Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wrócilismy z Tucepi! :) / ;(

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Radoslav
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 21.09.2008
Wrócilismy z Tucepi! :) / ;(

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radoslav » 21.09.2008 14:17

Witam po raz pierwszy wszystkich cro-maniaków!

W tym roku po dłuższych namysłach zdecydowalismy się na spędzenie wakcji w Hrvatskiej Republice...Dla mnie była to juz druga wizyta, ale dla żony i synka dziewiczy rejs.
Po bogatej lekturze forum i wielu zakątków cro.pl wyruszyliśmy ostatecznie do Tucepi...i to był bardzo dobry wybór. Za wszelkie szczegółowe opisy tego miejsca (tu ukłony dla Ines) i porady wielka Hvala Wam wszystkim.
A było to tak...
Wyjazd: 6.09. godz. 8:00 Jabłonna k/W-wy
Squad: Ja, Monika, Igor (2,5 roku...bardzo dzielny globtroter;)
Trasa: W-wa - Gliwice (towrzysko) - Cieszyn - Bytća (Start autostradowy) - Trencin (Postój obiadowy) - Bratysława - Graz - Maribor (Niestety za mało czasu poświęciłem chyba na lekturę tego forum w sprawach ekonomicznego dojazdu i skorzystałem z tych kilkunastu km autobahnu za "jedyne" 35 EUR) - Zagrzeb (obwodnicą) - Bosiljevo (24:00 i "krótka" 5-cio godzinna regeneracja sił na parkingu;) - Zadar (Przerwa śniadaniowa + kawa i spacer po starej części miasta, a następnie start w trasę przemalowniczą Jadranką) - Sibenik (Powrót na autostradę, ze wzgęldu na kończącą się już po 24 h w aucie cierpliwość Igora ;) - Koniec autostrady i powrót na Jadrankę, żeby wjechać już na Riwierę Makarską i ujrzeć wybrzeże jakich chyba mało na świecie i już tempem patrolowym dotrzeć ostatecznie do Tucepi ;]
I wtedy zaczęło się 12-sto dniowe słodkie lenistwo na plaży i pełne wrażeń wyprawy do okolicznych atrakcji m.in. turystycznych, które opiszemy w dalszych wątkach...

I kilka zdjęć z właśnie tworzonej galerii z tego rocznych podbojów Chorwacji (niestety sprzęt foto słaby bo to tylko telefon Nokia N95 i stary Nikon Coolpix, ale...)

Okolica Tucepi z padobranu
Obrazek

Tucepi z padobranu
Obrazek

Okolica Tucepi z padobranu cd...
Obrazek

Tłumy na plaży we wrześniu (30*C w cieniu)
Obrazek
Obrazek

i tłumy w morzu
Obrazek

Poranna procesja statków z licznymi "zdrowaśkami" odmówionymi przez megafony. Zapewne jakieś święto maryjne? (8.09.)
Obrazek


Więcej zdjęć wraz opisami pojawi się w galerii w najbliższym czasie, czym podzielimy się w kolejnych wątkach.

W razie potrzeby wybierającym się jeszcze w rejon Tucepi (i nie tylko) służymy pomocą, kontaktami i radami.

Pozdrav
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 21.09.2008 15:21

Pozdrawiam Kolegę z Jabłonnej (kiedy w końcu zrobią dwupasmówkę pomiędzy Warszawą, a Jabłonną bo stoję czasami w korku jak wracam znad Narwi). Jeszcze nigdy nie byłem w Chorwacji we wrześniu. Czyżbym dostał oczopląsów, plaża pusta, w morzu mało osób, temperatura 30 gradusow. Niemożliwe. Zawsze jest tak we wrześniu pusto??? A jak wyglada sytuacja z wyborem kwater, jakie ceny są w takim razie apartamentów, ryb, ogólnie żywności, obiadków w konobach itd.
Wydaje mi się, że warto jechać w tym miesiacu. Tylko jak tu jechać z dziećmi w wieku szkolnym???.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108170
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 21.09.2008 15:43

Radoslav napisał(a):Poranna procesja statków z licznymi "zdrowaśkami" odmówionymi przez megafony. Zapewne jakieś święto maryjne? (8.09.)
Obrazek
Pozdrav


Mala Gospa 8 Spetember

Obrazek

(Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny -8.09) :lol:
Miłosz_S
Cromaniak
Posty: 919
Dołączył(a): 01.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Miłosz_S » 21.09.2008 18:22

I ja dołączę do czytających Twoją relację. Jeżeli możesz to opisz jak Dzielny Globtroter radził sobie na kamiennej plaży, czy są tam ciekawe miejsca do spacerów z dzieciakami, place zabaw itp.
Pozdrawiam :hut:
Radoslav
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 21.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radoslav » 21.09.2008 21:06

darek1 napisał(a):Pozdrawiam Kolegę z Jabłonnej (kiedy w końcu zrobią dwupasmówkę pomiędzy Warszawą, a Jabłonną bo stoję czasami w korku jak wracam znad Narwi). Jeszcze nigdy nie byłem w Chorwacji we wrześniu. Czyżbym dostał oczopląsów, plaża pusta, w morzu mało osób, temperatura 30 gradusow. Niemożliwe. Zawsze jest tak we wrześniu pusto??? A jak wyglada sytuacja z wyborem kwater, jakie ceny są w takim razie apartamentów, ryb, ogólnie żywności, obiadków w konobach itd.
Wydaje mi się, że warto jechać w tym miesiacu. Tylko jak tu jechać z dziećmi w wieku szkolnym???.


Witam, witam!

Co do września w Tucepi...
Z prawdziwą pustką na plaży to jest ona tak naprawdę rano...tak do jakiejś 10-11, a kolejna (niemal pełnodniowa;) zaczęła się po deszczowym froncie który przeszedł w ubiegły weekend i temp. z ponad 30 spadła do 22-24. Ale generalnie miejsce można było znaleźć zawsze i wcale nie ma problemu z natłokiem turystów...poprostu to już nie szczyt sezonu.
Wybór kwater jest dosłownie pełen...możesz jechać w ciemno (tak jak my to zrobiliśmy) i jeszcze spokojnie w nich przebierać. Mimo, że pogoda w chwili przyjazdu od tygodni była boska (wspomniane ponad 30 gradusów). I nie ograniczałbym się w szukaniu do kwater z wystawionymi tabliczkami "svobodne apartmani", bo są one dosłownie chyba w każdym pensjonacie.
Co do cen to za nowy (może 2 lata) apartament na 12 dni, przy samym deptaku (odległość do morza max. 10m!), dwa pokoje (każdy z własną niezależną klimą!), aneks kuchenny z zastawami, lodówką, kuchenką elektryczną, TV sat, ręcznikami jak w hotelu...za jedyne 35 EUR ;] Podobno to cena "promocyjna" bo powyżej 10 dni. Ale w okolicznych miejsach o podobnym standardzie ceny wyglądały niemal tak samo. Oczywiście można zapłacić więcej jeśli są jakieś mocno wyszukane udogodnienia...ale czego w sumie więcej potrzeba do szczęścia;]
Co do cen w knajpach raczej są takie same jak w sezonie (karty menu niektórych by na to wskazywały;). Tzn za obiad dla 2 osób dorosłych z winem / piwem, w knajpach wzdłuż promendy (nawet w porcie) trzeba liczyć ok. 150 - 250 kn (75-125 zł) w zależności co jescze się je, a wybór jest duży. Wybór ryb dość "skromny" bo: tuńczyk, makrela oraz filety z bliżej nieokreślonych (w menu po prostu "fish filet"), ale zapewne smacznych. Za to małże, kalmary w standardzie i oczywiście można też zjeść homara chyba za jedyne 550-600 kn ;]. Trzeba jednak wiedzieć, że po 20.09 część knajp kończy sezon i się zamyka, a ceny "spożywki" w sklepach są wyższe niż u nas w miastach, ale takie same jak nad bałtykiem w sezonie.
Jechać na pewno warto! Zwiedzanie innych miast też nie przyprawi o białą gorączkę ;] Istotnie problem w przypadku dzieci szkolnych...ale jak zarwą tydzień to nic się chyba nie stanie ;]

A co do obwodnicy to wg planów miało to być już we wrześniu, ale wątpię żeby zdążyli.
Na razie polecam mały objazd:
Jeśli jest taka możliwość to najlepiej na rondzie (tym w połowie obwodnicy) zjechać w lewo (jadąc w stronę W-wy) i dalej jak prowadzi droga objeżdzając na około osiedle po prawej stronie dojechać do ulicy, która dalej biegnie równolegle do obwodnicy i lecieć prosto wzdłuż niej. Na wyskości świateł (rozjazd na starą Modlińską) wjechać na jakies 200-300 m w las (tam gdzie już wielu to robi;) i dalej już inni poprowadzą.
Dzięki temu skrótowi zyskasz nawet 30 min ze stania w korkach ;)
Ale mam nadzieję ze szybciej może otworzą już warszawski odcinek.

Pozdrav
Ostatnio edytowano 21.09.2008 22:20 przez Radoslav, łącznie edytowano 2 razy
Radoslav
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 21.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radoslav » 21.09.2008 21:47

Mibi napisał(a):I ja dołączę do czytających Twoją relację. Jeżeli możesz to opisz jak Dzielny Globtroter radził sobie na kamiennej plaży, czy są tam ciekawe miejsca do spacerów z dzieciakami, place zabaw itp.
Pozdrawiam :hut:


Witam Mibi,

A mały globtroter już od ponad miesiąca przed wyjazdem, codziennie dopytywał "kiedy jedziemy nad morze"? Kiedy byliśmy w drodze (i nie spał) to co ok. 15 min pytanie "gdzie jedziemy?"...tak chyba dla upewenienia się czy to już. Więc kiedy je w końcu zobaczył zachwyt był niebywały.
Plaża kamienista okazała się nawet większą atrakcją niż piaskowa nad bałtykiem...wiecej zabaw z kamieniami, mają różne kształty i kolory i nie czepiają się ciała jak nasz piach (uwierz, że przy jego pedantyzmie to naprawdę było zbawienne;).
Chociaż najlepszym rozwiązaniem był mały, dmuchany basenik, który napełnialiśmy wodą morską i na kilka godzin cisza i spokój...przelewanie, wylewanie, pływanie itd itp.
Jeśli chodzi o miejsca dla dzieci to my zlokalizowaliśmy jeden plac zabaw na tyłach hotelu (chyba Marina), tym najbardziej "wystającym" w porcie. Jednak był on przewidziany raczej dla starszych dzieci (ok 4-5 lat). Poza tym można szukać przy apartamentach w których się mieszka małych placy zabaw, ale nie są one częste.
Co do spacerów to napewno deptaka wzdłuż całej plaży spokojnie wystarczy, a do tego są jeszcze liczne zakamarki uliczne zarówno w dolnej jak i górnej części Tucepi, ale tam już czeka mała wspinaczka ;].
Generalnie trzeba uważać na ruchliwe dzieci w tym wieku (ok 2 lat) w knajpkach wzdłuż plaż. Poziom ogródka jest wyrównany do deptaka, a plaża jest czasem grubo ponad 1 m niżej, a zabezpieczeń w postaci jakiś skutecznych barierek brak. Niestety Igor zaliczył taki spad...na szczęście w miarę niski i obyło się na dużym strachu i małych zadrapaniach.

PS: Dla dzielnego globtrotera nielada atrakcjami okazały się:
- miniaturowe ślimaki żyjące w kamiennych donicach przed sklepem Konzum w porcie (tym przy fontannie). Często musiał je odwiedzać ;)
- nauka pływania w kole i na materacu.

Pozdrav

Plażowanie na śniadanie
Obrazek

Niezapomniane ślimaki
Obrazek
Radoslav
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 21.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radoslav » 21.09.2008 22:23

Janusz Bajcer napisał(a):
Radoslav napisał(a):Poranna procesja statków z licznymi "zdrowaśkami" odmówionymi przez megafony. Zapewne jakieś święto maryjne? (8.09.)
Obrazek
Pozdrav


Mala Gospa 8 Spetember

Obrazek

(Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny -8.09) :lol:


Thx za objaśnienie...teraz już jasne te poranne śpiewy ;]
Miłosz_S
Cromaniak
Posty: 919
Dołączył(a): 01.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Miłosz_S » 22.09.2008 20:57

Dzięki Radosław, może w przyszłym roku też wybierzemy się do Tucepi z naszymi globtroterami, już dużo pozytywów czytałem na forum o tej miejscowości. Czekam na CDN.
Pozdrawiam :papa:
Radoslav
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 21.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radoslav » 23.09.2008 13:29

Witam,

Jak wspominałek tak też zrobiłem i założona została mała galeria zdjęć z tegorocznej wyprawy do Hrvatskiej...i nie tylko ;) Na razie same zdjęcia do, których wkrótce dodam kilka słów opisujących...oraz kolejne foto. Zapraszam...

Galeria Hrvatska 2008

Pozdrav
Radoslav
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 21.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radoslav » 09.10.2008 16:16

W końcu po urlopie i powrocie w wir pracy znów znajduję chwilę, aby tym razem rozpocząć nieco bardziej szczegółową relację z wyprawy....
7.09.2008
Ok. godz. 5:30 po pierwszym postoju na ziemi Chorwackiej na "krótką" (5-cio godzinną;) drzemkę w Bosiljievie wyruszyliśmy w dalszą drogę. Celem pośrednim był Zadar, gdzie w planie mieliśmy zjedzenie śniadania i mały spacer przy okazji robiąc kilka pamiątkowych zdjęć. Na marginesie miejsce to (choć słabo) poznałem po raz pierwszy w roku 2002. Ale ponieważ tamten wyjazd był czysto studencko-męskiem ;) wypadem to wyjątkowo szybko zakończył się wtedy nasz pobyt w tym mieście. Dlaczego? Niestety nasza gospodyni (pierwsza napotkana na wjeździe do Zadaru, machająca kluczami starsza Pani) nie była w stanie zrozumieć dlaczego my nigdy nie śpimy mówiąc dość płynną niemczyzną „Warum Się immer nicht schlafen? Immer nicht schlafen”. W odpowiedzi wyjaśniliśmy Pani, że przyjechaliśmy z innej strefy czasowej i trudno nam się przestawić. Jednak nie był to na pewno argument i podziękowała nam za gościnę....cóż uroki młodości ;) Oczywiście rozstaliśmy się w miłej atmosferze, rozliczając się za nie wykorzystany pobyt. Ale to już może temat na odrębną opowieść.
W drodze do Zadru (kilkadziesiąt km za rozjazdem na Rijekę) zaczęły nas mijać karetki oraz policja dając jedynie znaki świetlne. Po przejechaniu kolejnych km ujrzeliśmy coś, co przez następne kilka godzin (a nawet dni) nie pozwalało nam przestać myśleć jak do tego mogło dojść na prostej i niemal pustej drodze?! Otóż na jednym z filarów drogi przebiegającej nad autostradą "zatrzymał" się słowacki autokar. Z informacji usłyszanej w radio zrozumieliśmy jedynie "13 osób", ale nie wiedzieliśmy wtedy czy rannych czy...? W rzeczywistości liczba ta okazała się tą najbardziej tragiczną...Sytuacja ta spowodowała, że już kawa nie była tak niezbędna jak jeszcze kilkanaście minut temu. Starliśmy się wrócić w nasz błogi, sielankowy nastrój rozpoczynającej się wyprawy, ale wcale nie przyszło to z łatwością. Dopiero docierając do Zadaru poczułem się w końcu znów w klimacie wakacyjnym, widząc dokładnie tę samą drogę wjazdową, którą jechałem 6 lat temu na mojej twarzy znów zawitał samoistny uśmiech. Ponieważ poprzednio nie udało mi się zobaczyć w pełni starej części miasta teraz przyjąłem to za gwóźdź programu. Z łatwością zlokalizowałem drogę prowadzącą do portu, gdzie będziemy mogli zaparkować auto i udać się za stare mury miasta w celu znalezienia miejsca w którym nas godnie „nakarmią”. Jak się okazało nie było to takie proste. Zupełnie zapomniałem o południowoeuropejskim nieco śródziemnomorskim trybie życia Chorwatów, w którym śniadanie to po prostu kawa + gazeta + zazwyczaj papieros + ewentualnie jakieś ciacho...i ze świecą szukać miejsca (no może poza hotelami) gdzie przed godz. 9:00 można znaleźć coś podobnego do naszego tradycyjnego pierwszego posiłku dnia. Jednak nie dawaliśmy za wygraną. Nasz dzielny globtroter Igor mógł się zadowolić świeżym sladkim kiflem, natomiast my z małżonką marzyliśmy o czymś bardziej konkretnym. I po blisko półgodzinnym poszukiwaniu nawet w najciaśniejszych uliczkach znaleźliśmy chyba jedyne miejsce, które serwowało w tej części miasta, o tej porze coś więcej niż tylko kawa i ewentualnie rogalik....były to wielkie kanapki nafaszerowane tuńczykiem (chyba całą puszką) lub znakomitym prsutem oraz pełnym „garniturem” ze świeżych warzyw. Podczas naszej konsumpcji Igor wykorzystał resztki swojego posiłku na dokarmienie zadarskich gołębi, czym zaskarbił sobie ich względy. A my po pożywnym śniadaniu mogliśmy sobie pozwolić w końcu na świeżą i wyborną kawę już bardziej dla relaksu i w typowo chorwackim stylu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ponieważ celem na dziś było jeszcze znalezienie zakwaterowania stwierdziliśmy, że czas wyruszać dalej, a bliższe poznawania miasta zostawić na kolejny raz w HR (dla mnie będzie to już chyba „do trzech razy sztuką” ;). Na dalszą drogę przyjąłem jako „atrakcję turystyczną” jazdę nie autostradą tylko starą dobrą drogą, która to żyje w bliskim sąsiedztwie linii brzegowej uroczego wybrzeża Dalmacji. Wyruszyliśmy z Zadaru ok. godz. 10:00 i ogromne było moje zdziwienie, kiedy to po niespełna 30 min dotarliśmy do miejscowości o wdzięcznej nazwie Biograd na Moru. Pamiętam, że kiedy po „opuszczeniu” Zadaru 6 lat temu za kolejną bazę noclegową przyjęliśmy właśnie Biograd, gdzie udało nam się wtedy pozostać aż 5 dni! ;]. Ówcześnie droga do niego wydawała się ciągnąca w nieskończoność. Dokonaliśmy wtedy w trakcie niej dwa dłuższe postoje w tym jeden na zażycie musującej tabletki niemieckiego koncernu farmaceutycznego przez naszego kierowcę ;) Chyba o przebiegu ówcześnie minionej nocy nie muszę się rozpisywać.
Jadąc dalej przy świetnie pasującej do niedzielnego, słonecznego i posezonowego poranka nad Jadranem muzyce zespołu Air, podziwialiśmy budzące się do życia przydrożne miejscowości. Jedne bardziej inne mniej turystyczne, aczkolwiek wszystkie urocze. Rozkładane stragany owocowe i wyruszających na plaże pierwszych głodnych promieni słonecznych. Jednak kiedy zbliżaliśmy się już do Sibenika cierpliwość Igora do dalszej jazdy samochodem była coraz to mniejsza. Morze (przez szyby samochodu), o które pytał od chwili kiedy zapadła decyzja o wyjeździe nie było już w tym momencie atrakcją mogącą trwale poprawić jego nastrój. Padły nawet ostre słowa w stylu „ja chcę do domu”  W związku z tym po obejrzeniu już pewnego odcinka wybrzeża wzdłuż Jadranki powróciliśmy na autostradę, aby jak najszybciej dotrzeć do wyznaczonego za główny cel naszego pobytu, czyli Tucepi.

Pierwszy widok na Makarską Riwierę...
Obrazek

Obrazek

Dotarliśmy tam przed. godz. 12. Pierwsze miejsce w które dotarliśmy był port, w którym to nie przypominaliśmy sobie, aby były polecane na cro.pl rozsądne apartmani. Więc zadziwieni pierwszymi widokami ruszyliśmy na dalsze poszukiwania. Mając w głowie porady z forum o ciekawych miejscach zakwaterowania w południowej części wyjechaliśmy do głównej drogi i zmierzając w obranym kierunku zjechaliśmy znów w stronę morza na najbliższym możliwym skrzyżowaniu...tym sposobem wpadłem prosto w deptak u zbiegu ulic Kamena i Kraj. Szukając teraz miejsca do zaparkowania auta skręciłem odruchowo w lewo i stanąłem na wjeździe do jednej z posesji chcąc tylko przepuścić jadący z przeciwka wąskim deptakiem inny samochód. Jednak rozglądając się stwierdziliśmy z małżonką, że budynek pod którym się ‘przypadkiem” zatrzymaliśmy wygląda bardzo obiecująco. Z pewną dozą niepewności o możliwość zakwaterowania w tym miejscu, a także o potencjalny koszt w takiej lokalizacji przystąpiliśmy do rozpoznania terenu. Kiedy po kilku minutach ujrzałem żonkę wracającą z uśmiechem z przeglądu obiektu wiedziałem, że już tu zostaniemy ;] Z zakładanych max. 50 EUR za dobę pobytu, jak się okazało zaoszczędziliśmy w tym miejscu jeszcze 15 EUR na każdym dniu...i tym bardziej obiekt przypadł mi do gustu, oglądając go jeszcze z bliska i wewnątrz. I tym sposobem mogliśmy rozpocząć nasz pobyt na ziemi dalmackiej. Jedyną niedogodnością był fakt, że na jedną dobę musieliśmy się wprowadzić do małego pokoju, żeby później na kolejne dni przeprowadzić się już do sąsiedniego dwupokojewego apartamentu...ale teraz to już nie miało najmniejszego znaczenia. Po rozpakowaniu dość obfitego bagażu udaliśmy się na odległą (o ok. 10m ;) ) plażę oddać się już w pełni relaksowi po ponad 24 godzinnej przeprawie z ojczyzny, zamknięcie w „czterech szybach”

Apartmani / Sobe
Obrazek

CDN...mam nadzieję, że starczy zapału do pisania, ale już chyba nie tak szczegółowego ;)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 10.10.2008 07:04

Ale fajnie puściutko na ulicach.... :wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.10.2008 07:28

Radoslav napisał(a):CDN...mam nadzieję, że starczy zapału do pisania, ale już chyba nie tak szczegółowego


Ja też mam taką nadzieję........ 8) bo czyta się super :D

Nie mam nic przeciwko takiej szczegółowości jaką prezentujesz :D

PS Bardzo ładne te zatoczki w pobliżu Tucepi które widać na Twoim pierwszym zdjęciu. Czy ta część wybrzeża znajduje się po południowej stronie miejscowości w kierunku Podgory? I czy ta droga to Jadranka?
Jareksz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 17.01.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jareksz » 10.10.2008 15:41

Witam
8.09 to był pogrzeb.
Na dużym statku (czerwonym) ksiądz odprawiał nabożeństwo
a na na drugim przykryta siecią była trumna.
Po zasięgnięciu języka nasza gospodyni powiedziała, że jak żyje to
nie widziała czegoś podobnego a żyje już 77 lat.
Stwierdziła, że musiał to być ktoś bardzo znamienity,
albo bardzo bogaty.

Obrazek

Obrazek

Moje autko stało przy ul Kamena i na dodatek było oznakowane.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 10.10.2008 16:18 przez Jareksz, łącznie edytowano 1 raz
Jareksz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 17.01.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jareksz » 10.10.2008 15:43

:D
Pod Waszym apartamentem naliczyłem trzy autka z Polski
Radoslav
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 21.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Radoslav » 12.10.2008 19:36

kulka53 napisał(a):
Radoslav napisał(a):CDN...mam nadzieję, że starczy zapału do pisania, ale już chyba nie tak szczegółowego


Ja też mam taką nadzieję........ 8) bo czyta się super :D

Nie mam nic przeciwko takiej szczegółowości jaką prezentujesz :D

PS Bardzo ładne te zatoczki w pobliżu Tucepi które widać na Twoim pierwszym zdjęciu. Czy ta część wybrzeża znajduje się po południowej stronie miejscowości w kierunku Podgory? I czy ta droga to Jadranka?



Cieszę się w takim razie, że jest ktoś chętny do lektury a co za tym idzie płynie zachęta do dalszego pisania.

Co do zatoczek to dokładnie są one na południowym krańcu Tucepi przy samej Jadrance. Zdjęcie 3 to również ten rejon.
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Wrócilismy z Tucepi! :) / ;(
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone