Nastał wreszcie upragniony dzień......dzień wyjazdu!
Sam wyjazd musiał być nieuchronnie poprzedzony pakowaniem! No i zaczęło się.......
:
grube kurtki ( jakby było zimno),
kalosze ( jakby lało),
parasole ( żeby kurtek nie przelało)
A wszystko to razy......4!!!
Więc pytam....gdzie my jedziemy? Bo przyszło mi na myśl,że w międzyczasie Pani Żona zmieniła rezerwację na np......Suwałki.
Ale jednak nie- jedziemy do Chorwacji!
Więc zaczęło się wywalanie połowy tego majdanu z samochodu i po jakichś dwóch godzinach można było w końcu jechać.....
Piątek - godz.18.00 niepomny i mający w "głębokim poważaniu ostrzeżenia wszechwiedzących tego forum:)) wyruszamy!
Samej trasy nie będę opisywał bo i po co
Jechaliśmy Chyżne- Bratysława- Gyor- Veszprem( droga 82) - Zagrzeb- Zadar.....
Kto jechał- wie doskonale jak ona wygląda, a jeżeli ktoś nie jechał...polecam!
Żadne z nas nie było nigdy wcześniej w Chorwacji,ale towarzystwo stwierdziło,że mam prowadzić, bo czytam......Cro.pl!
i z związku z tym jestem taki "mondry" i obeznany
Ponieważ nie przewidzieli żadnej dyskusji w tym temacie trzeba się było dostosować!
Słowacja spoko ( jak wiadomo do Żyliny jest jak jest,a potem luz
),tankowanie w Bratysławie i kierunek na Gyor,skąd zjazd na Veszprem i już M7 wprost na Letenye!
I dojeżdżamy w końcu do granicy.Ciekaw jestem co myślą sobie celnicy kiedy widzą całe "tabory" Polaków podjeżdżających do...."odprawy"??? Jedziemy ( i wyglądamy) jak jacyś...uchodźcy polityczni
Więc podjechaliśmy i my, wypchanymi po brzegi samochodami, z walającymi się kocami, butelkami, jakimiś termosami......
Towarzystwo śpi, w aucie ogólna demola i myślę - "Nie ma ch...! Zaraz nam każe wyjść na zewnątrz , rzuci na maskę, a na koniec powywala cały ten majdan do przydrożnej fosy"!!!
Na całe szczęście moje "czarne" wizje nie miały żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości
Jeżeli ktoś na świecie zorganizował by konkurs na najbardziej znudzonego celnika we wszechświecie- gość z całą pewnością nie miałby problemu z załapaniem się na "pudło"
ps.
z
zuzką nie byłem,ale przecież...nic straconego!
weldon- faktycznie 11.09 do Bydgoszczy zajeżdża sam Lord Vader
,ale niestety nie będzie mi dane "zaczerpnąć" mocy na żywo