napisał(a) tadzikmal » 23.06.2009 22:16
Ruszyliśmy pod stację kolejki. Kolejka zawiozła nas na trasę przemarszu. Zaczęliśmy powiedzmy 2 godzinny spacer po jeziorach Plitvickich. Cel - statek, który przewoził przez jezioro do wyjścia 2. Oto kilka fotek z jezior:
Po około 2 godzinach marszu dzieci i my byliśmy zmęczeni, a tu ni widu ni słychu statku. Wtedy zdałem sobie sprawę, że pani w informacji wiedziała co mówi. W pewnej chwili usłyszałem krzyk mojej córki. Jest statek !!!
He, he , świetny żart.
Było bardzo wietrznie Dzieci trzeba było nieść. Córka dostała gorączki. Nie było za wesoło. W końcu dotarliśmy do upragnionego statku. Po tym pojechaliśmy na obiad i do kwatery w Jezercach. Córka dostała Eurespal. Jak się później okazało, po paru dniach jej przeszło. W przeciwieństwie do nas. Ale o tym później.
W niedzielę rano o 6 wyruszyliśmy do Splitu, aby zdążyć na prom o 11. Jechaliśmy do autostrady przez Gospic. Tym razem bez niespodzianek. Przed Splitem zatankowaliśmy na INIE. Paliwo w porządku i espresso też. Tuż przed 11, dosłownie w ostatniej chwili pakujemy się na prom do Starego Gradu. Prom był może w połowie wypełniony.
Hvar wita nas paskudną pogodą, zresztą jak dwa lata temu. Deszcz, wiatr i nieźle buja promem.
Moi współtowarzysze patrzą na mnie dziwnym wzrokiem, tym bardziej, że jeden z nich jest wielkim fanem Włoch. Z ich oczu czytam : "Gdzie ty nas wieziesz?" Na szczęście kolejne dwa tygodnie to patelnia. Jakoż, iż niejako był to mój pomysł wyjazdu do Cro i jechaliśmy w miejsce, gdzie już byłem dwa lata temu, zostałem nieformalnym przewodnikiem wyprawy. A że byłem najstarszy to moi współtowarzysze nazwali mnie żartobliwie "Don Padre". Na promie wysyłam SMS-a do gospodarza, że jesteśmy już na promie.
O 13.15 opuszczamy prom i kierujemy się do Ivan Dolac. Podjeżdżamy pod tunel Pitve, światła nie działają. Tego się nie spodziewałem. Wychodzę z samochodu, żeby sprawdzić czy w tunel jest jakiś samochód. Na szczęście nie ma. Widzę miny moich towarzyszy. Wjeżdżamy. Tunel robi na nas wrażenie, a widoki za nim są jak z raju.
Dojeżdżamy na miejsce. Jesteśmy witani przez Gospodarzy. Dostajemy wino i udajemy się do apartamentów.
cdn...