Wiele skorzystałem z waszych opisów wakacyjnych więc i ja spróbuję skreślić kilka słów o naszych tegorocznych wczasach.
Wakacje 2008
Węgry - Chorwacja - Montenegro
Najpierw kilka potraw do słoiczków - żeby były "awaryjne" obiadki. Przydały się.
Udało nam się wyruszyć z Krakowa o 6.00. Kierunek - Mezokovezd (Węgry). Droga przebiega spokojnie, poza tym, że tuż za Krakowem zaczęło nam coś gruchotać w autku (Van - Toyota Previa), gdzieś u dołu (?). Po chwili nerwów stwierdzamy, że: "co ma być, to będzie" i suniemy dalej juz w dobrych nastrojach. Gruchotanie pojawiało się zazwyczaj przy szybkości 110-120 i zanikało, gdy zwalnialiśmy lub przyspieszaliśmy do 130 km/h. Spoko. Tak już było do końca podróży. Po powrocie okazało się, że łożyska w skrzyni biegów muszą być wymienione. Grunt, że auto dowiozło nas bez żadnych kłopotów tam i z powrotem, a gruchotanie potraktowaliśmy jako sygnał ostrzegawczy przed przekraczaniem szybkości, co np. w Bośni okazało się być bardzo przydatną sprawą...
Na miejsce docieramy o 11.00 i już o 11.20 moczymy się z rozkoszą w siarkowych wodach basenów termalnych. Od razu czujemy się "na wakacjach", wszystkie troski odchodzą w siną dal - zaczyna się wypoczynek. Pogoda super! I to jest najważniejsze. Ceny w porównaniu z zeszłym rokiem podskoczyły. Zapłaciliśmy "aż" 1300 F za osobę dorosłą i 1000 F za dzieciaka, oczywiście za cały dzień pobytu. Do dyspozycji 13 basenów, w tym: 9 termalnych, 1 olimpijski, 1 zwykły z prądami, grzybkami itp. i 1 z falami (co godzinę na 10 minut), a jakby kto potrzebował, to i dla bobasków jest osobny basenik z atrakcjami. Rewelacyjne zaplecze kulinarne. Wychodzimy z basenów w pełni zrelaksowani, najedzeni langosami, halasi i smakowitym gulaszem węgierskim ok. 19-tej i wyruszamy w poszukiwaniu noclegu. Camping w Mezo odpada, bo mało, że daleko to i drogi.
Na mapie, na której mam oznakowane campingi, widzę, że nie daleko (ok. 20km) są kolejne baseny term. z campingiem, w Bogacs. Docieramy tam po kilkudziesięciu minutach i po godzinie już jesteśmy rozbici. Dużo Polaków, Słowaków i Niemców, więc pytamy co i jak i ktoś nam mówi, że fajnie, bo w nocy też się można kąpać, ponieważ w cenie campingu jest całodobowe korzystanie z basenów. W Bogacsu trochę mniej basenów, ale i tak nam wystarcza.: 5 termalnych, 2 z wodą zwykłą, trochę chłodniejszą, ot tak dla rozrywki. Cena za dobę pobytu dla trzech osób (miejsce campingowe + baseny = coś ok. 6000 F, czyli 90 zł). Na campie spokojnie, po 22-giej żadnych "Góralu czy ci nie żal" lub niemieckich "hajli hajla". Nad ranem niespodzianka - ok. 5-tej rozpętała się totalna burza z ulewą. Musiałem przez godzinę pilnować, by strumienie wody nie rozwaliły naszej własnoręcznie skleconej i uszytej experymentalnej przybudówki do samochodu (na zdjęciach). Wytrzymała.
Po godzinie lub półtorej burza ucichła i już ok. 8-tej nawet śladu po niej nie było. Dzień był piękny, gorący i słoneczny, jak zresztą wszystkie pozostałe 21 dni naszych wczasów. To był jedyny deszcz przez ten czas.
Wieczorem ok. 18-tej, po kolejnym dniu rozpusty termalnej, wyruszamy dalej. Kierunek - Kaposvar. Jakieś 50 km na południe od Balatonu, i jakieś 60 km od granicy chorwackiej. Docieramy tam już po zmierzchu. Droga świetna, nowa autostrada. Przez Budapeszt mkniemy wieczorkiem bez żadnych korków. Rewelka i luzik. Żona prowadzi i bezbłędnie dociera pod same baseny (na obrzeżach Kaposvaru) i tam w autku nocujemy.
Aha, w autku mamy rozkładane łoże (210 na 140 cm), więc się bez problemu wysypiamy. Pobudka o 7.30 i po małej czarnej i kanapkach dla małego o 8.15 już się instalujemy na basenach. Tu z kolei jest połączenie AquaParku z basenami termalnymi. Mały zachwycony. Rury, zjeżdżalnie, skocznie itp.
Jedynym mankamentem było słabe zaplecze kulinarne (jak na Węgry), tylko fast foody. Nie potrzebnie zżarłem paskudnego gyrosa, który mi następnego dnia rano nieźle dokuczał (pokonałem go dużą ilością coca coli). Wejście na cały dzień: dorośli - 2100 fofint (ok. 32 zł); dziecko - 1400 F (ok. 20zł) Dla porównania: w Krakowie godzina pobytu w gównianym (w porównaniu) Aquaparku wynosi 16 zł; czasem są bilety promocyjne lub rodzinne i są troszkę tańsze, ale generalnie nie ma żadnego porównania - ani cenowo, ani pod względem atrakcyjności. Kończymy pobyt ok. 17-tej i ok. 18-tej wyruszamy dalej. Kierunek - Chorwacja-Bośnia-Chorwacja.
CDN.