napisał(a) vafloo » 17.10.2007 14:20
W 2006 roku wchodziliśmy razem z żoną z Makarskiej przez wieś Makar na Vosac (można tą trasą wejść też na Sv Jure). Szlak bardzo kamienisty, więc nie polecam sandałów. My szliśmy w niskich butach, ale nie obraziłbym się, gdybym miał takie za kostkę, bo kilka razy zdarzyło mi się boleśnie wykręcić kostkę jak jakiś kamień osunął się spod buta. Trasa w jedną stronę zajęła nam około 5 godzin (nie jesteśmy profesjonalistami, ale też nie kompletnymi żółtodziobami - chodziliśmy wcześniej trochę po tatrach np. Kościelec, Zawrat). Największy problem to słońce i brak wody. Stok po którym się wchodzi ma ekspozycję południową, więc w zasadzie od 7:00 do 19:00 skwarzy niemiłosiernie. W praktyce wyglądało to tak, że szliśmy pod górę "od cienia do cienia". Jak tylko był kawałem zacienionego miejsca to był postój i łyk wody. Na początku było OK, bo dość często zdarzały się drzewa, ale później były już tylko karłowate krzewy, które niemal wcale nie dawały cienia. W słońcu nie dało się zatrzymać bo żar buchał z nieba i rozgrzanych kamieni. Wyszliśmy z Makarskiej około 6:00 rano mając ze sobą 5 litrów wody. Wracaliśmy o suchym pysku. Ja nie miałem praktycznie w ogóle śliny w ustach. Polecam zabrać pomidory i owoce, które mają dużo wody zamiast kanapek.
Jeżeli masz jakieś pytania to pisz tutaj lub na maila (v a f l o o @ g a z e t a . p l)