Wykupienie wyżywienia w hotelu

[Sysia_86]

Co myślicie o takiej możliwości? Apartamenty w Korculi i Breli już zarezerwowane i dotychczas myśleliśmy o samodzielnym gotowaniu i stołowaniu się w restauracjach na miejscu.
Zastanawiamy się jednak czy istnieje możliwość wykupienia wyżywienia (tylko obiedokolacji) w ktorymś z hoteli niedaleko apartamentu, przynajmniej na tydzień pobytu, gdzieś gdzie mają szwedzki bufet.
Czy hotele rzeczywiście proponują takie rozwiązania? Może ktoś z Was się orientuje?

[Sysia_86]

OK, jeśli kogoś by to kiedyś interesowało, dowiedziałam się , że w Breli na przykład proponują obiadokolację za 90 kun, więc tak jak przypuszczałam nie płaca się zbytnio.

[woka]

OK, jeśli kogoś by to kiedyś interesowało, dowiedziałam się , że w Breli na przykład proponują obiadokolację za 90 kun, więc tak jak przypuszczałam nie płaca się zbytnio.

Ale w zamian otrzymujesz... luksus. Cena bardzo przyjemna.
( jestem konsekwentny ....... "gary" zostawiać winno się w domu).

[Sysia_86]

Ależ zostawiam - w apartamencie mamy w pełni wyposażoną kuchnię

No nie wiem, racja, nie jest to może bardzo wygórowana kwota za szwedzki bufet, przy którym można się najeść do syta.

Z drugiej strony w tym roku wydatki nie pozwalają za bardzo szaleć :/

Jest to jednak możliwość godna rozważenia, kiedy nie będziemy już mogli patrzeć na słoiki z Polski i pizzę

[woka]

Ależ zostawiam - w apartamencie mamy w pełni wyposażoną kuchnię

.....

Tak już na poważnie urlop z własnym gotowaniem to do d... urlop. Rozważ to zagadnienie, spróbuj ..... podziękujesz później.

[nowalijka]

Tak już na poważnie urlop z własnym gotowaniem to do d... urlop. Rozważ to zagadnienie, spróbuj ..... podziękujesz później.

To już lepiej mieć swobodę i zdecydować na miejscu co chcesz jeść. czy makaron z Polski czy kalmary w knajpie. Ograniczenie wykupionym żarciem też jest dla mnie nie do przyjęcia, zwłaszcza, że za 90kun to można zamówić coś porządnego. U mnie okazało się na miejscu, że dwa dania dziennie muszą być "konkretne" - tym sposobem jedno komponowałam sama, drugie zwykle jedliśmy na mieście. Taka potrzeba dzieci, by najeść się po plażowaniu.