezdza do12E.. postanawiamy zostac 2dni..zwiedzamy miasteczko ..przyznam ze jest ladne ale riwiera zrobila na mnie wieksze wrazenie-szczegolnie biokovo..
primosten to raczej misteczko do zwiedzenia..nie mogalbym tam wypoczywac, za duzo ludzi ,slabe plaze:(
Nastepnego dnia zwiedzamy park krka i trogir..oba miejsca cudne..park sliczny wstep(ok30zl)od osoby, widoki niezapomniane, warto pojechac!!
Pozniej zwiedzamy Trogir-na razie miasto które najbardziej mi się podobalo(nie bylam w Dubrowniku wiec pewnie do tego czasu będzie na 1miejscu u mnie)cudna starowka,po prostu klimat nie z tych czasow:)ceny mniejsze alkoholi,biżuterii niż w innych miasteczkach..oczywisce robimy duzee zakupy;]
Mielismy plan żeby znow wrócić na riwire choc na3dni ale sprawdzamy pogode i od sob zapowiadaja zalamanie..wiec rezygnujemy- postanawiamy zostac w Primosten do soboty…
W piątek jedziemy do Splitu..fajne miasto,duzo do zwiedzania,ciekawe zabytki,ale pogoda się psuje szybciej niż miala (po południu lapie nas deszcz:(choc w primosten jak wracamy nie pada:)
Co do jedzenia w primosten polecam restauracje od strony portu blisko wejścia do czesci starowkowej miasta-restauracja „PRIMOSTEN”
Ceny bardzo okazyjne,bardzo mila obsluga,a pizza za25kun to gigant!!!nigdy tak dobrej nie jadlam
Tam także raczyliśmy się pysznymi zabimi udkami i kalmarami. poprostu mniam
najlepsze jedzenie jakie jadlam w cro to w tam:)godna jest tez na starowce budka gdzie sprzedaja griilowane szproty-pychotka;)
W nocy nad primosten byla gigant burza..jeszcze takiej nie przezylam-miasteczko zostaje bez pradu:)
W sobote okazuje się ze pogoda się poprawia –ale coz my już jedziemy…bardzo milo zaskakuje nas gospodyni domu..codziennie rano i wieczorem robila nam herbatke ,a na wyjazd dala nam 1,5litra wina swojej produkcji:)wspominamy ja b milo w porownaiu do pani z Tucepi:/
Wyjeżdżamy o 12-40 z Primosten, wbijamy się na autostrade w Sibeniku..ale pozniej stoimy prawie 2godz w korku przed sv.Rok..koszmar:(
Do Zagrzebia docieramy dopiero na 18zalamka:(pozniej korek na granicy i do Mariboru „jedziemy sznurkiem„eh..caly czas pada…spimy na parkingu w mikulovie-bo miejsc nie bylo(święto wina)
Polska granice przekraczamy w Cieszynie 8.15
W warszawie jesteśmy o13.30:)
Jak zwykle wróciłam z cro wypoczeta ,opalona i spragniona pojechania tam za rok:)
Pewnie tym razem będzie to Plejesac i Dubrownik:)już nie mogę się doczekac , a to jeszcze rok;((