- znajomi nr 1 odwalili nam numerek i popsuli wstępne plany urlopowe (związane nota-bene z Turcją) na czerwiec
- znajomi nr 2 w tym roku wypieli się na HR
Zostaliśmy z opcją siedzenia w czerwcu w domu (wszak urlop już zaklepany) i z słabą nadzieją na wyjazd do HR w II połowie sierpnia. Trzeba było wziąć byka za rogi i ....
Na 3 tyg. przed początkiem urlopu udało nam się znaleźć ciekawą propozycję wycieczki do Turcji, miasto Side z Itaki. Kilka kliknięć myszką, zubożenie konta o trochę $$$ i MAM - umowę. Wyjazd (a właściwe wylot) ze słynnego Terminalu nr 2 (łał ) 11.06 o 15:55.
11.06
Kto myśli że podróż samolotem to oszczędność czasu i nerwów ten się grubo myli . O ile sam lot z Warszawy do Turcji to 2h 20min. to cała otoczka związana z dojazdem na lotnisko, 'czynnościami administracyjnymi' na lotnisku domowym, 'czynności administracyjne' na lotnisku' docelowym, transferem do hotelu pochłania niebagatelne 9h, czyli podróż sumarycznie trwa prawie 12h. Wsiadając w samochód i jadąc non-stop w 12h byłbym więcej niż w połowie drogi do HR
'Podróż' rozpoczęliśmy ok 11:20 w autobusie linii 116, potem przesiadka do Metra, potem przesiadka do 188 i po 40min. warszawskich korków byliśmy na - powstań - Międzynarodowym Lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie - spocznij, no i zaczęło się...
1. Oczekiwanie na agenta Itaki,
2. Oczekiwanie w kolejce do agenta Itaki po bilety i vouchery,
3. Oczekiwanie w kolejce do odprawy bagażowej,
4. Oczekiwanie w kolejce do odprawy paszportowej,
5. Oczekiwanie w kolejce do bramki wykrywającej metale,
6. Oczekiwanie w kolejce w sklepie wolnocłowym,
7. Oczekiwanie w kolejce do umywalki w toalecie,
8. Oczekiwanie w kolejce do wejścia do rękawa,
9. Oczekiwanie w autobusie, który dowozi do samolotu,
10. Oczekiwanie w samolocie na ostatnich pasażerów (oczywiście ktoś zawsze musi się spóźniać),
11. Oczekiwanie na pozwolenie na start
wreszcie lecimy...To mój nie pierwszy lot samolotem, zaliczyłem chyba 4 typy maszyn komunikacyjnych (A320, B737, B757, B767) na różnych miejscach (przód, tył, środek, toaleta) i każda z nich była tak samo GŁOŚNA. Ludzie! Kojący szum silników tak sprzyjający drzemce i demonstrowany w 'amerykańskich superprodukcjach' to pic na wodę. Silnik ryczy, a podczas startu to nawet wyje jak wiertarka udarowa, żeby odrobinę ucichnąć podczas prędkości przelotowej. Mogę powiedzieć, że jest umiarkowanie komfortowo tylko podczas podejścia do lądowania.
Ale ryk silników to pikuś w porównaniu z koncertem który dały na pokładzie licznie zgromadzone dzieci - takiego koncertu różnorodnych jęków, pisków, krzyków, buczeń nie słyszałem nigdy .
Przestawiłem zegarek godzinę do przodu i o dziwo zasnąłem...Obudziłem się tuż przed lądowaniem w Antalii (chyba właśnie dlatego że zrobiło się ciszej). No i powtórka z rozrywki, nieco tylko krótsza: oczekiwanie do kasy z wizami (10E lub 15$), oczekiwanie do odprawy paszportowej, oczekiwanie na bagaż - tu poszło sprawniej. Dość wspomnieć, że gdy my podniecamy się wadliwym Terminalem nr 2 Turcy mają Lotnisko w Antalii dość nowoczesne, choć ma już swoje lata.
Przed lotniskiem czekał na nas przedstawiciel Itaki, który kierował pasażerów do właściwych autokarów. Miejscowości na Riwierze Tureckiej od Antalii do Alanii spina dwupasmowa, komfortowa droga, tak więc transfer z lotniska nie trwał zbyt długo. Okazało sie, że tylko ja z Żonką jedziemy do hotelu Side Prenses.
Hotel Side Prenses zlokalizowany jest w miejscowości Side ok 60km od lotniska. Wybór tej miejscowości nie był przypadkowy. Jako że miał być to pobyt raczej stacjonarny (tylko 8 dni, 15 dniowe wycieczki były już sprzedane) wybraliśmy miejscowość, w której 'coś' można zobaczyć. Poprzedni pobyt w Turcji (2001) spędziliśmy w wiosce Beldibi, w której poza pocztą i kilkoma sklepami nie było zupełnie nic. Tym razem po wielogodzinnych przeszukiwaniach internetu wybór padł na Side, które okazało się strzałem w 10tkę.
Side to miasto słynne już w czasach antycznych. Znajduje się 68 kilometrów od lotniska w Antalyi. Greccy koloniści przybyli tu w VII wieku p.n.e., lecz nazwa tego miasta nie pochodzi z grecki, ale od anatolijskiego słowa oznaczającego granat. Niegdyś miasto było ruchliwym portem, popularnym ze względu na obecność piratów i odbywające się tu targi niewolników. W mieście znajduje się wiele zabytków kultury takich jak rzeźby, świątynie, kolumny i teatry. Dzisiejsze Side to małe i przytulne miasteczko z pięknym wybrzeżem, nowoczesnymi hotelami, gajami pomarańczowymi, polami uprawy bawełny, barami, restauracjami i kawiarniami nad brzegiem morza.
Miejscowość wyglądem przypomina włoską Riwierę, z jej pięknymi, ocienionymi alejkami i egzotyczną przyrodą. Domy zbudowane z drewna i kamienia stoją tuż obok ruin starożytnych budowli, a małe restauracje, kawiarnie i sklepiki położone są w wąskich uliczkach prowadzących w kierunku morza. Wszystko to tworzy atmosferę typową dla tureckiej miejscowości wypoczynkowej.
źródło: www.last-minute.pl
W tym miejscu wspomnę, że duża część tego co widoczne jest na mapce ostała się w dość dobrym stanie