Leszek dzięki relacja się przydała.
Starałem się zresztą przeczytać wszystko co udało mi się znaleźć na ten temat. Wydaje mi się tylko, że zobaczyłem trochę mniej niż ty.
W dwa tygodnie da się objechać Grecję trzeba tylko z czegoś zrezygnować i zosatwić do obejrzenia przy kolejnej wizycie.
Problem jest zazwyczaj w tym co wybrać. Ponieważ liczyłem trochę już koszty to może napiszę ceny kempingów - kolejność jak wyżej. Ceny dla 3 osób dorosłych+dziecko 11 lat i 2 namiotów/4 i 2/.
1. Lacara - 160,4/4 noce/
2. Kastraki Vraschos - 120,0/2 noce/ z tym, że tu był apartament
3. Githion Bay - 99,0/3 noce/
4. Assini Beach - 72,0/2 noce/
5. Sikia - 64/2 noce/.
Przygotowania do wyjazdu zajęły trochę czasu. Zakupy żywności, napojów. Zabieramy jedzonko ze sobą i gotujemy sobie na kempingu.
I nie zamierzam przekonywać niektórych, że jest to dobry sposób na wypoczynek. Jedzenko jeszce trochę przywieźlismy z powrotem. Liczyliśmy, że będziemy też jeść kolację ale jakoś nam nie wyszło. Prawdopodobnie przez temperatury. Największy problem z planowaniem trasy, co obejrzeć? gdzie nocować ? Jakiś zarys trasy jest. Najmniej przyjemne jest zniesienie gratów z mieszkania do samochodu i upakowanie tego wszystkiego. Sporo tego. Teraz myślę, że mogłem zrobić zdjęcia tego bagażu, ale niestety już trochę zbyt późno - może następnym razem.
Samochód po zapakowaniu tak się jakos dziwnie przybliżył do ziemi.
Wyjazd 1 lipca 2008 o godzinie 14. Jeszcze w tym dniu pracowałem więc i tak udało się wcześnie. Trasa stała na Kraków i Chyżne. No ale w naszej ojczyźnie nie może być tak prosto. Na wjeździe do Krakowa ogromny korek. Zaczęli jakiś kolejny remont chyba Opolskiej. na szczęście dzieki CB znajdujemy tubylca, który zna objazd.
Jedziemy za nim i wjeżdżamy do Krakowa od strony Olkusza. Potem obwodnica Krakowa też niestety w remoncie i trochę postaliśmy. Na CB słyszę informację o korkach na remontach przed Myślenicami. Znam objazd. Jadę z obwodnicy na Skawinę i całkiem bocznymi dróżkami wyjeżdżam na zakopiankę tuż przed Myślenicami od strony Bielska. W samych Myślenicach szybko mijamy światła i jedziemy dalej. Od Rabki do Chyżnego znowu remonty i trochę w kilku miejscach postaliśmy na światłach. Samochód mam ciężki i bardzo nisko zawieszony. Parę razy "chlapacze" tarły po asfalcie. Na granicy kupuję słowacką winietkę i robimy postój. CDN